Polska gospodarka oparta o wiedzę i badania-projekt dla PiS

Dlaczego gospodarka oparta o wiedzę?
Gospodarka oparta o wiedzę nie musi konkurować niskimi kosztami pracy, więc pracownicy mogą zarabiać dużo. Gospodarka taka ma produkty, których nie ma nikt inny, albo wytwarza je w sposób innowacyjny, znacznie taniej, pomimo wysokich kosztów pracy - casus Niemiec. Jeśli ktokolwiek mówi o wzroście poziomu zarobków w Polsce do poziomu Niemiec, albo jeszcze wyższego, musi oprzeć rozwój gospodarki na wiedzy, badaniach, wynalazczości. Gospodarka oparta o wiedzę, to bogactwo każdego z nas, każdego kto chce pracować i zarabiać. To wreszcie brak bezrobocia, bo to inni będą zmuszeni kupować od nas maszyny, wiedzę i technologię.

A co, jak nie oprzemy rozwoju gospodarki o wiedzę?
To jest stan dzisiejszy - Polska i Polacy nie są właścicielami znacznej części przemysłu. To co jest, funkcjonuje w oparciu o obcą, zagraniczną wiedzę. Skoro nie funkcjonujemy (nasza gospodarka) w oparciu o rodzimą wiedzę, musimy konkurować niskimi kosztami pracy. Problem w tym, że zawsze znajdzie się jakiś kraj, gdzie robotnikowi można zapłacić jeszcze mniej, więc zarobki polskiego robotnika są niskie, coraz niższe. Nie należy mylić tego ze średnią pensją podawaną przez GUS, bo większość pracowników produkcyjnych zarabia poniżej 2000 zł miesięcznie. Pracownik w Polsce zarabia ok. 20-25% tego, co pracownik w Niemczech. Jeśli zarobki w Polsce wzrosną powyżej pewnego poziomu, firmy przeniosą się w miejsce, gdzie robotnikowi można zapłacić mniej. Takie są skutki, gdy gospodarka nie jest oparta o wiedzę.

Polska na tle OECD ma jeden z najniższych udział kosztu pracy w PKB! Szacuje się, że ok. 80% środków pozyskanych przez Polskę z UE wraca z powrotem do UE, bo musimy kupić maszyny i technologie. Z pozostałej części gospodarki niewiele mniej środków jest z tego samego powodu transferowanych za granicę. Jak się nie ma swoich technologii i maszyn, powstaje przymus zakupu. Oszczędzić można jedynie na kosztach pracy - casus Polski. To z kolei przekłada się na wysokie bezrobocie i/lub wysoką emigrację. Wysoka emigracja, to demograficzne zniszczenie Polski, a więc nie ma alternatywy dla mojej propozycji. Co więcej, przedstawiam projekt typu otwartego i mam nadzieję, że w toku dyskusji zostanie on ulepszony.

Nie muszę chyba dodawać, że tak wysoki transfer (zakupy za granicą plus transfer zysków przez zagranicznych właścicieli polskiego przemysłu) wartości wytworzonej w Polsce przekłada się na szybko rosnącą dziurę w budżecie. Jeżeli te 60-80% wartości pozostawałoby w Polsce, Polska nie miałaby w ogóle długów, a wręcz nadwyżkę.

Właściwy projekt typu otwartego zawarłem w części drugiej. Bez rozwiązania problemu z części pierwszej, część druga jest bezcelowa.

Wobec Polski zastosowano wiele mechanizmów ją niszczących. W pewnym sensie są to narzędzia neokolonializmu, ale równocześnie są to narzędzia ukierunkowane na jej ostateczne zniszczenie. W artykule ograniczę się jedynie do najważniejszego z tych narzędzi. Nie ma znaczenia, ile my Polacy wypracujemy, bo i tak nic z tego, w ostatecznym rozrachunku, nie będziemy mieli. W części drugiej przedstawiam propozycję typu otwartego, która już w perspektywie tego pokolenia sprawi, że Polska będzie jednym z najbogatszych krajów świata.

