Kolana prezesów

Dane statystyczne pokazują, że około 50% środków finansowych przepływających w ochronie zdrowia pochodzi z prywatnych kieszeni Polaków. Co roku kwota około 40 miliardów złotych wydawana jest przez rodaków na „prywatne” leczenie. Zanim przejdziemy dalej proszę pozwolić, że wyjaśnię, dlaczego słowo prywatne umieściłem w cudzysłowie? Co oznacza termin „prywatne leczenie”. No, pewnie każdy wie, że jest to leczenie finansowane z pieniędzy „prywatnych”, czyli niepublicznych. I zapewne każdy rozsądny Czytelnik też wie, że pieniądze publiczne, też kiedyś były   prywatne, tylko zmieniły swą nazwę przez to, że trafiły do jakiejś wspólnej puli. W tej puli pieniądze nie tylko zmieniły nazwę, z prywatnych, na publiczne, nie tylko, że część się zmarnowała – to nieuniknione – ale najgorsze jest to, że te pieniądze nie wiedzieć czemu zmieniły dysponenta. Od momentu w którym pieniądze prywatne, zamieniły się w publiczne, przestaliście Szanowni Państwo mieć wpływ na sposób ich wydawania.
Według Miltona Friedmana są cztery sposoby na wydawanie pieniędzy. Można swoje własne pieniądze wydawać wedle swojego widzimisię, na swoje własny potrzeby. Można swoje pieniądze wydawać na czyjeś potrzeby. Można czyjeś pieniądze wydawać na swoje potrzeby. I można wreszcie wydawać czyjeś pieniądze na czyjeś potrzeby. W pierwszym przypadku, który powinien być najbardziej rozpowszechnionym sposobem wydawania pieniędzy, problemy są stosunkowo najmniejsze. Wydając własne pieniądze najczęściej dbamy, by wydać je mądrze, ale ponieważ wydajemy je na swoje potrzeby, nie skąpimy za bardzo. Mniej ciekawą sytuacją jest ta, w której i wydawane pieniądze i potrzeby - są cudze. To sytuacja charakterystyczna dla socjalizmu. Wtedy bywa, że jest kłopot zarówno z jakością kupowanych usług, jak i z racjonalnym wydawaniem pieniędzy. Ludzie decydujący o tym co i za ile kupić w ochronie zdrowia, z jednej strony skłonni będą raczej kupić wagon witaminy C, bo jest tania, a z drugiej strony, ze względu na ludzką ułomność, czasem wydają je niezbyt rozsądnie, na drogie, a średnio potrzebne przedsięwzięcia. Wracając do pierwszego akapitu i problemu zmiany dysponenta środków przeznaczonych na leczenie, w chwili zmiany nazwy zmienił się właśnie sposób wydawania pieniędzy. Z pierwszego na czwarty… Nie powinniście jednak, Szanowni Państwo, pomyśleć, że taka zmiana jest konieczna, ze względu na to, że jest to system ubezpieczeń. To nieprawda. Jeśli macie Państwo ubezpieczenie od czegokolwiek, to nadal macie prawo do decyzji gdzie wydacie – za pośrednictwem polisy - swoje pieniądze. Na przykład, w jakim zakładzie naprawicie samochód. Albo kto wprawi Wam wybite okno. Tylko – znów – proszę nie zarzucać mi, że nie rozróżniam ludzi, od samochodów. Pisałem to wiele razy, ale powtórzę: ja z całą pewnością rozróżniam. Ale prawa ekonomii nie! Prawa ekonomii dotyczą tak samo zasad naprawy samochodów, jak i leczenia.
To co robi teraz w ochronie zdrowia władza, nazywająca się pokrętnie prawicą, jest z gruntu lewicowe. Za około trzy miesiące zostaną wyrzucone z rynku ratownictwa medycznego prywatne firmy zajmujące się transportem pacjentów.  