Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
OO MAGDALENKI DO TUSKA
Wysłane przez Marek Baterowicz w 13-02-2019 [14:13]
OD MAGDALENKI DO TUSKA - kiedy w 1989 agenturalny tercet Jaruzelski-Kiszczak-Michnik stawiał fundamenty III RP ( a de facto PRL-bis) z pewnością kierował się tymi słowy płk. Giersa, prezesa sądu wojennego w „Bezimiennym dziele” Witkacego: „ Zmieniamy formę władzy, ale nie jej istotę” ( akt III, str.184, patrz „Dramaty”, PiW 1983). Dalszy rozwój wypadków potwierdził te słowa, ponieważ polskie państwo po 1989 nieodparcie przypominało PRL-bis, a z III RP niewiele miało wspólnego. Nawet szefem UOP-u był peerelowski szpieg Gromosław Czempiński, który w r.1976 działał w USA, skąd m.in. donosił na Wojtyłę odwiedzającego tam Polonię ( vide „Resortowe dzieci.Służby”, Fronda 2013, str.25-41). Kulminacją tej hybrydy PRL-bis były dwie kadencje p-rezydenta Kwaśniewskiego, wykorzystane do uchwalenia konstytucji tego układu w 1997 r., a gdy u progu nowego tysiąclecia rodziło się Prawo i Sprawiedliwość układ uznał to za śmiertelne zagrożenie dla dawnych służb PRL-u i związanych z nimi biznesmenami. Dlatego powołano Platformę Obywatelską, a nad powstaniem tej partii oligarchów czuwał też Gromosław Czempiński ( idem, str.37-38). I wstępne rozmowy prowadził z Olechowskim, Piskorskim i Tuskiem jak wyznał w wywiadzie z r.2009, a wtedy nikt jeszcze nie przypuszczał, że to właśnie Donald Tusk stanie się żelaznym przywódcą PO i Najwyższym Parasolem dla ochrony korupcji w Polsce. Wybory w r. 2007 Platforma wygrała nie tylko manipulacjami w mediach, ale i dzięki fałszywym hasłom o „miłości”, głoszonym przez Tuska. Zdezorientowani ludzie dali się nabrać, by niebawem ujrzeć prawdziwe oblicze premiera. A kiedy udało mu się doprowadzić do rozdzielenia wizyt w Smoleńsku, a więc stworzenia warunków dla zamachu na Tupolewa, twarz Tuska rozjaśnił uśmiech dzielony z Putinem na słynnym zdjęciu w Smoleńsku. Potem byliśmy świadkami eskalacji nienawiści do Polaków, bolejących i modlących się na Krakowskim Przedmieściu, gdy nasłana dzicz przerywała ludziom modlitwy, lżyła żałobników i sikała na znicze. Przyzwolenie dla tego upustu nienawiści dał przecież sam premier Tusk, a nie tylko miejskie straże pani prezydent Gronkiewicz-Walc. A jak brutalnie traktował Tusk rodziny ofiar „katastrofy”! Premier nienawidzący narodu, a broniący tylko aferzystów, twierdzący, że „polskość to nienormalność” i „że to brzemię, którego nie ma specjalnej ochoty dźwigać” – a zatem dlaczego podejmował się roli premiera i myślał o prezydenturze ? A dziś czytamy dywagacje różnych blogerów o prawie pewnym starcie Tuska w przyszłych wyborach prezydenckich ??? Oczywiście Frau Merkel marzy o tym, aby Donald Tusk – po zakończeniu wiernej służby dla UE i Berlina – został prezydentem III RP. Dziwić się temu nie można, bo gdzie Angela znajdzie lepszego namiestnika jej interesów ? A lojalny jej będzie, ponieważ sporo kiedyś nabroił w Lechistanie i pani kanclerz ma na niego różne haki. Gdy odejdzie, wtedy byłby pod kontrolą nowego kanclerza. Ale czy kandydatura Tuska w ogóle wchodzi w rachubę ? Ma na sumieniu zbyt wiele: grabież kraju, wyprzedawanie narodowego majątku, nie tylko stoczni. Zamieszany w afery ( np. Amber Gold) popierał korupcję tak intensywnie, że wydał wojnę CBA ( Centralne Biuro Antykorupcyjne), a skorumpowanych ministrów ze swego gabinetu, uwikłanych w aferę hazardową, uchronił przed sądem. W III RP skazywano tylko szarych obywateli za kradzież batonika. Oligarchów natomiast poważano i otaczano „platformianą” opieką, ochronny parasol trzymał nad nimi Tusk. A po sprowokowaniu „katastrofy” smoleńskiej po kontaktach z premierem Rosji ( ponad głową polskiego Prezydenta!) oddał śledztwo Rosjanom, aby przypadkiem nic nie wyszło na jaw z jego roli ( i Arabskiego) w przygotowaniach do tragicznego lotu. W tym celu wybrał niekorzystną konwencję lotniczą, bo Tusk z góry popierał rosyjską wersję wydarzeń nad Smoleńskiem. Dlatego też Polacy widzieli w nim zdrajcę stanu, a Solidarni2010 złożyli zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Wiemy jednak, że prokuratura była zupełnie uzależniona od układu i sprawę zignorowała, chociaż Tusk powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. Takie „śledztwo” i komisja Anodiny to tuskowy policzek dla naszej suwerenności, to działanie z premedytacją godzące w polską rację stanu. A jego służbę w UE krytycznie ocenił i prezydent Duda: „Czuję, że Donald Tusk nie ma szacunku do swego kraju. Nie wiem czyje interesy reprezentuje, ale nie polskie” ( grudzień, 2018).
