Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wysoki i szczelny ten mur? To lej wody do pełna!
Wysłane przez Marcin Tomala w 12-02-2015 [21:00]
Na ludzi swoiście rozumianej kultury Platforma Obywatelska może liczyć zawsze - w obronie specyficznie ujętej lojalności gotowi są zawsze do wypowiadania największych chociażby bredni. Ja to w jakimś stopniu jestem nawet w stanie zrozumieć - jak się na party z wybranymi celebryckimi gwiazdami polityki chodzi to i przecież poprzeć kiedy trzeba, wypada. A jak przy okazji szansa na państwowe wsparcie się zdarzy... cóż, pieniądz nie śmierdzi a żyć trzeba. Nawet kosztem rozumu i przyzwoitości.
Jak bardzo przestraszyło się towarzystwo wzajemnej adoracji konwencji inaugurującej kampanię prezydencką Andrzeja Dudy widać aż nadto czytelnie. Wścieklizna przemieszana z kłamstwami, niewybrednymi atakami, próbą ośmieszania. W końcu powrót do sprawdzonej od wielu już lat taktyki - wszystko to wina Kaczyńskiego i PiS-u! 8 lat rządzi samodzielnie Platforma Obywatelska, od 5 wspierana bezrefleksyjnie przez swojego prezydenta, a na wybranych ciągle ta strategia działa - przyjdzie zły kaczor i wszystkich zje! Buu!
Tak, ten dobry przecież już w Brukseli. Taktyka powyższa jest wręcz idealna dla każdego, kto chce zaistnieć w mediach lub ożywić swą podupadającą karierę. Kartą tą grają także z założenia prawicowi zawodnicy - Ziemkiewicz czy ostatnio Kukiz, któremu zamarzyła się prezydentura, a nie ma innej metody na ożywienie wizerunku, niż świeże niczym kapelusze Olejnik argumenty - PiS i PO to jedno bagno.
Ktoś może mi zarzucić słusznie, że mnie także nieraz zdarza się atakować opozycję - racja. Tylko po pierwsze, staram się zachować proporcje, które bardzo chętnie odwrócę, jeśli się jakimś cudem klimat polityczny w ojczyźnie zmieni. Po drugie nie robię tego dla osobistych korzyści - jak obłudnicy i hipokryci a`la Kukiz.
Wracając do kulturalnych gwiazd z obozu lemingów: dwie perełki z ostatnich dni z czołówek portali. Wywiad Krzysztofa Grabowskiego, lidera Pidżamy Porno, który stwierdza: Z jednej strony mam do mej ojczyzny uczucia miłości, sentymentu, przywiązania. Ale z drugiej strony widzę to ku...stwo, które ten kraj niszczy, toczy. Zagadka dla czytelnika: co to może być to ku...stwo? PiS oczywiście, a jakże: to formacja, której rządy wiele złego Polsce wyrządziły. To, że Polska jest dramatycznie przecięta na pół, to zasługa Jarosława Kaczyńskiego i jego socjotechniki. To proces, który jest sterowany przez niego świadomie, cynicznie i bezwzględnie.
Zastanawiam się zawsze, czy takie słowa są świadome, cyniczne i bezwzględne, czy jednak świadczą o bezdennej głupocie i braku refleksji ich autora. Swoje trzy grosze dokłada zawsze wierny władzy i gotowy rozwiązać każdy problem reżyser Saramonowicz. Radził już opier...ć licealistkę Marysię (tą, co jej się Tusk przestraszył) tak, aby jej kapcie spadły, atakował lekarzy, sugerował w sprawie tragedii smoleńskiej, że zamach na brata zorganizował Jarosław Kaczyński.
Dziś nadeszła kolej na ofensywę przeciwko burżujskim rolnikom, którym się zachciało zwykłym warszawiakom życie utrudniać. Wulgarność w połączeniu z całkowitym niezrozumienie tematu i mój ulubiony dziś fragment wypowiedzi reżysera: "Odpie***cie się od Warszawy, barany! To nie jest "siedziba wrogiej władzy, którą trza zdobyć, by zajunć jej miejsce", ale normalne miasto! Tu mieszkają zwykli ludzie (...)". Może i mieszkają, ale się jakoś mocno pochowali za tymi od tęcz, Gronkiewicz, referendum i atakowania Powstania Warszawskiego.
Patrząc na Saramonowicza, autora wyjątkowych gniotów i warszawiaka z krwi i kości broniącego chamsko swych współbraci przypomina mi się ten stary i raczej średnio zabawny dowcip:
Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka.
Slązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
Slązak:
- Dobra. Nalej wody do pełna.
Zerkam na sejm, prezydenta i jeszcze raz na Saramonowicza - i ta anegdota to całkiem jednak śmieszna jest.
Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala
Można mnie także polubić (lub znienawidzić, co kto woli), porozmawiać, zapytać, zganić: https://www.facebook.com/okiememigranta
Komentarze
13-02-2015 [09:36] - NASZ_HENRY | Link: Zalać, zamurować poczekać na
Zalać, zamurować poczekać na dziadka mroza ;-)