Ponieważ nie będą mogły zawierać kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia, z całą pewnością znikną z rynku. Część pracowników straci pracę, a ludzie którzy zainwestowali swoje prywatne pieniądze w sprzęt, samochody i siedziby – stracą je. A Wy, Szanowni Czytelnicy stracicie szansę nie tylko na to, by Wasze, powtarzam Wasze, choć publiczne pieniądze były wydane na usługi konkurencyjne cenowo, ale także stracicie możliwość wydania Waszych całkiem prywatnych pieniędzy zgodnie z Wasza wolą, jeśli zajdzie konieczność zamówienia przewozu sanitarnego. Od kilku miesięcy działa sieć szpitali. Zgodnie z jej zasadami, szpitale w niej skupione mają zapewniony byt na cztery lata. Jak to się odbije na jakości usług to wiedzą wszyscy ci, którzy pamiętają czasy realnego socjalizmu. Dla pozostałej części szpitali, w znacznej większości prywatnych szpitali, przewidziano konkursy, dzięki którym miały mieć szansę na zawarcie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ale oczywiście okazało się, że praktyka daleka jest od teorii. Ze względu na braki funduszy części konkursów w ogóle nie ogłoszono, a część już ogłoszonych odwołano! I znów, zostanie administracyjnie ograniczona wolność do dysponowania i naszymi-publicznymi i naszymi-prywatnymi pieniędzmi.
W ten sposób lewicowa koalicja rządząca Polską nie tylko umocniła się na pozycji siły, wydającej nasze, choć publiczne pieniądze wedle swojego, marksistowskiego sposobu, ale jeszcze sprawiła, że pewna część podmiotów prywatnych działających w ochronie zdrowia zniknie z rynku.
Prasa donosiła ostatnio o dwóch sławnych kolanach, poddanych badaniom i leczeniu. Pan prezes Kaczyński z powodu choroby kolana był hospitalizowany w oddziale. Zwraca uwagę to, że – o ile prasa pisała prawdę, prezes Kaczyński w celu diagnostyki kolana (!), dwie doby spędził w salce VIP Kliniki Gastroenterologii, Endokrynologii i Chorób Wewnętrznych Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie. Według "Faktu", powodem było to, że ten odział to oczko w głowie dyrektora szpitala.
Drugie sławne kolano, to kolano Pana prezesa Zbigniewa Bońka. To kolano – zapewne w najzupełniej prywatny sposób – zostało poddane zabiegowi we Włoszech. Tym samym lista oczekujących na zabieg – jaki by on nie był – w Polsce, skróciła się o jedną osobę. Tym samym w puli środków przeznaczonych na ten cel odpowiednia kwota pozostała. Kolano prezesa Bońka, zoperowane we Włoszech, przyczyniło się do poprawy doli pacjentów  w Polsce. Kolano prezesa Kaczyńskiego nie. Zasady, którymi posługuje się PiS, zasady marksistowskie – jeszcze bardziej nie!
Istotą problemu nie jest nawet to, czy czołowy polityk partii, w której marksistowskie zasady powodują coraz większe kłopoty  spędza dwa dni na oddziale gastroenterologii z powodu choroby kolana, nie wiadomo,  za swoje pieniądze, czy za publiczne. Jeśli za swoje – to bardzo dobrze. Bo pacjent „prywatny” zwalnia miejsce w kolejce pacjentowi, którego nie stać na salkę VIP, a czasem nawet na zwykłą salkę. Dobrze by było, żeby to zostało wyjaśnione, ale najgorsze jest to, że partia polityczna kierowana przez prezesa Kaczyńskiego uważa, że wie lepiej jak i gdzie leczyć kolana całego społeczeństwa.
Dla zdecydowanej większości ludzi znacznie większe znaczenie ma i znacznie gorsze jest uzurpowanie sobie przez władzę prawa do decyzji o tym, gdzie będą leczone nasze kolana niż to, że polityk swoje kolano leczył w VIP-ówce na gastrologii!
Na sam koniec, mam do Państwa jedno proste pytanie. NFZ płaci szpitalowi, który jest w sieci, jakąś kwotę za operację Państwa – powiedzmy – kolana. A skoro tak, to dlaczego nie możecie Państwo pójść do dowolnego szpitala, zapłacić tam za zabieg tego kolana, a następnie dostać zwrot pieniędzy do wysokości tej, którą Fundusz zapłaciłby za kolano szpitalowi z sieci? Przecież to jest Wasze kolano i Wasze, choć chwilowo publiczne, pieniądze! A więc, dlaczego? Wie ktoś? Ja nie wiem…
 
Lech Mucha
Tekst ukazał się w dwutygodniku Polska Niepodległa (24.05.2018.)
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika RinoCeronte

26-05-2018 [19:35] - RinoCeronte | Link:

Kulczyk też leczył się zagranicą...i zmarł. Z tym, że nie na pewno.

