"Żydowska gazeta" czyli "wzbogacania intelektualnego" c.d.

"Żydowska gazeta" czyli "wzbogacania intelektualnego" c.d. Kilka spostrzeżeń/impresji w charakterze krótkiego przyczynku do debaty p.t. Koncepcje wolności słowa...

   "Jestem Charlie” to stan ducha, to prawo do bluźnierstwa... Wszyscy jesteśmy Charlie Hebdo... Cała Europa jest Charlie... - Wygląda na to, że obwieszczono dość swoisty festiwal dość swoiście pojętej wolności słowa. W imię wolności, równości i braterstwa opluwamy wszystkich i wszystko (jak elegancko napisali pewni intelektualiści, W duchu otwartości, wzbogacenia intelektualnego i demokratycznej debaty) i rechoczemy. Nie trzeba być prorokiem, by zauważyć, że festiwal nie będzie bynajmniej trwał wiecznie, a odpowiednie autorytety zapewne autorytarnie pouczą, co komu w ramach wolności plucia i rechotu wolno, a wobec kogo (w duchu tego samego plucia, rechotu, wzbogacenia intelektualnego i demokratycznej debaty) zastosowany zostanie terroryzm... dajmy na to... sądowy. Choć nie wiadomo... (Z nienawiścią trzeba walczyć, ale nie za pomocą prawa. - to przecież też jedna z ostatnich rewelacji GW! Cokolwiek miałby to znaczyć...).
 

*  *  *
 

   GW i inne gremia ludzi pióra, słowa, kultury (czy jak to tam ten Michnik po kolei wymieniał) prześcigają się w produkowaniu kolejnych kretyństw. Warto przytoczyć kolejną perełkę. Parę dni temu zabłysnął intelektem niejaki Sadurski z portalu Lisa. Masz jakiekolwiek zastrzeżenia do produkcji Charlie Hebdo? Jakieś "ale"?  No to jesteś fanatykiem stojącym w jednym szeregu z zabójcami.
   W tym fundamentalnym podziale, przebiegającym przez dzisiejszy świat a już osobliwie przez Polskę, tak oczywistym, że podkreśla go nawet, mocą jakiegoś samobójczego instynktu sam red. Terlikowski, jest on po tej samej stronie co zabójcy dziennikarzy "Charlie", zaś ja i inni obrońcy wolności – po tej samej stronie co redakcja "Charlie". Tu, niestety, nie ma miejsca na żadne „ale”, bo jest to wojna wydana ludziom wolnym przez fanatyków religijnych bez względu na wyznanie. Gdy ktoś mówi: „Nie popieram zabójstwa w redakcji Charlie Hebdo, ale” – to to trzyliterowe słówko „ale” jest już akcesem do partii zabójców dziennikarzy. (źródło)
 

*  *  *
 

   Perełka z dnia dzisiejszego. Znowu GW. Tytuł interesujący, print screen zamieszczam poniżej. Problem polega na tym, że izraelska gazeta HaMevasser prezentując zdjęcie z marszu w Paryżu, wycięła zeń kilka osób. I bynajmniej nie chodzi tu wcale po prostu o kobiety.

   Krótka dygresja: Ze zdjęcia wywalono miedzy innymi idiotkę i fircyka (jak wolność słowa, to wolność słowa, więc też skwapliwie skorzystam). Ja sobie interpretuje to tak, że zdjęcie wyretuszowane zostało po prostu w ramach ichniejszych zasad czystości rytualnej, czyli rozróżnienia na to, co stosowne, właściwe, odpowiednie, czyste ( כשר , koszerne) oraz na to, co trefne ( טרייפֿן , nieczyste, podejrzane, nieodpowiednie, niestosowne). Wywalili zatem ze zdjęcia to, co wydało się im trefne. A do obiektów (zwierząt, przedmiotów, potraw, tekstów), z ichniejszej perspektywy, trefnych, należy nie tylko świnia, ale np. także ... osioł. Wychodzi na to, że czytelnicy HaMevasser są w tej komfortowej sytuacji, że trefnej idiotki i trefnego fircyka oglądać nie muszą. Czyż nie piękne?