Część pierwsza - stan obecny
Polacy nie są właścicielami istotnej części gospodarki, a cały zysk, ostatecznie, trafia do zagranicznych właścicieli. Pan prof. Modzelewski dokonał wyliczeń, ile pieniędzy wyprowadzono z Polski, nie płacąc stosownych podatków - roczne kwoty tych uszczupleń podatkowych (wyliczenia prof. Modzelewskiego), mniej więcej, odpowiadają rocznym deficytom budżetowym. To wszystko prawda, ale firmę można zbudować, zniszczyć i na nowo odbudować. Tak samo można ukrócić złodziejstwo. Jest tylko jeden warunek, że w Polsce będą kolejne pokolenia, które ponadto będą właścicielami ziemi. Jeden, często niezauważalny mechanizm powoduje, że nie będzie miał kto i dla kogo oraz gdzie odbudowywać gospodarki.

Opis mechanizmu niszczącego Polskę
Już dzieci w pierwszej klasie szkoły podstawowej mają zadania z matematyki, które ten mechanizm wyjaśniają. To, o czym poniżej piszę, nie są to poglądy Solisa (moje), tylko elementarna matematyka z zakresu szkoły podstawowej. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza, niech rozpocznie swoją edukację.

Ceny towarów w Polsce są na poziomie zachodnim, a średnie pensje w Polsce na poziomie 20-30% pracowników z Niemiec, Francji itd. Średnie pensje w Polsce są wskaźnikiem mylącym, bo blisko 70% pracowników zarabia połowę tej pensji - skutek ekstremalnego rozwarstwienia płac w Polsce.

Zaniżenie wynagrodzeń a demografia
Skoro ceny mamy zachodnie, a zarabiamy mniej, to kupimy mniej - matematyka ze szkoły podstawowej. Jeśli kupimy mniej, to co stanie się z pracownikami produkującymi te niekupione produkty? Ci pracownicy są zbędni i gdyby nie możliwość emigracji, bezrobocie byłoby w przedziale 30-40%, jak za Balczerowiczo-podobnych macherów od polityki. Z drugiej strony, ewenement na skalę światową, nawet obojga pracujących rodziców nie stać na utrzymanie samych siebie na przyzwoitym poziomie, a cóż dopiero na posiadanie dzieci! To dlatego statystyczna Polka w Polsce ma zaledwie 1,3 dziecka, a zastępowalność pokoleń wg demografów jest na poziomie minimum 2,1 dziecka. Co dalej z tym 1,3 dziecka? I tak zostanie ono zmuszone do ucieczki na emigrację, aby godnie żyć. Z drugiej strony statystyczna Polka w Anglii ma prawie 4 dzieci. Jak myślicie, dlaczego?

Zaniżanie wynagrodzeń a zadłużanie się Polski
Koszty funkcjonowania państwa, poza kosztami osobowymi są na poziomie zachodnim. Problem w tym, że finansowanie tych kosztów jest oparte na opodatkowaniu zaniżonych, polskich wynagrodzeń. Zaniżone wynagrodzenia = za niskie wpływy podatkowe. Z tego powodu Polska ma niedobór wpływów podatkowych, który pokrywa systematycznym zadłużaniem się u międzynarodowej lichwy, co dodatkowo powoduje aprecjację (umacnianie) PLN i kolejne problemy, ale to odrębny temat.

W 2012r. prawie cały PIT płacony przez nas Polaków poszedł jedynie na spłatę odsetek od tych długów. To wszystko mało, więc Tusk oraz PO-PSL i Palikoty (TR) zrabowali nam Polakom większość pieniędzy z OFE (osobny temat, więc pominę go). Równocześnie podniesiono wiek emerytalny Polaków prawie aż do samej śmierci, a Europa (Zachód) idzie w odwrotnym kierunku. Co więcej, gdyby kontynuować tę politykę, wiek emerytalny należałoby podnieść do 85 lat i kto wie, czy to by wystarczyło?