Obrazek użytkownika Pani Anna

26-05-2018 [21:17] - Pani Anna | Link:

Daj Pan spokój Prezesowi. Mamy Go tylko jednego, a po nim długo, długo nic, więc niech się leczy gdzie chce, byle skutecznie. Mógł pan wybrać inny przykład.

Obrazek użytkownika Losek

26-05-2018 [22:04] - Losek | Link:

Przecież napisałem, że nie jest problemem, gdzie leczy się polityk. Problemem jest, że chce decydować o tym, gdzie i ja i Pani, Pani Aniu, ma się leczyć. A tu właśnie - tak mi się zdaje - to pan prezes Kaczyński ma decydujace zdanie. Więc nie czepiam się jego kolana, życzę mu zdrowia, życzę mu jak najlepiej, ale czepiam się tego, że jego decyzje sprawiają, iżubezpieczeni sa pozbawieni prawa dysponowania swoimi pieniędzmi. 

Obrazek użytkownika izabela

27-05-2018 [07:12] - izabela | Link:

Tak jak Pan postuluje jest we Francji. Ostatnio znajoma operowała się we wybranym szpitalu, który nie mieści się w koszyku podstawowych usług zapewnionych przez ubezpieczenie. Zapłaciła z własnych pieniędzy, a ubezpieczyciel zwrócił jej standardową kwotę. Ale aby to  fungowało( jak mówią Czesi) trzeba mieć pieniądze żeby samemu zapłacić. Na drugim biegunie są Stany ( mieszka tam moja córka), które nie chciały przecież dobrodziejstw powszechnego przymusowego ubezpieczenia. Za każde głupstwo płaci się horrendalne dla nas sumy, nie wszystko da się wydusić od ubezpieczyciela, osoba dotknięta chorobą przewlekłą nie może się skutecznie ubezpieczyć na przykład w Polsce. Dlatego zdarza się, że gość z Polski rujnuje rodzinę gdy nagle zachoruje i trzeba go operować. Coś takiego spotkało jednego z ministrów poprzedniej ekipy- musiał sprzedać dom w Polsce żeby się wypłacić za teściową. Ale pech.

Obrazek użytkownika Losek

27-05-2018 [17:05] - Losek | Link:

Szanowna Panie Izabelo. 
Co do pierwszej części komentarza, to powiem Pani, że ja pracuję prawie wyłącznie w niepublicznej ochronie zdrowia. Utrzymuję siebie i rodzinę z tego, że pacjenci leczą sie u mnie prywatnie. Zajmuję sie głównie leczeniem laserem żylaków i przepuklin w laparoskopii. I pacjentów jest tylu, że mogę sie utrzymać. I nie rozumiem czemu moim pacjentom, którzy sa ubezpieczeni, nie przysługuje zwrot wartości zabiegu do wysokości ubezpieczenia. To jest proste pytanie! I nie jest argumentem to, że nie ma pieniędzy. Bo coraz więcej ludzi ma pieniądze i z musu leczy się prywatnie. Żeby na przykład przyspieszyć zabieg. Tylko czemu fakt pójścia do prywatnego - wyklucza ich z ubezpieczenia? Czemu oni nie mogą sobie wybrać lekarza, a zmuszani są do chodzenia tam, gdzie się wydaje urzędnikom (bo do tego właśnie sprowadza się "sieć szpitali")? O tym jest ten tekst.
Co do USA, tam nie ma żadnego wolnego rynku. Tam jest tyle samo,  o ile nie więcej regulacji co w Europie. Tam na przykład bezpłatnie leczy sie całą populację pow. 65 roku życia i część populacji młodszych, a koszt wrzuca się w budżet ubezpieczalni, co oczywiście podnosi ceny. Nie bez znaczenia jest też system prawny, który pozwala pozwać wszystkich za wszystko i uzyskać spore odszkodowanie. To podnosi ceny ubezpieczeń OC lekarzy i szpitali, a te są przecież przenoszone na pacjentów...  Dodatkowo pogorszyło sytuację wprowadzenie Obamacare. Czy czytała Pani  mój tekst w Gazecie Finansowej: Filozofia ochrony zdrowia? Jeśli nie, to zapraszam do przeczytania. On jest dostępny na salonie24:
https://www.salon24.pl/u/losek...
Tam jest też fragment poświęcony sytuacji w USA. Zaprzaszam do przeczytania. 
Pozdrawiam serdecznie. 

