Rozwiązanie kwestii niemieckiej Przyłączenie ziem po Łabę

Krzysztof Szczerski „ Polegać na sobie a nie na Unii”....”Po drugie, nie ma mowy o żadnej strategicznej jedności europejskiej w obliczu zagrożenia. Jedność polega bowiem w tym przypadku na tym, że każdy dba o swoje interesy, a słabsi muszą słuchać silniejszych. Jednocześnie spektakl hipokryzji dyplomatycznej, niemocy decyzyjnej oraz impotencji przywódczej, jaki serwują nam szefowie państw europejskich, jest naprawdę szokujący.Dlatego każdy, kto dziś nawołuje, także w Polsce, by jeszcze bardziej się zintegrować z twardym jądrem Unii, bo to nam da gwarancje bezpieczeństwa, jest albo szaleńcem, albo szkodnikiem.Unię Europejską zarzuciło na zakręcie i na razie Putin spycha ją w przepaść, a nie prowadzi do jej okrzepnięcia. Musimy więc wreszcie zacząć myśleć i działać tak, jakbyśmy byli zdani sami na siebie. Budować własne sojusze oraz podstawy własnego bezpieczeństwa gospodarczego i militarnego. Czas na zmiany w polskiej polityce.
„..”Nikt w rządzie Donalda Tuska nie pracował nad scenariuszem odwrócenia się wschodniej karty 
i konfrontacji geopolitycznej u naszych granic. Nie ma takich planów w żadnej szufladzie i w żadnym sejfie –„..'Dwie obiegowe opinie powstałe w reakcji na rosyjskie embargo żywnościowe dowodzą słabości myślenia strategicznego zarówno w naszym kraju, jak i w Europie. Nie tylko pokazują miałkość liderów polityki europejskiej wobec zmienionych warunków gry, ale przede wszystkim pogłębiają brak zaufania obywateli do instytucji integracji europejskiej. Ten sam proces delegitymizacji odbywa się też w Polsce.„...”Pierwsza obiegowa opinia, która zatruwa myślenie strategiczne i ujawnia słabość debaty politycznej, zrodziła się w Polsce. Wyraża ona przekonanie, że gdybyśmy się nie wychylali i „nie stawiali Putinowi", to nie byłoby rosyjskiego embarga na nasze produkty żywnościowe. Tego typu sugestie można było usłyszeć z ust różnych polityków, także koalicji rządzącej. „...”Tym bardziej że twierdzenia, iż my, Polacy, jak zwykle „wymachujemy szabelką" i potem ponosimy tego koszty, zyskują popularność szczególnie w komentarzach internautów „....”Takie przeciwstawienie – wielka geopolityka przeciw interesom zwykłych ludzi – jest nie tylko szkodliwe, ale także całkowicie błędne.Szkodliwe jest dlatego, że prowadzi do strategicznej demobilizacji, czyli do sytuacji niemożności podejmowania decyzji o charakterze niekoniunkturalnym. Okazuje się to szczególnie niebezpieczne w warunkach populizmu demokratycznego – takiego, jaki panuje dziś w Polsce, czyli wtedy, gdy rządzący nie są przywódcami gotowymi stawić czoło obiegowym opiniom, tylko nerwowo wpatrują się w słupki sondaży i skorzy są podążyć za każdą bzdurą, byle wyrażała ją większość ankietowanych.”....”Błędne jest zaś z tego powodu, że embargo stanowi właśnie wyraz geopolityki, a nie jej przeciwieństwo. To znaczy zostało zastosowane jako broń polityczna przeciwko zbiorowemu bytowi geopolitycznemu bez względu na indywidualne postępowanie poszczególnych jego członków. Mało tego, jeśli następuje zróżnicowanie statusu relacji handlowych czy politycznych z niektórymi z państw obozu przeciwnego, to nie jest to efekt bardziej umiejętnego prowadzenia przez nie polityki, lecz świadomej strategii rozbijania jedności w tym obozie i jego demobilizacji. „...”Lepiej było wybrać drogę samodzielności, tak by można było sobie pozwolić na osłabienie więzów z Rosją bez strat własnych, a nie liczyć na specjalne względy Putina. Tego właśnie dla całego naszego regionu chciał śp. prezydent Lech Kaczyński. Dlatego także dziś ważniejsza jest dywersyfikacja energetyczna i znalezienie dla naszych towarów rynków zbytu gdzie indziej, a nie „schowanie szabelki" i pójście na układy z Moskwą. „....”Drugą błędną opinią, jaka pojawiła się podczas wojny na Ukrainie, jest teza lansowana przez europejskich liderów, jakoby największym osiągnięciem Putina było, paradoksalnie, ukazanie wagi integracji europejskiej i jedności Unii w obliczu zagrożeń. Część komentatorów widziała wręcz prezydenta Rosji jako nolens volens budowniczego podstaw wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE w pełni rozwiniętym kształcie, w zasadzie zastępującej politykę państw członkowskich. To Unia miała przejąć inicjatywę i stwarzać w relacjach z Rosją, a szerzej – w polityce globalnej, fakty dokonane o strategicznym znaczeniu. „...(źródło )

