Wszyscy biskupi wycofali się z komitetu honorowego "Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów" tłumacząc to troską o "budowanie jedności wszystkich Polaków, przy jednoczesnym zachowaniu szacunku dla osób zwracających uwagę na przejrzystość działań w polskiej polityce." Parsknąłbym złośliwie śmiechem, gdyby nie to, że zdanie to wygląda dokładnie tak, jakby zostało napisane w kancelarii prezydenta Komorowskiego - co, w rzeczy samej, wcale by mnie nie zdziwiło.
Brakuje tylko jakiegoś personalnego dodatku o zasługach i lojalce "bałwana" Jarosława Kaczyńskiego, ewentualnie bajkowego, wyrazistego opisu zagrożenia ze strony Prawa i Sprawiedliwości, jakim podzielił się wspomniany prezydent z Wyborczą: "odmęty szaleństwa zmienią się w otchłań, która nas pochłonie." Nie mam pojęcia, jakie odmęty szykuje dla demonstrantów Hanna Gronkiewicz-Waltz, ale właśnie czytam, że publikacją ogłoszeń prasowych dla Urzędu m.st. Warszawy w latach 2014-2017 zajmie się Agora, więc oni pewnie wiedzą lepiej.
Do kościoła wracając i tej troski o budowanie jedności Polaków - szkoda, że podobnym wyczuciem nie wykazali się w przypadku farsy, jaką było pożegnanie i pogrzeb generała Jaruzelskiego. Przypomnę tylko, iż nie była to zwykła, naturalna i ludzka ceremonia pogrzebowa nawróconego przed śmiercią człowieka. Przekształciło się to raczej w dziwaczny polityczno-historyczny happening, gdzie starły się ze sobą hipokryzja i zakłamanie historii z jednej strony, z poczuciem bezradności i niesprawiedliwości z drugiej. Gdzie to pierwsze nazywano honorowym zwycięstwem, a to ostatnie barbarzyńskim wymiarem chrześcijaństwa.
Imprezą państwową, na której z pompą i honorami godnymi prawdziwego bohatera i katolika żegnano jednego z największych zbrodniarzy PZPR była wg hierarchów kościoła katolickiego godna i usprawiedliwiona, ludzka; protest, symbolicznie - 13 grudnia - przeciwko grotesce ostatnich wyborów samorządowych, fasadowości polskiej, upadłej i podłej demokracji, zagraża przejrzystości i szacunkowi społecznemu.
Biskupi pokazali dziś, na jakiej Polsce im zależy, po czyjej stronie stoją - czy bliżej im do ideałów i postaci jak ks Popiełuszko, czy może Kiszczaka, Wałęsy, Komorowskiego. Tu nie chodzi o wiarę w polityków Prawa i Sprawiedliwości, co do których sam nieraz wyrażam wątpliwości, uzasadnioną, surową krytykę.
Chodzi o rzeszę ludzi, którzy jeszcze wierzą - w to, że państwo polskie jest w stanie odrodzić się z upiornych wizji upadłej demokracji, okowów hipokryzji, arogancji, kłamstwa. Tych, w których sercu tli się jeszcze nadzieja - przykro mi bardzo, iż miast wsparcia i dobrego słowa, czeka ich z tak wielu stron atak i agresja.
Mimo to idą - przyzwoitość każe, serce podpowiada - powodzenia! I mimo wszystko, Bóg z Wami.
Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7372
Dziś:
"Czy biskupi musieli się wycofać ? Wg mnie NIE musieli ! Argument "Z powodu wielkiego upolitycznienia faktu poparcia przez kilku biskupów idei Marszu" brzmi cokolwiek infantylnie i dla mnie jest nie do przyjęcia. Ale...
Z powodu wielkiego upolitycznienia faktu poparcia... W tych słowach abp Depo co czytam między wierszami - że do tego by biskupi zrezygnowali z udziału w komitecie honorowym Marszu ktoś użył polityków z partii rządzącej! I to z najwyższych szczebli władzy. Tym ktosiem wg mnie jest Nycz - kapelan Komorowskiego (jak go nazywam) i... dalej już wszystko jasne kto zainteresował sprawą nuncjusza apostolskiego, który wydał decyzje jakie wydał.
To jest to prawdziwe "wielkie upolitycznienie" ale oczywiście platfonsiera i media będą wyć na okrągło, że to Kaczyński upolitycznia wszystko, nawet zupę pomidorową i będą ukrywać kulisy tej decyzji biskupów ale z czasem i tak wyjdzie na wierzch kto za tym stoi.
Jedyny ks.Małkowski trwa na barykadzie i chwała Mu za to !
Ciekawe jakie represje go za to spotkają bo pan Nycz mu nie daruje. "**
Pozdrawiam.
* http://niepoprawni.pl/co…
** http://niepoprawni.pl/co…
Zgadzam się - czasem lepiej po prostu zachować ciszę, gest wycofania się trudno nazwać apolitycznym i neutralnym. Smutne i bolesne, zresztą od 2010 roku hierarchowie kościoła częściej rozczarowują, niż...
Zresztą, widzicie sami.
Pozdrawiam serdecznie jak zawsze :)