Adam Michnik czyli Jerzy Urban III RP

Adam Michnik czyli Jerzy Urban III RP

 

Przyznam otwarcie, że „Gazetę Wyborczą” czytam bardzo sporadycznie. Musi już mi wpaść w ręce przypadkiem, albo być w niej coś takiego co należy przeczytać z zawodowego (politycznego lub naukowego) obowiązku. Zresztą jak coś naprawdę ważnego napiszą w „Wyborczej” to i tak przebije się to do serwisów internetowych i w ten sposób okrężną drogą do mnie dotrze. Zresztą ostatnio zdarza się to coraz rzadziej bo dziennikarze tam coraz słabsi i w sensie zarówno pewnej charakterystycznej dla tego zawodu pasji w poszukiwaniu informacji, jak i w sensie warsztatowy coraz bardziej odbiegają in minus od dziennikarzy innych tytułów.

Zresztą zawsze nie przepadałem za czytaniem „Wyborczej” także i z tego powodu, że jest to zajęcie na tyle perwersyjne, że da się je porównać tylko do dobrowolnego zjadanie trucizny na śniadanie. A ponieważ swój organizm zarówno w sensie fizycznym jak i psychicznym cenię wiec staram się mu zaoszczędzić zatruwania w każdej formie. Umknęło więc mojej uwadze zamieszczenie parę dni temu przez redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Adama Michnika listy najbardziej przez niego nie lubianych postaci naszego życia publicznego w rubryce „Moje typy”. O tej nowej formie radosnej twórczości w zakresie dziennikarstwa Redaktora Naczelnego „Wyborczej” dowiedziałem się z relacji mediów. Skłoniło to mnie do tego aby sięgnąć do źródła i z lektury „Gazety Wyborczej” dowiedzieć się kogo za najbardziej szkodliwego uważa obecnie w Polsce Adam Michnik.

Przeczytałem i uwag mam oczywiście wiele, ale skupię się na tylko jednym problemie. Wśród wymienionych przez Michnika osób jest red. Bronisław Wildstein jeden z trzech bohaterów głośnego ostatnio filmu „Trzej kumple”, człowiek, który uczynił ogromnie dużo aby wyjaśnić kulisy zabójstwo swojego przyjaciele Stanisława Pyjasa, człowiek, który zdemaskował agenta bezpieki Leszka Maleszkę (agent Ketman), który na nich donosił i swoją dzielnością przyczynił się do śmierci Pyjasa. Ten człowiek (Bronisław Wildstein) to zdaniem Adama Michnika zły duch naszych czasów i osoba godna potępienia. Nie ma zaś na liście Michnika samego Leszka Maleszki. Gdzieżby tam. To przecież bohater. Ciężko doświadczony przez życie. Jego Michnik nie tylko zatrudnił w „Wyborczej” i zlecił aby wyznaczał przez cały okres III RP linie „Gazety” w zakresie lustracji, ale gdy to kim naprawdę jest Maleszka wyszło na światło dzienne (ujawnił to Wildstein w 2001 r.) kazał w „Wyborczej” nadal go trzymać na etacie, jak twierdzi z powodów humanitarnych. W ten sposób uczynił Adam Michnik ze swojej „Gazety” zwykłe przytulisko agentów. Co ciekawe takiej humanitarnej postawy zabrakło Michnikowi i „Wyborczej” gdy zwalniali z pracy umierającego red. Jacka Klabińskiego (do dziś pamiętam jego ciekawe korespondencje z USA, zwłaszcza w okresie amerykańskich wyborów prezydenckich, tylko dla których zdarzało się, że kupowałem wówczas „Wyborczą”).

Tak relacjonuje wdowa po Jacku Kalabińskim pani Barbara Kalabińska telefoniczną rozmowę jej męża z wicenaczelną „Wyborczej” Heleną Łuczywo z 1998 r. (podaję za „Rzeczpospolitą”):

 

Helena Łuczywo: Jak się czujesz?

Jacek Kalabiński: Lepiej. Właśnie szykuję się wrócić do pisania.

Helena Łuczywo: Nie musisz. Właśnie dyskutowaliśmy tu w redakcji i zdecydowaliśmy, że "Gazeta" nie może ponosić ryzyka trzymania nieubezpieczonego korespondenta.

Jacek Kalabiński: ??