Roman Kuźniar „ Polityka Niemiec, Włoch, Węgier czy Holandii została uzależniona 
od dyplomacji Moskwy 
i gróźb Gazpromu. 
To jest przede wszystkim uzależnienie mentalne. Putin paraliżuje ich swobodę myślenia 
jak wąż na pustyni paraliżuje wzrokiem królika „...'Oto bowiem Rosja, sukcesor Związku Sowieckiego, w spektakularny sposób łamie podstawowe zasady porządku międzynarodowego ustanawianego po tamtych wojnach – pierwszej, drugiej oraz zimnej. „...”Oprócz lekceważenia prawa międzynarodowego nie ukrywa swej pogardy dla Europy i całego Zachodu. „...”W reakcji na to wszystko (anschluss Krymu i otwarta kontynuacja agresji w Donbasie) większość zachodnioeuropejskich stolic apeluje o pokój, nawołuje Kijów do umiarkowania w zwalczaniu zbrojnego rosyjskiego separatyzmu, przypomina o ważnych interesach gospodarczych łączących ich kraje z Rosją „...”Duch i język polityki appeasement połączony jest z chowaniem głowy w piasek: niechby ta wojna się skończyła, niechby Kijów zgodził się na wstrzymanie ognia i rozmowy dyplomatyczne, których efektem będzie „pokojowe" zaspokojenie roszczeń Moskwy „...”Po pierwsze, Putinowi udało się rozbić jedność Europy. „...”Po trzecie, dzisiejsze postępowanie Moskwy doprowadziło do paraliżu i nieważności wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE. Niejako w jej imieniu z Moskwą rozmawiają Berlin i Paryż. Rezultaty widzimy. Ale nie może być inaczej, bo przecież w stolicach zachodniej Europy jest długa tradycja zaspokajania bezprawnych roszczeń Moskwy kosztem narodów Europy Środkowo-Wschodniej.Po czwarte, to koniec marzeń o Europie, o UE jako o „globalnym aktorze". Jaki sens mają ekspedycje do Mali czy Afganistanu, jeśli nie ma się odwagi wpływać na sytuację bezpieczeństwa w bezpośrednim sąsiedztwie, w Europie. Jeśli nie ma się odwagi dozbroić Ukrainy, która jest ofiarą rosyjskiej agresji. Tak, chodzi o odwagę, bo przecież środków oddziaływania jest w bród. Jak nie ma odwagi, to nie ma i strategii, która mogłaby z tych środków zrobić pożądany użytek.”...”Szczególny zawód sprawiły Niemcy typowane do niedawna na przywódcę UE. Zdaje się wieki minęły od pamiętnego przemówienia Radosława Sikorskiego w Berlinie w listopadzie 2011 roku.Atawistyczna rusofilia, czy też „rusozrozumienie" ignorujące lojalność wobec europejskich wartości i norm, połączona z prymatem podejścia merkantylistycznego to słabe listy uwierzytelniające do roli przywódczej. Co gorsza, już wcześniej zauważono, że postawa niemieckiej dyplomacji wobec walk w Donbasie zdaje się sprzyjać planowi Moskwy przekształcenia regionu w kolejne Naddniestrze.”....”Musimy przyjąć do wiadomości, że ze względu na specyficzny stosunek Berlina do Rosji nie możemy liczyć na Niemcy w sprawach bezpieczeństwa regionu. Mamy jednak prawo oczekiwać, że nie będą one przeszkodą w naszych dążeniach do wzmocnienia wschodniej flanki NATO uzasadnionych zarówno naszym historyczno-geopolitycznym doświadczeniem, jak i obecną polityką Rosji. Tego domaga się od nich historia. „...”Rosjanie zachowują potencjał, by stać się normalnym krajem także pod względem politycznym, który nie jest skazany na nieobliczalny autorytaryzm i rządy soldateski, „...(źródło )