Po ustąpieniu Tuska z urzędu Premiera ZUS/FUS pokazał, iż pomimo rabunku OFE, dziura w budżecie tej instytucji drastycznie wzrosła. A co będzie, gdy obecne pokolenie powojennego wyżu demograficznego przejdzie na emerytury? To dalej za mało i stosowne wyliczenia wskazują na bankructwo ZUS/FUS już ok. 2020r. Ta droga prowadzi do statusu Korei Północnej, gdzie państwo zapewni, albo i nie, miskę ryżu/owsa, a Polacy będą bezpłatnie pracować aż do śmierci. Nie tędy droga.

Lekarstwo - koniec niszczenia Polski
Natychmiast należy podnieść minimalne wynagrodzenie brutto do 2100 zł miesięcznie, a potem je systematycznie podnosić, aż do godziwego poziomu. Dlaczego należy to zrobić na raty? W ekonomii nic nie dzieje się za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ponieważ występuje tzw. efekt pajęczyny. W dużym skrócie - w krótkim okresie gospodarka może zwiększyć podaż dóbr konsumpcyjnych do pewnego poziomu, ale dalsze zwiększanie konsumpcji powyżej tego poziomu wymaga inwestycji, co z kolei wymaga czasu. Jeśli nie będzie dodatkowego czasu, to albo będziemy mieli hiper inflację, albo drastyczny wzrost importu i skokowe zadłużanie się państwa i skokowe zubożenie społeczeństwa. Wzrost importu, to praca dla pracowników zagranicznych, a od początku chodzi przecież o pracę dla nas Polaków.

Przedsiębiorcy, nie jęczcie i nie płaczcie, że stracicie swoją konkurencyjność. Na Zachodzie udział kosztu płac w cenie produktu, to 40-60%, a w Polsce często poniżej 10%. Przypomnę H. Forda. Wszyscy wiecie, że skonstruował on samochód Ford. Niektórzy spośród Was wiedzą, że jako pierwszy wymyślił taśmę produkcyjną. Ale mało kto wie, że zauważył on rzecz bardzo oczywistą, iż robotnik w fabryce jest pracownikiem, natomiast poza bramą fabryki jest konsumentem. Jeśli ten robotnik mało zarobi, jest marnym/żadnym klientem, więc zaczął pracownikom godziwie płacić. Z tego powodu H. Ford został poddany totalnej obstrukcji ze strony tzw. ekspertów, ekonomistów, mediów i innych przedsiębiorców. To dlatego nie mógł uzyskać kredytów bankowych, a samochody Forda początkowo kupowali głównie jego pracownicy. Pomimo tej obstrukcji, firma notowała dynamiczny rozwój, rosły zyski. W końcu ci wszyscy „obstruktorzy” wywiesili swoistą białą flagę, a inni przedsiębiorcy również zaczęli godziwie płacić swym pracownikom.

Przedsiębiorcy, nie lamentujcie - przytoczę Wam bliższy czasowo i terytorialnie przykład z czasów krótkich rządów PiS. Pani prof., Wicepremier Gilowska doprowadziła do „ścięcia” tzw. klina podatkowego. Równocześnie rząd PiS od 01.01.2008r., a więc już za rządów PO-PSL (pod ustawą podpis Pana Premiera Kaczyńskiego, a nie jak kłamie Tusk, że jego) radykalnie podniósł płacę minimalną. Trochę więcej pieniędzy w kieszeniach Polaków, a radykalnie wzrosły zyski polskich przedsiębiorców i to pomimo równie istotnego wzrostu wynagrodzeń w całej gospodarce. Zatrudnienie wówczas, w krótkim czasie wzrosło o 1,2 mln osób (dane z Biuletynu Statystycznego GUS). Co więcej, wzrost konsumpcji nie spowodował ani istotnego wzrostu inflacji, ani istotnego wzrostu importu netto. Dodam jeszcze, że pan Bielecki przyznał niedawno, że to działania PiS uratowały Polskę przed katastrofą w czasach ostatniego kryzysu.

