KAZDA KUCHARKA MOZE...

    KAŻDA KUCHARKA MOŻE RZĄDZIĆ...
 
-...państwem! – zadekretował Lenin, o czym przypomniał już dawno ( bo w r.1934) ks.dr Stefan Wyszyński, przyszły Prymas, w broszurce „Kultura bolszewizmu a inteligencja polska”... a jeśli tak, to tym bardziej może rządzić lekarka, w dodatku niepraktykująca. I politbiuro koalicji PO-PSL ( a raczej układu trzymającego władzę ) podjęło heroiczną decyzję o przedłużeniu „dynastii”  PO-premierów i powierzyło ster rządu białogłowie z ciemną przeszłością smoleńską...A może po prostu nikt inny nie był skłonny dźwigać ciężaru masy upadłościowej III RP ? Albo nie było osoby bardziej spolegliwej wobec instrukcji z układu ? Wydaje się jednak, że jeszcze inne kryterium było ważne: dochowania wierności smoleńskim kłamstwom! A na tym polu waćpani Kopacz będzie niezawodna, a nawet już się nieraz popisała...Ubezwłasnowolniona...Spoiwem rządu musi być wszak kult dla pancernej brzozy!I dalej iść w zaparte, rączka w rączkę z Anodiną.
  Tak czy owak, waćpani EK dostała szansę, by jak meteor tunguski wypalić resztę narodowego majątku, ocaloną z rąk tuskowych grabarzy polskości, a cokolwiek uczyni będzie to realizowaniem woli układu. Do tej funkcji idealnie pasuje pani Nikt!
   A jako lekarka nie podoła mocom układu, które nie pozwolą jej wypisać recepty dla Kraju, nawet gdyby pewnego dnia uznała, że czas tępić infekcję...
  Jedyną autentyczną misją waćpani EK byłoby powołanie żeńskiej ekipy piłkarskiej – bo to i w duchu promotora, także w nowych trendach, co to zalecają pannom kopać w piłkę. A team owych rusałek mógłby powetować niepowodzenia naszych panów na stadionach wybudowanych niemałym kosztem, również za frajer ze szkodą dla wielu firm.
    Obawiam się jednak, że jako zawodniczka waćpani EK mogłaby nam strzelić niejednego samobójczego gola! Już lepiej nadaje się na reporterkę z rozgrywek : wiadomo, będzie obiektywna aż do głębokości jednego metra!
    Piłka jest okrągła, tylko mecz trwa bez sędziego ( jaka szkoda!) od 1989 roku, bo porwali go antylustratorzy i żądają okupu!