A teraz taki człowiek mógłby stanąć do wyborów prezydenckich ? Jak nasze autorytety i luminarze mogą dopuszczać taką ewentualność ? Czy są już mentalnie zdołowani do poziomu roślinek i nie widzą, że jednak Tusk musi kiedyś stanąć przed Trybunałem Stanu ? I jakże Prezydentem RP miałby zostać anty-Polak działający przeciwko Polsce i to na wielu frontach ?! Taka ewentualność jest nie do przyjęcia, jakkolwiek układ post-komunistyczny ( pod szyldem Platformy Obywatelskiej) z poparciem Merkel chce przemycić jego kandydaturę w nadchodzących wyborach. Gdyby doszło do takiej sytuacji i gdyby Tuska jakimś cudem wybrano prezydentem, stałby się on od razu wykonawcą ostatecznej zagłady Polski! Przywróciłby też szwadrony śmierci czyli „seryjnego samobójcę” mordując niewygodnych dla post-komunistycznego układu Polaków. Uruchomiłby ponownie proces „wygaszania Polski” ( czyli wyprzedaż jej majątku ) z lat 2008-2015, opisany dokładnie w tomie wydanym w Białym Kruku przez 21 profesorów z wielu uniwersytetów. To bardzo poważna i obiektywna analiza, a nie punkt widzenia jakiegoś jednego autora. Donald Tusk jest śmiertelnym zagrożeniem dla Polski, jego noga nie może stanąć w Belwederze. Ani w szranki wyborów prezydenckich. Nie ma do tego prawnych uzasadnień, ani moralnego prawa. Tusk jest największym zagrożeniem dla Polski i dla jej suwerenności, i tak ograniczonej, co pokazało cofnięcie reformy sądów po naciskach ze strony UE. Jest to człowiek organicznie nienawidzący Polski, a dał temu wyraz w swoim elaboracie, ogłoszonym kiedyś w miesięczniku „Znak” ( 1987, nr.11-12 ), a w nim znajdujemy i taką niesprawiedliwą i bulwersującą wizję Polski jako kraju, który... „wynajął sobie w Europie pokój przechodni i przez dziesięć wieków usiłuje urządzić się w nim z wszelkimi wygodami i ze złudzeniem pokoju z osobnym wejściem, wyczerpując całą swą energię w kłótniach i walkach z przechodzącymi” (!?). W tym steku nonsensów uderza albo niesłychana złośliwość Tuska, albo jego kompletna nieznajomość naszych dziejów, bo Polacy nie szukali nigdy kłótni z sąsiadami, a przeciwnie to nasz kraj padał ofiarą najazdów Niemców, Czechów, Litwinów, Moskali, Turków czy Szwedów. I każdy kraj ma święte prawo do obrony terytorium, którego nie wynajął sobie ( od kogo ?), ale otrzymał od losu czy z wyroku Boga tak jak każdy inny naród na tym świecie. Ale Tusk odmawia nam tego prawa ? Jakim prawem ?