Godziwe wynagrodzenie receptą na rządzenie przez wiele kadencji. Jakoś to dziwne, że tzw. lewica w Polsce nie zgłasza w sposób efektywny postulatów, w sprawie godziwej płacy. To my prawica, w tym ja, zgłaszamy te postulaty w oparciu o Katolicką Naukę Społeczną, w szacunku do godności osoby ludzkiej, o czym głośno mówił Święty Jan Paweł II. Lewica, SLD i TR, przestańcie nazywać się lewicą!

Część druga - gospodarka oparta o wiedzę
Rząd, który podniesie wynagrodzenia w wyżej opisany sposób, zrobi wiele dobrego, zniweluje ujemną demografię, bo będą warunki finansowe do posiadania dzieci, a państwo będzie miało w budżecie nadwyżki, aby sfinansować politykę prorodzinną. Cóż z tego, skoro taki rozwój byłby rozwojem ekstensywnym, zmarnowaną unikalną szansą na budowę Polski dostatniej i szczęśliwej. My Polacy nie jesteśmy właścicielami znacznej części przemysłu. Co gorsza, ci zagraniczni właściciele, jeśli uznają to za stosowne, szybko mogą (swoje!) maszyny i technologie przenieść w dowolny zakątek świata. Z tego powodu wszyscy jesteśmy swoistymi zakładnikami tego obcego kapitału.

Zmiana sytuacji może nastąpić tylko wtedy, gdy gospodarkę oprzemy o rozwój nauki, technologii, gdy to my Polacy będziemy właścicielami patentów. Wtedy wybudujemy całkiem nowy przemysł, który będzie konkurencyjny dla obecnego, niepolskiego. Kapitał zagraniczny chętnie korzysta z lokalnej wiedzy i innowacji, więc będzie miał powód do zachowania i zwiększenia swej obecności w Polsce. Poniższy pomysł nie jest wymierzony w zagraniczny kapitał, jako taki. Nie chodzi w nim o zabranie komukolwiek czegokolwiek. Dodam jeszcze, że wzrost wynagrodzeń doprowadzi do skokowego wręcz rozwoju sektora usług, co da mnóstwo miejsc pracy. Eksperci wiedzą, że najwięcej miejsc pracy powstaje w tym sektorze.

Kupiłby wieś, ale pieniądze gdzieś” - ludowe porzekadło
Wszelkie pomysły, nawet te najtańsze, wymagają źródeł finansowania. Prezentuję pomysł typu otwartego z otwartym budżetem, ale z zapewnionym, minimalnym finansowaniem, bo te maksymalne będzie zależało od woli nas Polaków, a nie rządzących polityków. Woli nas Polaków, czyli wtedy, jeśli zobaczymy w tym nas osobisty - każdy z osobna - interes. Pomysły typu otwartego mają tę cechę, że ich ostateczna wersja nie musi być tożsama z wersją początkową.

Trochę historii. Po studiach, gdy rozpocząłem pracę, napisałem kilka pomysłów i za pośrednictwem olsztyńskiego działacza ROP, pana inż. Duczymińskiego przesłałem je do centrali w Warszawie, gdzie wzbudziły euforię (śp. Aleksandra Szczygło poznałem później, chociaż otrzymałem wówczas do niego nr tel.). Potem były tzw. „szafy Lesiaka”, rozpad ROP i przejście działaczy do różnych partii. Cześć działaczy przeszła do Samoobrony wraz z moimi pomysłami, poza tym jednym, najważniejszym. Te wszystkie wykorzystane przez Samoobronę pomysły były zgodnie uznawane przez ekspertów za najlepsze punkty programu tej partii. Całe szczęście, że nie byli w stanie pojąć tego głównego pomysłu, bo to oni, być może, rządziliby Polską.