 

Obrazek użytkownika Denker

27-05-2018 [08:24] - Denker | Link:

Połowa wartości kwoty oszczędności Polaków należy do najbogatszych. Przeciętny Kowalski NIE ma oszczędności. To tak ku rozwadze przy planowaniu wunder planów na reformę zdrowia. Tak, że tak....

Obrazek użytkownika Losek

27-05-2018 [14:09] - Losek | Link:

Tak, że co? Że co Pan w związu z tym proponuje? Bo nie rozumiem? 

Obrazek użytkownika Denker

27-05-2018 [15:18] - Denker | Link:

Proponuje przeanalizować. A Pan Doktor niepotrzebnie napastliwy zawsze kiedy nie chwalić Pana pod niebiosa.

Obrazek użytkownika Losek

27-05-2018 [15:38] - Losek | Link:

Ależ przepraszam, jeśli zabrzmiało napastliwie. Nie miało tak zabrzmieć. Bardzo proszę o jakąś analizę. Chętnie poczytam i spróbuję się odnieść. 

Obrazek użytkownika Denker

28-05-2018 [07:37] - Denker | Link:

Dyskutowaliśmy już na ten temat bez sukcesów. Ale proszę zważyć, ze koszyk gwarantowanych świadczeń to jakaś bajka równoległej rzeczywistości stąd bariery dostępności. Nikt chyba nie jest zainteresowany żeby go opracować rzetelnie. 25% łącznych wydatków na sł. zdr. pochodzi z kieszeni prywatnych  i głównie dotyczy to osób zamożnych. Ta wartość od  od 2008 r stale spada ( kiedyś grubo ponad 30 %). Prywatne ubezpieczenia to 1% tej wartości. Ok. 30% gospodarstw domowych rezygnuje z wykupu lekarstw, wizyt u lekarzy, pobytu w szpitalu. Zapewne są Panu znane zasady ekonomiki zdrowia które determinują efektywność ( efektywność czasowa, cena, racjonowanie nie cenowe, podaż- koszt personel, planowanie- że wymienię najważniejsze). Rozumiem  Pańskie założenie, że pacjent zawsze skonsumuje więcej niż wynosi składka- stąd dofinasowanie, ale uwarunkowania rynku powodują, że w takim przypadku TU i TERAZ znajdzie się poza konstytucyjna zasadą powszechnej dostępności 1/3 ludzi, którzy z tego skorzystać po prostu nie będą mogli. Dlatego system powinien być co najmniej zróżnicowany. I to mocno. Poza tym uważam, ze jeśli mamy taka zasadę konstytucyjna to pieniądze ze składek obowiązkowych powinny zasilać wyłącznie państwowa służbę zdrowia, bo prywatna zawsze będzie sprzedawała tylko te świadczenia na jakich ZAROBI ( bo musi ), a nie jakie są potrzebne ( znów koszyk). Może zatem konkurencja w bazowym systemie zdrowotnym? Wystarczy wskazać czynniki konkurencyjności bo trudno tu mówić o zyskowności przy obowiązku konstytucyjnym i finasowaniu z budżetu.Współpłacenie i ubezpieczenia suplementarne, gdyby powiązać z systemem podatkowym (ulgi) w sposób rzeczywisty nie udawany też sądzę, ze mogłoby to być skuteczne. Ale musi być wola rządzących. Póki co zawsze zwycięża zbójnickie podejście do podatków. Współpłacenie wg mnie tylko częściowo rozwiązałoby problem dostępności. Z tym , że ubezpieczenie znacząco pogłębiłyby różnice społeczne niestety- zważywszy zasobność portfeli, o czym wyżej. Podkreślam jednak, ze problemu nie rozwiąże się bez uwzględnienia sytuacji ekonomicznej przeciętnego Polaka, bo to on ponosi ciężary utrzymania systemu. 