„ wPolityce.pl: Czy Niemcy  w stosunku do Rosji odczuwają coś w rodzaju  syndromu  sztokholmskiego? „....”Prof. Bogdan Musiał: Tak, jest coś takiego. To pewien kompleks rosyjski. Jest on spowodowany rzecz jasna drugą wojną światową. Niemcy stracili niemal połowę terytorium dzięki swojej bardzo nierozsądnej polityce sowieckiej. Przecież oni de facto zbudowali Sowiety, uzbroili ich, a następnie Sowieci doszli aż do Łaby. Trzeba podkreślać pewną istotną rzecz. Sowiecka polityka niemiecka lat 20. i 30. XX wieku miała ostrze antypolskie. Dziś Niemcy wypierają to ze swojej pamięci historycznej, że ten ich antypolonizm, ta pogarda dla nas doprowadziła do tego, że uzbroili zbrodniarzy, którzy później zgwałcili im parę milionów kobiet odebrali sporą część ziemi. Dziś w Niemcach panuje bardzo silny strach „....”Sowieci Niemców obrabowali, zdemontowali połowę kraju, spustoszyli ją i pozbawili godności miliony Niemek „...”Czy wiem pan jak to mocno w nich siedzi? Pan sobie tego nie wyobraża nawet. Ja mam tu znajomych lekarzy, którzy do dzisiaj przyjmują pacjentki, które żyją z tą straszną traumą „...”Czy Niemcy tęsknią za relacjami z Rosją typu XIX-wiecznego, z epoki słynnego traktatu reasekuracyjnego?Warto sobie kolejny raz uświadomić, że także te dobre relacje niemiecko-rosyjskie w XIX wieku miały antypolskie podłoże. Ten fakt w rozważaniach się pomija, ale ta antypolskość w tle rosyjskiej polityki niemieckiej jest kluczowy. To zawsze było zwornikiem między Rosją a Niemcami:Polska zawsze przeszkadzała i – jestem pewny – będzie przeszkadzać. Obecnie trochę mniej doraźnie przeszkadza, bo jest Donald Tusk, ale z punktu widzenia geopolityki w interesie obu tych krajów byłoby posiadanie wspólnej granicy. Ale nie chcą wchodzić w najmniejsze konflikty i stąd bierze się to ciągłe ustępowanie Kremlowi. Do tego dochodzi silny i coraz silniejszy antyamerykanizm.”...”W przypadku Niemców to jest tak, że oni sami tych bandytów i terrorystów uzbroili. Najpierw razem z nimi napadali i rabowali innych, a potem sami padli ofiarą swej głupoty politycznej. Oni wypierają ze świadomości, że prowadzili nieracjonalną politykę wschodnią. Miałem kiedyś dyskusję z dyplomatą niemieckim w Waszyngtonie, który próbował mnie przekonać o racjonalności niemieckiej polityki wschodniej na tle nieracjonalnej polityki polskiej. Zapytałem go: czy uzbrojenie bandziora i napaść na cały świat to element tej racjonalnej polityki? Zamilkł. „...(źródło )