Helena Łuczywo: Zaraz dostaniesz faksem zwolnienie. Widzisz, nie jesteśmy bezwzględnymi kapitalistami, tylko humanitarnymi demokratami, dlatego nie dzwoniliśmy do ciebie w lutym, kiedy gorzej się czułeś.

Co zrobić gdyby red. Jacek Klabiński był agentem bezpieki pewnie mógłby liczyć w „przytulisku agentów” na zrozumienie? A ponieważ był tylko uczciwym człowiekiem to fora ze dwora!

            Nie ma się jednak czemu dziwić. Przez cały okres po 1989 r. Adam Michnik dawał wielokrotnie dowody swojej nikczemności (to jedno z jego ulubionych słów, którym określał wielu uczciwych ludzi w Polsce przez ostatnie lata), przy których historie z Maleszką czy Kalabińskim są tylko kolejnymi dowodami o tyle może ważnymi, że zaczynają chyba uzmysławiać rolę Adama Michnika w historii III RP.

            W 1991 r. dwóch mało wówczas jeszcze znanych dziennikarzy Jacek Kurski i Piotr Semka (oczywiście obaj figurują na liście Michnika) pokazali w programie telewizyjnym „Refleks”, jak Adam Michnik wspólnie z Jerzym Urbanem udają się na imieniny do Aleksandra Kwaśniewskiego. To zbratanie się z Jerzym Urbanem nie było przypadkowe. Adam Michnik przejął od niego pałeczkę głównego propagandysty. Tak jak Jerzy Urban jako rzecznik rządu za reżimu Jaruzelskiego zajmował się szczuciem ludzi walczących o prawdę, tak po roku 1989 r. rola taka przypadła Adamowi Michnikowi. Stał się wówczas Michnik – Jerzym Urbanem III RP.

            To nawiązanie do czasów gen. Wojciecha Jarozuelskiego też nie jest przypadkowe. Ostatnio ubolewaliśmy że nie mógł się rozpocząć proces przeciwko autorom stanu wojennego. Dopiero Sąd Apelacyjny zgodził się przyjąć złożony w tej sprawie wniosek przez pion prokuratorski w IPN, wcześniej próbowano nie dopuścić do rozpoczęcia tego procesu. Pewnie ci, którzy za wszelką cenę próbowali jeszcze teraz zablokować rozpoczęcie tego procesu zaczytywali się w „Gazecie Wyborczej”, a zwłaszcza w tekstach Adama Michnika. To nie kto inny jak Adam Michnik w Paryżu w 1992 r. podczas promocji książki Wojciecha Jaruzelskiego „Kajdany i schronienie” nawrzeszczał na dziennikarza, który próbował zadawać Jaruzelskiemu niewygodne pytania: „odpieprz się od generała”.

 

Dlaczego Adam Michnik to Jerzy Urban III RP, a "Gazeta Wyborcza" to "przytulisko agentów?



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ddf

28-05-2011 [19:31] - ddf (niezweryfikowany) | Link:

adam michnik to tak naprawdę aaron szechter - jego ojciec był agentem działającym na rzecz przyłączenia wschodnich ziem II RP do ukrainy, matka pracowała dla PRL-u tworząc propagandowe podręczniki dla dzieci.
Brat aarona to też niezłe ziółko. Jako sędzia wiernie służył ludowej ojczyźnie, skazując na śmierć żołnierzy AK. Polski wymiar sprawiedliwości powinien zapewnić mu karę śmierci.

Sam aaron szechter był eSBeckim współpracownikiem i niszczył akta swoich "czerwonych" kolegów.
Aż się nóż w kieszeni otwiera, że taki człowiek żyje w Polsce i ma się dobrze.
Jedyni mądrzy to kibole, którzy nie boją się szechteriady (wyborczej) i mówią co i jak na bannerach.

Obrazek użytkownika POLAK

01-10-2011 [13:38] - POLAK (niezweryfikowany) | Link:

Warto też wspomnieć o darmowej krakowskiej gazecie metro.. odłamie GW, codziennie idąc do szkoły dostając tę gazetę odrazu wyrzucam ją do kosza.. i tak będę czynic, sprzeciwiając się propagandzie przeciwko Patriotom i prawdziwym Polakom.. propagandzie kierowanej przez antypolaków..