Obrazek użytkownika Losek

28-05-2018 [18:07] - Losek | Link:

Dyskusji nigdy za wiele. 
Rzeczywiście koszyk świadczeń jest mitycznym bytem, ale jest to warunek konieczny, żebyśmy - my, tzn. społeczeństwo - mogli ustalić co chcemy ustalić. Bez rzetelnej wyceny kosztów nic nie ruszymy. 
Zupełnie odwrotna sytuacja niż z koszykiem świadczeń gwarantowanych, jest w przypadku zapisu konstytucyjnego o powszechnym dostępie do wszystkiego. On jest, a nie powinno go być. Wychodząc z tego założenia, że wszystkim, należy się wszystko po równo, zawsze dojdziemy do ściany, bo istotnie nie ma takiej kasy, której służba zdrowia nie przeje. 
Oczywiście wydajność systemu może zostać zwiększona przez konkurencyjność, i to zarówno pośród placówek ochrony zdrowia, jak i wśród ubezpieczalni. 
Pisze Pan, że nie da się rozwiązać problemu bez uwzlględnienia sytuacji ekonomicznej przeciętnego Polaka i to jest oczywiste, ale oczywiste też jest, że nie da się tego osiągnąć bez rzetelnej wyceny proceur i oceny zapotrzebowania na procedury, ale też konieczny jest spory przymus w prewencji, żeby oszczędzić na leczeniu. 

Obrazek użytkownika Denker

29-05-2018 [06:50] - Denker | Link:

I tu się w pełni zgadzam. Pozdrawiam D

Obrazek użytkownika paparazzi

29-05-2018 [01:39] - paparazzi | Link:

"to pieniądze ze składek obowiązkowych powinny zasilać wyłącznie państwowa służbę zdrowia" zgadzam się z tym absolutnie. Miałem klienta z Canady co na operacje serca przyjechał do USA bo wybrał szpital i doktora takiego jakiego on chciał. Zapłacił z własnej kieszeni 65 tysięcy $. Ja go zapytałem dlaczego nie w Canadzie za darmo. Cóż , odpowiedział, nie miałem prawa wyboru lekarza i termin był odległy i moglem nie przeżyć. To się nazywa rynek usług. Cholerka, wiem ze go stać na wydatek ale co ma powiedzieć biedny Canadol. On mi mówił ze lepiej wziąć pożyczkę i spłacać biorąc fachowców z wyższej polki.

Obrazek użytkownika ortodox

27-05-2018 [14:32] - ortodox | Link:

TAK ...oszczędności ech...opowiem na swoim przykładzie...otóż mam małą dokuczliwość,drętwienie i mrowienie małego palca lewej dłoni,pani neurolog zleciła badanie EMG i nie podjęła żadnego leczenia (ani farmakoterapia,ani rehabilitacja,fizykoterapia itp) skierowanie do chirurga-ortopedy .Od niego skierowanie na operację tzw.odbarczenia lewego nerwu łokciowego.Mając świadomość jak odległe są terminy przyjęć na oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej w szpitalach zapytałam o cenę wykonania tej operacji prywatnie i dowiedziałam się ,że cztery tysiące ,natomiast w przypadku potrzeby wykonania dodatkowo transpozycji tego nerwu ,razem pięć tysięcy.Taka operacja przeprowadzona przez Niego

trwa łącznie 45 minut (dodam,że jest to chirurg-ortopeda-traumatolog o złotych rękach),niemniej zadaję sobie pytanie ...czy to po to przez czterdzieści lat płaciłam składki ,by teraz poprawić sobie komfort funkcjonowania uszczuplając swoje skromne oszczędności o pięć tysięcy???Zastanawia mnie jeszcze jedno pytanie,czy stosowane wyceny operacji w placówkach służby zdrowia i tzw.prywatnych są tożsame???