Widać, że Polska  nie może działać w polityce zagranicznej w grupie z  Niemcami i Francją. Trójkąt Weimarski nic nam nie daje. Zostaliśmy wyeliminowani z ważnych rozmów  w sprawach ukraińskich, bo tak chciała Rosja. To jest niedopuszczalne— mówi dla portalu Stefczyk.info były wiceminister obrony narodowej Romuald Szeremietiew. „...(źródło )

Profesor Nowak „ Nie liczmy na sojuszników, a jedynie na samych siebie „...”Możemy liczyć przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie na siebie – tak o lekcji, jaką Polacy powinni wyciągnąć z wojny polsko-bolszewickiej „...”Nie oglądajmy się na pomoc z zewnątrz, bo ta może nie nadejść. Musimy dbać o jak najlepsze stosunki z sąsiadami, o jak najlepsze miejsca w sojuszach międzynarodowych. Ale w sytuacji kryzysu, zagrożenia niepodległości u naszych silniejszych partnerów zawsze może zwyciężyć postawa umycia rąk wobec agresji. Dbajmy o to, żeby nasza obronność mogła zapewnić nam choćby elementarną siłę odstraszania „...”Wybitny polski historyk wskazuje również, że w odróżnieniu od roku 1920 słabością naszego obecnego państwa jest stan elit. - Poziom myślenia elit rządzących współczesną Polską odzwierciedla afera taśmowa. W słowach zarówno MSW, jak i MSZ oddany został stopień lekceważenia państwa polskiego, pogardy dla niego. To w szokujący sposób odstaje od poziomu, jaki w latach 20. reprezentowali Paderewski, Dmowski, Piłsudski czy Witos. Niezależnie od tego, jak bardzo spierali się między sobą, dla każdej z tych indywidualności było jasne, że Polska jest najważniejsza. To nie była deklaracja, tylko przekonanie, z którego wynikały czyny, poświęcenie – mówi prof. Nowak. I właśnie dlatego konieczna jest odnowa naszych elit, zastąpienie tych, których „ohydny pysk zobaczyliśmy na taśmach”.Ale wywiad ten daje także nadzieję. Prof. Nowak jest bowiem przekonany, że Putin potknie się na Ukrainie. - Zaryzykuje proroctwo,że imperium Putina potknie się i przewróci na Ukrainie. Ukraińcy pokazali, że są dzielnym narodem. Nawet jeśli Putin odryzie kawałek Ukrainym to ostatecznie się nim udławi – zaznaczył historyk.”...(źródło )

Korwin Mikke „Przypominam, że Niemcy - to nasz jedyny poważny wróg, bo ma do nas poważne (choć doskonale ukrywane) pretensje terytorialne. Reżymowa (a także posiadana przez Niemców...) prasa skrzętnie ukrywa to, że Niemcy z Polską (podobnie jak Japonia z Rosją) nadal nie mają podpisanego traktatu pokojowego, że wprawdzie rozmaite traktaty i "deklaracje" uznają granicę na Odrze i Nysie - ale zgodnie z Konstytucją RFN Niemcy "istnieją nadal w granicach z 1938 roku" i w każdej chwili (pardon: w odpowiedniej chwili) ktoś zgłosić się może do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe po orzeczenie, że traktaty, układy i deklaracje sprzeczne z Konstytucją RFN są nieważne. I Trybunał tak orzeknie - całkiem słusznie. Bo taki jest porządek prawny. Tylko w Polsce politycy robią sobie z Konstytucji śmichy-chichy.”…”! Jeśli to, co piszę, to strachy na Lachy - to dlaczego Niemcy nie zmieniają Konstytucji? Dlaczego kategorycznie odmawiają podpisania traktatu pokojowego? „ ...(http://naszeblogi.pl/46205-korwin-mikke-nadstawia-putinowi-wlasna-d )

