FILM SPRZED LAT. Na miarę "Pokłosia", "Idy", "Unsere Mütter"

   Dla interesujących się historią kina rzecz zapewne znana. W każdym razie wydaje mi się, że właśnie w tych dniach warto przypomnieć stary film p.t. "Powrót do ojczyzny". Jest on jednym z tych dzieł, które - wyrażając to pełnym wdzięku językiem sił postępu - śmiało i odważnie podejmują trudne, wstydliwe tematy polskiej historii, jak choćby współodpowiedzialność za zbrodnie II wojny światowej, a dokonując rozliczenia naszej pamięci, dobierają się do zbiorowej podświadomości (oni na prawdę tak piszą o tych wszystkich "Pokłosiach", proszę się nie śmiać, można sprawdzić).
   Film mógłby w sumie nosić tytuł "Sąsiedzi". Koniec lat trzydziestych. Polska prowincja. Pracowici, kulturalni, miłujący pokój Niemcy prześladowani są, z coraz większą brutalnością, przez nie kogo innego ale swych sąsiadów: żądnych krwi Polaków, którzy antyniemieckość wyssali z mlekiem matki. Sugestywnie pokazane sceny nieludzkich zbrodni, z mistrzowsko stopniowaną grozą, są tak poruszające i wierne historycznej prawdzie, jak ukrzyżowanie młodego Stuhra na drzwiach stodoły w niedawnym "Pokłosiu". Kto ogląda tego rodzaju produkcje, dopatrzy się zapewne zresztą wielu podobieństw. W filmie zagrali m.in. polscy aktorzy, których obsadę zorganizował kolaborant Igo Sym.
Powrót do ojczyzny (Heimkehr), 1941, reż. Gustav Ucicky, Gerhard Menzel, w roli głównej Paula Wessely.

(źr. ilustracji: Wikipedia, Stopklatka.pl)
 

A OTO WYBÓR CO BARDZIEJ INTERESUJĄCYCH SCEN
(wskazane fragmenty można obejrzeć uruchamiając zamieszczony poniżej film oraz wskazując kursorem na konkretny, podany czas)

*   Prymitywny, dziki polski motłoch demoluje niemiecką szkołę, wyrzucając i paląc wyposażenie, zamalowując niemieckie napisy. W budynku ma się znaleźć posterunek polskich żandarmów - minuta 4.45.
*   Bohaterskie niemieckie dzieci po dzielnej walce ratują z rąk polskich wyrostków ptaszka w klatce, którego barbarzyńska słowiańska młódź chce żywcem spalić - minuta 5.25.
*   Odważna niemiecka nauczycielka, Marie, główna bohaterka, protestuje u bezdusznego polskiego polskiego burmistrza, u którego nader wymownie, groźnie warczą i poszczekują polskie psy - minuta 7.00.
*   Marie bezskutecznie pragnie dostać się do polskiego wojewody. Chwile później widzimy ją, jak razem z niejakim Fritzem, idzie do kina. Polscy widzowie wstają, by odśpiewać polski hymn, po czym linczują Fritza, który, ciężko pobity przez polskich oprawców, wyrzucony na ulicę, nieprzyjęty przez polski szpital, umiera (wiadomo, patriotyzm to faszyzm). - najciekawsze od minuty 31.30.
*   Polski antygermanizm nasila się. Pogromy staja się coraz bardziej okrutne. Scena z polskim ministrem zwodzącym niemieckiego ambasadora przeplatana jest z mrożącymi krew w żyłach ujęciami ukazującymi polskich oprawców i ich niemieckie ofiary. Jakieś polskie bachory strzelają z ukrycia do jadącego bryczką Niemca, którym okazuje się być ojciec głównej bohaterki, doktor Thomas. Słychać przeraźliwy krzyk oślepionego w wyniku strzału... Konie ponoszą bryczkę w siną dal... Oto znowuż odrażający, rechoczący na całe gardło Polak łapie młodą, uciekającą przed agresywnymi polskimi dziećmi Niemkę, z dziką rozkoszą zrywając z niej piękny naszyjnik ze swastyką (bo ci wstrętni Polacy nie tylko mordują, ale rabują mienie swych ofiar). Dzieciaki dokonują wkrótce ukamienowania swej ofiary. Odpowiednia do sceny muzyka... - oba kawałki - minuty 45-46.
*   1 września 1939 r. grupa Niemców, która w stodole słucha przez radio przemówienia Hitlera, zostaje aresztowana przez polskie wojsko i osadzona w więzieniu - minuta 48.50.
*   W kulminacyjnej scenie filmu, stłoczonym w celach Niemcom (oczywiście kobiety i dzieci, inwalidzi..., straszne warunki zgotowane przez Polaków, niektórzy Niemcy umierają z wycieńczenia... itede, itepe...) Marie niesie nadzieję, opowiadając o świecie, w którym... nikt nie będzie już mówić po polsku... - od godz. 1.02.00.
*   Wydaje się, że nie ma już żadnej nadziei. Polacy rozpoczynają brutalne rozstrzeliwanie niemieckich skazańców. Wtedy rozlega się ryk samolotów. To nadlatuje Luftwaffe, niosąc upragnioną wolność i zwiastując powrót do niemieckiej ojczyzny. - od godz. 1.11.00.

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika alchymista

16-01-2015 [09:48] - alchymista | Link:

Tyranowi najłatwiej oskarżyć innych o to, co sam robi... Niemcy wiedzieli, co robia, woleli i wolą zwalić na kogokolwiek innego, choćby na "hitlerowców", a jak to nie przejdzie, to na Polaków.
Podobnie Putin swoje zbrodnie wojenne konsekwentnie przypisuje Ukraińcom, a w razie kłopotliwych pytań - ewentualnie "opołczeńcom". "Nas przecież na Ukrainie nie ma" - odparł Putin na nieprzyjemne pytania zachodnich przywódców na szczycie w Brisbane: http://www.polska-azja.pl/2015...