Na początek pieniądze - finansowanie minimalne
Już w liście do ROP wskazałem ich źródło. Zaproponowałem, aby przedsiębiorcy mieli prawo 1-2 punkty procentowe płaconego VAT przeznaczyć na określone badania. Oczywiście z wykluczeniem marketingów itp. „specyfików”. Więcej, te badania musiałyby być realizowane przez ośrodki krajowe, a więc wykluczenie zagranicy (z polskiego podatku finansowane są polskie uczelnie, co oczywiste). Badania mogłyby dotyczyć obszarów zainteresowania przedsiębiorcy, aby zmodernizować swą produkcję. W przypadku, gdyby nie było takiej potrzeby, te pieniądze mogłyby być przeznaczone na dowolny, perspektywiczny projekt badawczy, lub ich grupę. Taki przedsiębiorca stawałby się właścicielem, lub współwłaścicielem uzyskanych efektów badawczych.

Zaznaczmy jeszcze, że z tej ogólnej kwoty (źródło wyżej) określony procent byłby przeznaczany na tzw. badania podstawowe. Potęga USA wyrosła nie tylko na bazie dobrych wynagrodzeń robotników (por. H. Ford). Równie ważny był fakt, że jakikolwiek naukowiec z dorobkiem ze świata, podejmując pracę na jakiejkolwiek uczelni w USA, otrzymywał wynagrodzenie wielokrotnie wyższe, niż gdziekolwiek. Po pewnym czasie inni także zaczęli lepiej płacić naukowcom, więc ta przewaga USA zaczęła topnieć. Te dodatkowe pieniądze na badania w Polsce (moja propozycja) sprawiłyby, że naukowcom z całego świata, z dorobkiem w swoich krajach, zaczęłoby się opłacać pracować w Polsce. Polska stałaby się w ten sposób technologicznym centrum świata, w którym każdy naukowiec chciałby pracować.

Finansowanie maksymalne bez ograniczeń
Mamy więc finansowanie minimalne i osoby prowadzące działalność gospodarczą, które płacą VAT. A gdzie reszta, gdzie szary obywatel? Finansowanie badań przez przedsiębiorcę nad interesującą go technologią jest oczywiste - ta sama technologia może dotyczyć wielu przedsiębiorców, więc należałoby przewidzieć formę jej współwłasności.

Szary obywatel oraz przedsiębiorcy niemający celu prowadzenia takich badań mogliby być zainteresowani perspektywicznymi projektami badawczymi, lub wręcz gotowymi wynalazkami, albo (w celu dywersyfikacji ryzyka) ich grupami, poprzez wykup jednostek uczestnictwa. Prawo do zakupu tych jednostek mieliby wyłącznie obywatele Polski i rezydenci płacący u nas podatki od swej działalności.

Nie raz czytamy, jak Polacy coś wynaleźli, ale nie ma możliwości zbudowania polskiej firmy, a po pewnym czasie czytamy, że prawa do wynalazku, a więc wszelkie zyski, za bezcen odkupiła firma zagraniczna. To skandal! Pozostali, w tym zagranica, mogliby kupować udziały poprzez giełdę, gdzie wchodziłyby do fazy realizacji projekty zakończone sukcesem. W skrócie - Polacy stają się właścicielami wynalazków (pierwszy etap), wprowadzonymi do realizacji (industrializacja), a potem mają prawo je sprzedać, tak jak każdy majątek, komukolwiek (drugi etap). Sprzedaż firmy wykorzystującej cenny patent, a nie prawa do patentu, albo dalsze prowadzenie firmy i czerpanie z niej zysków. To Polacy byliby właścicielami, a nie jak obecnie, parobkami.

Rola rządu
Rząd winien stworzyć warunki do dyskusji pomiędzy ośrodkami akademickimi i poza akademickimi. Po to pisze się projekt otwarty, aby zainteresowani mogli wnieść wkład do ostatecznej wersji projektu. Następnie z różnych opinii należałoby stworzyć kilka wiodących i umożliwić zainteresowanym zagłosowanie na którąś z wersji. Myślę, że tak naprawdę niezmiennym elementem byłoby źródło finansowania, jak wyżej.