Piotr Woźniak „Przywódca grupy Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIS) Abu Bakr al-Bagdadi, ogłosił plan utworzenia pierwszego islamskiego kalifatu w Europie.
Swoim zwolennikom w Europie, powiedział, że "po całkowitym zwycięstwie w Iraku, a także w Syrii, skieruje swoje zaangażowanie ku Europie. Miejscem docelowym powstania zalążka europejskiego kalifatu ma być terytorium Andaluzji (Hiszpania). Oświadczenie szefa ISIS przekazała irańska agencja informacyjna Mehr.”...”Al-Bagdadi zwrócił się do ekstremistów, którzy brali udział w operacjach wojskowych i terrorystycznych przede wszystkim w Iraku, aby każdy z nich już teraz zajął się werbunkiem ochotników do przyszłych działań na terenie Europy. Ogłosił się również następcę proroka Mahometa. „...”Ponad połowa bojowników ISIS w Syrii jest obcego pochodzenia, a z nich najliczniejsi są przybysze właśnie z Wielkiej Brytanii. „...”ISIS przejęła m.in kontrolę nad miastem Raqqa. Chrześcijańscy mieszkańcy musieli zapłacić 17 gramów złota za rok życia każdego dorosłego na rzecz grupy. ISIS jest także odpowiedzialne za czystki etniczne na alawitach, szyitach, Kurdach, a także umiarkowanych sunnitach. „...(źródło )

Państwo Islamskie w swoich początkach było zależne od pieniędzy z Zatoki Perskiej. Dziś zajęło tyle pól naftowych, że każdego miesiąca może wygenerować 100 mln dolarów. „...”Według Davida Rigouleta-Roze, francuskiego eksperta ds. analiz strategicznych, ekstremiści są najprawdopodobniej sponsorowani przez kraje Zatoki Perskiej, takie jak Katar czy Arabia Saudyjska. Jednak same państwa oficjalnie odcinają się od kalifatu. „...”daniem Rogiouleta-Roze wsparcie dla Państwa Islamskiego państwa Zatoki Perskiej przekazują niebezpośrednio. W tych monarchiach „interesy prywatne, rodzinne i państwowe nawzajem się ze sobą przeplatają. Trudno rozróżnić, co należy do sfery prywatnej, a co do sfery publicznej. Dlatego też część z tych tak zwanych prywatnych sponsorów może zajmować ważną pozycję w rodzinach panujących, co jednak nie oznacza, że samo państwo jest zaangażowane w finansowanie kalifatu” – wyjaśnia ekspert. „...”bardzo ważne dla ekstremistów okazało się opanowanie Mosulu: okradziono wówczas banki, zdobyto sprzęt wojskowy, opanowano także kilka mniejszych pól naftowych. „Dziś się szacuje, że miesięcznie ze wszystkich swoich pól naftowych są w stanie zebrać około 100 mln dolarów. Oni dziś nie potrzebują zewnętrznych sponsorów. Są samowystarczalni” – mówi dr Sasnal. „....(źródło )

Piotr Kościelniak „Bezzałogowy pojazd ma mieć możliwość wykonania dziesięciu lotów w ciągu dziesięciu dni. Koszt jednego startu to nie więcej niż 5 mln dolarów „...”Koncern Northrop Grumman przedstawił właśnie plany wojskowego samolotu kosmicznego wielokrotnego użytku XS-1.Nad eksperymentalnymi pojazdami pracują również dwie inne firmy – Boeing i Masten Space Systems”...(źródło )

„Rosjanie przechodzą na chińskie karty kredytowe „....”Kiedy Visa i Mastercard, w ramach międzynarodowych sankcji, zablokowały transakcje siedmiu rosyjskich banków, Moskwa zadeklarowała, że stworzy własny system płatniczy. Teraz jednak chce się przyłączyć do chińskiego systemu płatniczego UnionPayRosyjskie i chińskie media informują, że przygotowania do przejścia na UnionPay są już mocno zaawansowane. Pięć największych banków w Rosji już wydało 20 tys. kart działających w chińskim systemie. To na razie niewiele, ale już we wrześniu ma być wydanych 100 tys. kolejnych kart.”...”System UnionPay powstał w 2002 roku, jego założycielami był bank centralny chin i rząd, a akcjonariuszami grupa 85 chińskich banków. Wszystkie bankomaty i wszystkie transakcje przeprowadzane w juanach muszą przechodzić przez UnionPay. W Polsce karty UnionPay można użyć w bankomatach Citibanku. „...”Dotychczas Rosja była całkowicie uzależniona od amerykańskich kart kredytowych i płatniczych Visa (65 proc. rynku) i Mastercard (25 proc.). Już od 1993 roku władze w Moskwie wspominają o stworzeniu własnego systemu płatniczego, ale  na zapowiedziach stanęło. Mimo, iż bankowcy twierdzą, że system PRO100 jest w zasadzie gotowy i wystarczy go tylko wdrożyć. Tak twierdzi też prezes Sbierbanku German Gref, który juz po ogłoszeniu sankcji zaapelował o jego uruchomienie. ….(źródło )