   Można odnieść wrażenie, że intelektualiści z Czerskiej (mając do czynienia z faktem usunięcia ze zdjęcia treści uznanych za nieodpowiednie) nie za bardzo wiedzą, czy rzecz należy obśmiać (jak w ramach ogólnej dyrektywy nabijamy się ze wszystkich to ze wszystkich, więc z "Żydków" też...), czy też wyrazić święte oburzenie z powodu koszernego retuszu.

   Zastanawiające jest to, co uznane zostałby jeszcze niedawno za napiętnowanie określonej grupy czy po prostu antysemityzm, dzisiaj jest OK. Zwracam uwagę, że GW nie pisze w tytule swojej rewelacji o konkretnej grupie wyznaniowej czy politycznej w Izraelu. Żydowska gazeta - czytamy po prostu. Z tekstu można wywnioskować że chodzi o konserwatystów lub ortodoksów. Interesujące, że z kolei dla TVP np. są to ultraortodoksi (w rzeczywistości wbrew pozorom to nie to samo!).

*  *  *
 

   I rzut okiem na jeden ze starszych numerów Charlie Hebdo (do spojrzenia namawiam jedynie w celach poglądowych, edukacyjnych).
"Cześć żydki! Gazujemy?" To kolejny z przejawów - by posłużyć się pseudointelektualnym bełkotem na poziomie GW - wolności słowa, ducha otwartości, demokratycznej debaty, wzbogacenia intelektualnego.

*  *  *
 

   Rechocze także multikulturowa dzieciarnia we Francji.
   Podczas gdy w koszernym sklepie zamachowiec z zimną krwią mordował Żydów, muzułmańskie dzieci miały niezły ubaw. Śmiały się i pokazywały do kamery, że strzelają z karabinu maszynowego... (źródło tutaj, film poniżej) Czy te dzieciaki to jacyś "terroryści"? "Ekstremiści"? Eee, to przecież politycznie niepoprawne mówić tak o multikulturowej społeczności Republiki Francuskiej.
   A może zachowanie tych dzieciaków to raczej jeden z przejawów obwieszczonego właśnie  festiwalu nieskrepowanej "wolności słowa"? Może one na swój, mulikulturowy, sposób chcą pokazać, że one też są Charlie Hebdo? Przecież te dzieciaki nikogo nie zamordowały. Po prostu się śmieją i szydzą. Czyli robią dokładnie to, co Charlie Hebdo. Ot, taki - mówiąc językiem GW - wzbogacający intelektualnie happening na miarę sikania na znicze na Krakowskim Przedmieściu, krzyża z puszek po piwie, albo równie "zabawnego" rozdarcia na strzępy pluszaka-Kaczora, czy po prostu okrzyków "Jeszcze jeden!" pod adresem Jarosława Kaczyńskiego.

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika cichy

14-01-2015 [15:59] - cichy | Link:

zastanawia mnie jedno..czy w przepastnych archiwach internetu jest jakowys artykul w/w gazety o specjalnym posiedzeniu "polskiego rządu" który caly pojechal na specjalne wspólne posiedzenie do Izraela (bodajże 2007 lub 2008 rok)..czy były wtedy jakies wzmianki.czy wtedy tez retuszowano premiera i doktorowa??..to już zamierzchla historia..gazwybu nie czytam..ale czy jest jakas wzmianka w tym "wiekopomnym" wydarzeniu na ichnich lamach??może gdzies ocalal zalinkowany wstępniak "rednacza"...????
p.s. czy francuskie służby mogą "zarekomendować" w niedalekiej przyszłości prezydentowi francji zamkniecie w/w pisma satyrycznego choćby i "powolujac się na przesłanki dotyczące bezpieczeństwa narodowego"...??już teraz swiat islamski nie kryje oburzenia;po najnowszym numerze..ale czy dowiemy się czy gdziekolwiek ktoś wyslal choć jedna note dyplomatyczna??

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

14-01-2015 [16:30] - NASZ_HENRY | Link:

Julius Streicher, redaktor satyrycznego pisma "Der Sturmer" ("dobrodusznie" pokpiwającego z Żydów za kadencji Adolfa Hitlera) został przez Trybunał Norymberski skazany na śmierć i wyrok wykonano.
Kazus Streichera jest przykładem człowieka skazanego za zbrodnie przeciwko ludzkości, który sam osobiście nikogo nie zamordował. Jednak jego działalność propagandowa zdaniem oskarżycieli wydatnie przyczyniła się do tych zbrodni ;-)