Rząd, poza ustawowym zezwoleniem na odpisanie określonego procenta (punktu procentowego) płaconego VAT, musiałby zorganizować ogólnie dostępny serwer z propozycjami pomysłów do sfinansowania. Musiałby stworzyć możliwość, aby uczelnie, a także inne kompetentne osoby oceniły realność zgłoszonych pomysłów (ocena nie eliminacja). Najważniejsze w tym wszystkim, że każdy z osobna decydowałby czy, a jeśli tak, to które projekty wesprzeć własnymi pieniędzmi, jako forma inwestycji. Z zastrzeżeniem, że pewien ułamek wpłacanych pieniędzy byłby przeznaczany na badania podstawowe. Bez postępów w badaniach podstawowych nie ma istotnego postępu w badaniach praktycznych.

Sposób dystrybucji jednostek uczestnictwa dla zainteresowanych, czy poprzez biura maklerskie, czy poprzez wyspecjalizowaną instytucję, to kwestia techniczna. Istotny jest sposób i procedura zgłaszania projektów badawczych, proces ich oceny (wystawienie opinii, a nie eliminacja), a także podział wartości intelektualnej pomiędzy badaczy oraz osoby finansujące. Chociaż ta ostateczna kwestia mogłaby być propozycją „przypiętą” do projektu, a potencjalni finansujący decydowaliby, czy im to odpowiada. Można by, alternatywna propozycja, w takich sytuacjach budować coś na kształt księgi popytu, gdzie to potencjalni finansujący podawaliby, przy jakim parytecie podziału ile jednostek są skłonni nabyć.

Istotną kwestią jest kontrola nad wpłaconymi pieniędzmi, aby uniknąć zwykłych kradzieży, defraudacji, czy też aby mieć pewność, że projekt osiągający sukces będzie należał do właścicieli jednostek uczestnictwa, a nie zostanie wyprowadzony poza projekt. Bardzo prosto jest sfinansować projekt już gotowy i wprowadzić go do fazy industrializacji (budowa firmy produkcyjnej), bo wszystkie procedury są opisane w Kodeksie Handlowym oraz Kodeksie Cywilnym.

Problem pojawia się w momencie, gdy jest pomysł i potrzeba nakładów na badania, a takie będą w większości - tylko nieliczne będą gotowymi pomysłami do wdrożenia. Państwo i politycy, nazwijmy rzecz po imieniu, defraudujący pieniądze podatników po knajpach, raczej nadają się na współpracowników mafii, a nie na zarządcę cudzych pieniędzy. Myślę, że lepszą opcją byłoby wybranie kilku firm zarządczych, które nadzorowałyby proces badawczy oraz wydawanie pieniędzy na wiele projektów badawczych. Taka organizacja nadzoru miałaby tę zaletę, że te same narzędzia laboratoryjne mogłyby być wykorzystane przez różnych badaczy/użytkowników, a więc zmniejszenie kosztów.

Od autora
Wyżej przedstawiłem pomysł typu otwartego, jak w sposób efektywny przesterować polską gospodarkę wytwórczą na gospodarkę opartą o wiedzę i badania. Można nic nie robić w tym zakresie i ograniczyć się do absolutnie koniecznego podniesienia płacy minimalnej, a w budżecie znajdą się „jakieś” pieniądze na badania. Tylko kto z tego skorzysta, skoro Polacy w swoim kraju są, przepraszam za adekwatne sformułowanie, parobkami? Poza tym „jakieś” pieniądze, to perspektywa 200 lat, a rezultatów potrzebujemy tu i teraz. Chyba oczywiste, że skoro my Polacy wyłożymy nasze pieniądze na badania, to MY mamy prawo być właścicielem uzyskanych efektów. A zagranica, jeśli ma życzenie, niech już gotowe efekty od nas odkupi po rynkowej cenie.

Projekt badawczy w fazie badań można kupić za małe pieniądze, ale gotową fabrykę wytwarzającą produkty w oparciu o nowy wynalazek, to już przysłowiowa góra pieniędzy (robią podobnie m.in. fundusze typu venture capital, ale ten projekt jest istotnie różny od ich sposobu aktywności). Jeśli ten mój powyższy pomysł zrealizujemy, szczęśliwcy, którzy trafnie wybiorą odpowiednie projekty badawcze, mogą uzyskać zwrot z inwestycji w tysiącach, a nawet milionach procent. Choć powiedzmy szczerze i stokrotność by wystarczyła, bo każdy zainwestowany tysiąc zamieniałby się na 100 tysięcy. Dlatego proszę o krytyczne spojrzenie na ten projekt typu otwartego, bo być może pewne, alternatywne, rozwiązania byłyby lepsze. Warto.