Piotr Kościelniak „Hakerzy umysłów”...”Stymulacja prądem elektrycznym 
może poszerzyć możliwości naszego mózgu. 
Ale otwiera też drzwi włamywaczom „...”W bazie amerykańskich sił powietrznych Wright-Patterson przed ekranem monitora siedzi pilot wojskowego drona. Uczy się sterować maszyną, a zwierzchnicy przyglądają się postępom. Sprawdzają, czy przyszły pilot sprawnie odczytuje obrazy radarowe i odróżnia cele na obrazie z kamery. Żeby utrzymać świeży umysł, kandydat popija kawę.Obok siedzi drugi – z siatką elektrod na głowie. Andy McKinley, naukowiec pracujący w bazie lotnictwa, uruchamia delikatną, ledwie wyczuwalną dla człowieka stymulację elektryczną mózgu. Przez elektrody płynie prąd – 2 miliampery. Wystarczy 30 minut.
„Elektryczny" pilot radzi sobie o niebo lepiej niż kolega z kawą. Jego koncentracja nie spada – choć normalnie wyniki pogarszają się po 20 minutach. Szkolenie przebiega dwukrotnie szybciej – operator drona znacznie łatwiej zapamiętuje nowe funkcje i uczy się interpretować obraz na monitorze. Jest bardziej spostrzegawczy. Wzruszeni wojskowi klaszczą.”...”Pierwszą próbę „włamania do głowy" już zresztą przeprowadzono. Naukowcy z uniwersytetów w Oksfordzie, Genewie oraz Kalifornijskiego w Berkeley odczytali „tajemnice" przechowywane w głowach ludzi. Z prawdopodobieństwem sięgającym 40 proc. poznali numer PIN do karty bankowej, z 60-proc. – miesiąc urodzenia, 30-proc. – adres zamieszkania. Kluczem okazała się szczególna fala mózgowa pojawiająca się wtedy, gdy widzimy coś znajomego.Na razie taka metoda może się przydać śledczym podczas przesłuchań (to w końcu bardziej humanitarne niż podtapianie). W przyszłości jednak mogą ją wykorzystać agencje reklamowe do badania znajomości marki czy hakerzy wykradający nasze tajemnice przez niewinnie wyglądającą grę sterowaną umysłem.”....(źródło )

Obodryci, Obodrzycy, Obodrzyce – grupa plemion słowiańskich należąca do Słowian połabskich. Do grupy tej zaliczano: Obodrzyców właściwych (Reregów), Połabian, Wagrów, Warnów, Glinian, Bytyńców, Smolińców i Morzyczan.
Inne spotykane nazwy grupy plemion obodryckich: Obotriti, Abitrices, Abotriti, Abotridi, Abodriti, Abdriti, Habitriti, Obriti, Abatereni, Obotriten. Geograf Bawarski podaje, że na ziemi obodrzyckiej znajdowały się 53 grody[2].
Obodrzyci zamieszkiwali tereny dzisiejszej Meklemburgii-Pomorza Przedniego oraz Szlezwik-Holsztynu landów znajdujących się obecnie w granicach Niemiec. Od zachodu poprzez Limes Saxoniae graniczyli z Sasami od wschodu i południowego wschodu z plemionami wieleckimi.