Tusk jest wreszcie produktem już przedatowanym, polityczne skonsumowanie tej „konserwy” grozi Polakom zatruciem. Wiele lat działał w Brukseli, oderwany od spraw polskich. Przez lata służby w Unli Europejskiej przesiąkł też antypolską animozją lewackich elit, a zresztą jego jedyną autentyczną pasją był futbol: był zapalonym piłkarzem i grał w drużynie oligarchów, grabiących Polskę do ostatecznych granic. Futbol jest sportem dość brutalnym – czy dlatego osobowość i język Tuska sięgały nieraz granicy chamstwa ( np. jego obraźliwe słowa wobec rodzin ofiar smoleńskiego zamachu), wtedy dyplomata staje się gburem, a polityk arogantem. Niedawno popisał się odwołaniem do „piekła”, czym dosadnie chciał dopiec Anglikom szukającym wyjścia z UE , czego brukselczycy nie chcą im ułatwić, a nawet odwrotnie: robią wszystko, aby storpedować Brexit i doprowadzić do drugiego referendum. Niemcom zależy przecież na tym, by Anglię mieć pod kontrolą w ramach UE, a nie jako konkurenta za kanałem La Manche. Tusk jest tylko instrumentem pani Merkel, ale być może nie uzgodnił z nią stężenia piekielnej siarki w swojej wypowiedzi. Kierownik UE z kamienną twarzą podgrzewa nastroje w Londynie w wiadomym celu, a jednocześnie nie traci z oka rządu w Warszawie, który stoi mu kością w gardle. Bo ten polski rząd od trzech lat udowadnia, że polskość nie musi być nienormalnością. Natomiast jak pisze Ryszard Czarnecki na naszych blogach ( 8-2 br.) Tusk może być „ojcem chrzestnym” barbarii, co urządza dzikie burdy pod Sejmem za kadencji PiS-u. Wielce to możliwe, w końcu Tusk w r.1992 przystąpił do układu post-komuny i wraz z Wałęsą, Geremkiem, Mazowieckim, Pawlakiem, Kwaśniewskim et consortes konferował, aby usunąć rząd Olszewskiego i zniszczyć projekt lustracji. To on nawet uspokajał spiskowców, że głosowanie nad odwołaniem gabinetu zakończy się sukcesem. Kto tego nie pamięta, proszę obejrzeć film „Nocna zmiana”. I ten sam układ ( oczywiście wraz z Tuskiem ) dzisiaj dąży do obalenia obecnego rządu PiS-u. A gdyby do tego doszło, natychmiast powróci - powtórzmy to - do akcji „seryjny samobójca” i nastąpi wyprzedaż narodowego majątku, dojdzie do pauperyzacji Kraju i nowego „wygaszania” Polski, co skrupulatnie opisano – ku przestrodze - w tomie wydanym w r.2015 w Białym Kruku. Niechże to ostrzeżenie nie pójdzie na marne!
Marek Baterowicz
Komentarze
13-02-2019 [20:38] - Imć Waszeć | Link: Troszkę to inaczej było z tym
Troszkę to inaczej było z tym projektem lustracji i usunięciem. Nie warto wzmacniać okrągłostołowych manipulacji, bo one mocno rozmijają się z polską racją stanu. Polecam: https://www.youtube.com/watch?...
15-02-2019 [00:47] - hr.Levak-Levatzky | Link: Szanowny Panie Doktorze!
Szanowny Panie Doktorze!
Niedawno spotkałem się ze starym znajomym zamieszkałym od lat w Sydney, który po latach przyjechał odwiedzić Ojczyznę (nie ma australijskiego paszportu, tak jak Pan). W trakcie naszych rozmów padło Pańskie nazwisko, chyba właśnie w kontekście Naszych Blogów, które mój znajomy określił gniazdem jadowitych żmiji o znacznym stopniu odizolowania od polskiej rzeczywistości, którą chcą naprawiać. Ale co gorsza: powiedział mi on, że Pańska postać jest dość znana zwłaszcza czytelnikom polonijnej prasy w Australii i w przeważającej mierze oceniana jest negatywnie, podobno nawet ze względu na Pańską przeszłość w PRL. Przede wszystkim jednak razi czytelników Pańska zawziętość posunięta do obraźliwych inwektyw czy insynuacji, jednostronność oceny faktów lub wręcz ich przeinaczanie. Piszę o tym, bo właśnie ten Pański tekst zaświadcza o słuszności takiej o Panu opinii. Przez cały tekst wściekle atakuje Pan Tuska jako zbrodniarza, zdrajcę, złodzieja, na którym rychło poznali się Polacy (i zapewne dlatego został ponownie premierem?). Jego działalność rzekomo antypolska w UE polega głównie na tym, że został ponownie wybrany prezydentem RE (sławetna victoria brukselska Szydłowej - 27:1). I w każdym swoim tekście judzi Pan Polaków przeciwko UE jako naszego wroga działającego na naszą szkodę wespół z Berlinem - czy nie widzi Pan śmieszności takich dyrdymałów? No i znowu to Pańskie bredzenie o "zamachu smoleńskim" - wybaczy Pan, ale to mimo całego tragizmu tego wydarzenia, jest przez Pana sprowadzane do groteski.