Jeśli rząd, to nie PO-PSL i Palikoty, a nawet JKM. Projekt możliwy do zrealizowania tylko za rządów PiS, czego najlepszym przykładem jest „ścięcie” tzw. klina podatkowego za krótkich rządów PiS. PO-PSL i Palikoty udowodnili, że potrafią jedynie rabować nasze Polaków pieniądze. Podniesienie wieku emerytalnego, to nic innego, jak rabunek emerytur. O rabunku pieniędzy z OFE już nie wspomnę. Czy da się drugi raz zrabować coś wcześniej zrabowanego, pytanie retoryczne. Zrabować można kolejną rzecz, czyli majątki i pieniądze na kontach Polaków. Dawanie kolejnych pieniędzy i oferta do PO-PSL i Palikotów jest więc, co oczywiste, bezcelowa. PiS udowodnił, że niczego nie kradnie, a zostawia kolejne pieniądze w kieszeniach Polaków. Pomimo, że PiS niczego nie ukradł, to w ciągu zaledwie dwu lat swych rządów deficyt budżetowy, ok. 10% PKB odziedziczony po SLD, ograniczył do zaledwie 3%. Tak samo bezrobocie odziedziczone po SLD ograniczył o połowę. Dlatego projekt kieruję do przyszłego rządu PiS.

Czego jeszcze oczekuję od PiS? Wielu rzeczy, np. w sprawie cofnięcia podwyżki wieku emerytalnego, proponuję wprowadzenie czegoś na kształt angielski, gdzie po osiągnieciu odpowiedniego wieku, np. 55 lat, to ubezpieczony decydowałby, czy wyliczona przez ZUS/FUS emerytura mu odpowiada, czy woli pracować dłużej, na wyższą. Oczywiście, aby nie był to przywilej dobrze zarabiających, należy podnieść płacę minimalną, jak w części pierwszej niniejszego artykułu. Ponadto od umów „śmieciowych” powinny być płacone wszystkie składki, a stawki płac na takich umowach winny być minimum o 10% wyższe, niż na normalnych umowach z pensją minimalną. Pozostałych życzeń w tym momencie nie wymienię. W przypadku przyszłego rządu PiS realizacja powyższego byłaby oczywista, ale oczekuję, że już w tej kadencji PiS złoży stosowne projekty ustaw.

Projekt przedstawiam w wersji technicznej, aby był łatwiejszy do zrozumienia. Jako autor przemówienia Pani Gilowskiej w sprawie ścięcia tzw. klina podatkowego (ostatnia część o przyroście miejsc pracy była innego autorstwa), mogłem napisać to pięknym tekstem propagandowym/marketingowym (w kilku innych artykułach napisałem o tym nieco więcej). Nie o formę chyba chodzi, tym bardziej, że projekt typu otwartego musi być zrozumiały również dla laików.

Piotr Solis

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika goral

05-10-2014 [20:17] - goral | Link:

Panie Piotrze.
Jak zwykle madrze i merytorycznie !
Dziekuje i mam nadzieje,ze panskie KOMPETENCJE zostana wykorzystane w przyszlosci.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

05-10-2014 [20:25] - piastolsztyn | Link:

Lada dzień napiszę projekt super elektrowni. Kosztuje ułamek elektrowni atomowej, ale nie jest to projekt doń konkurencyjny. Po prostu elektrownię atomową należy zbudować z powodów poza ekonomicznych i to w wersji japońskiej, a Francuzom podziękować. Projekt bazuje na innych, funkcjonujących w świecie rozwiązaniach, ale dodaję od siebie rozwiązania/modyfikacje, które podniosą jego efektywność - oryginał spłaca się w sześć lat i kosztuje zaledwie nieistotny ułamek polskiej atomówki.