Obrazek użytkownika Losek

27-05-2018 [15:37] - Losek | Link:

Oczywiście  nie są tożsame! Te w placówkach realizujących kontrakty są ustalane odgórnie przez NFZ. A te w prywatnych - podlegają prawom podaży i popytu, czyli są w jakimś stopniu rynkowe. Nie chcę tu dyskutować o cenie tego konkretnego zabiegu, ale powiem tylko że na jego koszt wpływa wiele rzeczy, nie tylko same 45 minut pracy lekarza. To temat na inną dyskusję, ale to jest bardzo ciekawe wyjście do pewnego myślowego doświadczenia. Załóżmy, że możesz teraz z tym rachunkiem pójść do NFZ tu i uzyskać zwrot kosztów leczenia, ale do wyskości wypłacanej przez NFZ szpitalom sieciowym. Nie wiem ile to jest, ale załóżmy, że trzy tysiące. Jeśli jesteś ubepieczonym, nieważne ile lat, liczy się przecież fakt bycia ubezpieczonym, masz prawo do refundacji zabiegu. A więc należy Ci się te trzy tysiące, bo tak przewidywać powinna polisa (której oczywiście nie ma, ale powinna być). Czemu zatem nie możesz uzskać zwrotu? To pytanie do rządzących, oczywiście. Ale idąc dalej - gdyby tak było, jak być powinno, to:
Po pierwsze, pacjent nie musiałby uszczuplać swoich oszczędności o 5 tysięcy tylko - powiedzmy o dwa.
Po drugie - gdyby więcej ludzi chodziło sie leczyć w ten sposób, półprywatnie, to i więcej by było takich miejsc w których możnaby się tak leczyć,a to w warunkach normalnej konkurencji spowodowałoby spadek cen, zatem było by ze wszech miar korzystne dla pacjentów. Każdy normalny system jest korzystniejszy dla pacjentów niż marksizm, który nam narzuca władza. 
I o tym właśnie od lat piszę....

Obrazek użytkownika gorylisko

27-05-2018 [20:15] - gorylisko | Link:

tak przy okazji a propos żylaków, muszę bo w UK cena takie, że proszę siadać...gdzie mogę znalezć ofertę pana placówki...

Obrazek użytkownika Losek

27-05-2018 [22:47] - Losek | Link:

Obrazek użytkownika Marek1taki

28-05-2018 [07:38] - Marek1taki | Link:

Powtarzania nigdy za wiele, nawet jak grochem o ścianę.
Nawiązaniem do tematu jest jeden z wątków dzisiejszego Brixena http://naszeblogi.pl/50564-now...
Prezesowi nie ma co żałować salonki na Gastrologii. Fakt, że z pobytu nie wyciągnie żadnych wniosków ogólnych, ale nie bądźmy dla polityków tak okrutni - nadstawmy drugi pośladek pacjenta. Swoją drogą, nie ma prawa żeby się taki pobyt pacjenta ortopedycznego zgadzał w papierach. Jak oni to świadczenie rozliczą? Sanepid by zrobił jatkę. W Wydz.Zdrowia Urz.Woj.też nie mają pewnie właściwego wpisu we właściwej rubryce w tym temacie. I jeszcze wiele, wiele takich.
A rudego nie żałuję z tym kolanem. Słyszałem, dopiero co, jego wypowiedź w radiu, że na drodze ustawy trzeba dać policji więcej uprawnień do prewencji wobec kibiców. Od razu mi się przypomniało zatrzymanie kilku kibiców - prewencyjne. Szli przy Błoniach na mecz. Trzeźwi. Owszem wydzierali się i mieli niegustowne szaliki, ale daleki byłem od wniosku, że się pobiją za 2 godz. na stadionie. Może to była kontrola antydopingowa? Sejm zdaniem Bońka ma się zajmować organizacją działalności stadionów. A to tak na marginesie.
Pozdrawiam.