Obrazek użytkownika jaja -cek

05-10-2014 [22:54] - jaja -cek | Link:

zgadzam się, że można budować jakiekolwiek inwestycje z powodów pozaekonomicznych.
Ale myślałem, że epoka komunizmu, który nie liczył się właśnie z realiami ekonomicznymi mamy już za sobą.
A może zamiast jednej elektrowni atomowej za miliardy złotych - trzeba wybudować miliony elektrowni za ... tysiące złotych?
wg reguł matematycznych: w pieniądzach = w podatkach to jest to samo
ALE
nie jest tym samym, że milion gospodarstw domowych i małych firm naszych drobnych i średnich przedsiębiorców zapatrujących się w energię z paneli solarnych, z ogniw fotovoltalicznych, z małych elektrowni wodnych czu wiatrowych - będzie BEZPIECZNIEJSZE?
BEZPIECZNIEJSZE dla tych przedsiębiorstw, bezpieczniejsze dla tych domostw a wreszcie bezpieczniejsze dla KRAJU?
jedna elektrownia = jedna bombka i już, mamy pozamiatane
jedna rura = jeden kurek i już, też pozamiatane

Nie jest tym samym, że czy to miałaby być technologia z Francji czy z Japonii czy urządzenia z likwidowanych elektrowni atomowych w Niemczech - to i tak taki kontrakt zrealizuje jakaś firma zagraniczna - a więc NASZE pieniądze trafią do obcych
a takie małe "zielone" elektrownie montowałyby małe polskie firmy - a więc nasze pieniądze=podatki zostaną w kraju

o nowym "NEP", o nowym Narodowym Planie Elektryfikacji Polski napisałem daaawno, dawno temu TUTAJ:
http://jajacek.blog.pl/categor...

O innym spojrzeniu na różne aspekty gospodarki, o wyjściu z zastanych kolein myślenia np. w myśleniu o "rodzinach komunalnych a nie o budownictwie komunalnym" pisałem też do "PiS" jeszcze wtedy, gdy organizowali swoje konferencje programowe m.in. o bezpieczeństwie energetycznym czy o budownictwie

LUDZIE! myślcie - to nie boli

Obrazek użytkownika piastolsztyn

06-10-2014 [19:20] - piastolsztyn | Link:

Szanowny Panie jaja-cek. Trzeba czytać, aby odpowiadać. Nie, nie krytykuję. Spokojnie wyjaśniam, że PAŃSTWO to nie firma i służy innym celom. Powody pozaekonomiczne, może dla laików hasło, ale czymże jest opieka medyczna, bezpieczeństwo ... cały szereg dóbr. Kilka artykułów wcześniej napisałem o Japonii, szczęśliwym posiadaczu broni ... atomowej. Proszę wyjść poza ideologiczne zaślepienie i kojarzyć fakty.

Co do elektrowni, nic tam nie będzie o atomie. Będziesz Pan zaskoczony, że nikt nie zauważył funkcjonującej, aczkolwiek nowatorskiej technologii skojarzonej z czymś ... ale o tym w kolejnym artykule. A moja wzmianka/dygresja o elektrowni atomowej, którą należałoby zbudować w oparciu o przestarzały, japoński model, a nie nowoczesny francuski i to z powodów poza ekonomicznych ... Proszę nie wywarzać otwartych drzwi, bo może się okazać, że ... piszę o czymś, w ogólnym zarysie, podobnym, jak Pan, ale w oparciu o technologię, o której może Pan słyszał, ale ... Cierpliwości

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

06-10-2014 [12:34] - NASZ_HENRY | Link:

"Polska stałaby się w ten sposób technologicznym centrum świata, w którym każdy naukowiec chciałby pracować. "
Obecnie nawet USA nie jest takim krajem. Żeby w Polsce chciał pracować przynajmniej jeden uczony ;-)

Obrazek użytkownika piastolsztyn

06-10-2014 [19:22] - piastolsztyn | Link:

Kiedyś musi być ten ... pierwszy ...