Historia

W roku 798 książę obodrzycki Drożko zwyciężył Sasów w bitwie nad Święcianą. W 808 roku Duńczycy pod przywództwem Godfreda najechali na ziemie obodrzyckie. Plemiona Smolińców oraz Linonów (Glinian) odłączyły się od Związku Obodrzyckiego, a Drożko uciekł. Rok później powrócił i przeprowadził wyprawę odwetową na Wieletów, a tereny zamieszkane przez Smolińców podbił. Tego samego roku Drożko został zabity z rozkazu króla duńskiego Godfreda w osadzie Rerik. W 810 roku kolejna wyprawa odwetowa Wieletów na ziemie obodrzyckie.
W 844 roku Ludwik Niemiecki najechał Obodrzyców. Podczas walki zginął władca – książę Gostomysł. Władza przeszła w ręce naczelników plemiennych, co powoduje osłabienie Związku Obodrzyckiego.
W 954 roku wybuchło wielkie powstanie antyniemieckie koalicji Obodrzyców i Wieletów. Siły niemieckie wsparło słowiańskie plemię Ranów. Koalicja słowiańska poniosła decydującą klęskę nad Reknicą 16 października 955 roku. W bitwie tej zginął książę obodrzycki Stoigniew. Niepokoje trwały aż do roku 960.
W 984 roku książę Obodrzyców Mściwoj wziął udział w zjeździe w Kwedlinburgu, gdzie zebrali się niemieccy wielmoże, którzy chcieli poprzeć Henryka Kłótnika w staraniach o tron cesarski.
Okres 1018–1029 jest okresem konfliktów wewnętrznych wśród Obodrzyców. Po wygnaniu księcia Mścisława oraz odepchnięciu Sasów za Łabę Wielkie Księstwo Obodrzyców staje się znów pogańskie. Po zniszczeniu wszelkich śladów chrześcijaństwa rozpoczęły się wewnętrzne walki o władzę. W ciągu 10 lat do władzy kolejno dochodzi kilku książąt, z których ostatnim jest Przybygniew, zwany z niemiecka Udo. Wbrew woli swojego ludu, nawiązywał on stosunki z Sasami, ochrzcił swego syna i przyjął wiarę chrześcijańską. Nie chciał jednak przyjąć saskiej zwierzchności i jako „zły chrześcijanin” został przez Sasów zamordowany. Jego syn Gotszalk opuścił klasztor i wróciwszy do rodzinnego kraju usiłował pomścić ojca, lecz został pokonany i uwięziony. Obodrzyce powołali na wiecu następnego władcę Racibora, jednego z książąt plemiennych oddanych starej wierze, który zjednoczył ponownie Związek Obodrzycki.
W 1147 roku rozpoczęła się krucjata połabska przeciw Obodrzytom. Książę Niklot stawiał zacięty opór i udało mu się zniszczyć okręty najeźdźców. Krzyżowcy oblegli nawet Szczecin, będący grodem, który już wtedy przyjął chrzest. Nie potrafiąc pokonać Niklota, Niemcy zawarli z nim pokój oraz sojusz militarny. Sojusz ten nie zabezpieczył jednak państwa Niklota przed upadkiem.
Do spuścizny obodryckiej odwoływano się wiele lat po zaniknięciu tej grupy. Johann Heinrich Voss, niemiecki poeta i tłumacz, identyfikował się z Obodrytami i uważał się za ich potomka.”...(źródło )

Wieleci, Wieletowie, Wilcy, Lucice, Lutycy – grupa plemienna Słowian połabskich, zamieszkujących od VI wieku tereny między dolną Odrą a Łabą, wywodząca się z Pomorza Przedodrzańskiego. W źródłach pisanych za czasów Karola Wielkiego nazywani również: Wiltzi, Vultzi, Welatabowie. Wieleci obok Obodrzyców i Serbów należeli do Słowian połabskich. Geograf Bawarski podaje, że na ziemiach Wieletów znajdowało się 95 grodów. „...”Etymologia obu podstawowych nazw plemiennych, tzn. Wieleci i Lucice nie jest do końca jasna, przy czym należy pamiętać, że ta pierwsza to nazwa polityczna, a nie etniczna[1]. Nazwa Wieleci może być wywiedziona ze słowiańskiego słowa vlci, tj. „wilki”[2][3], ale też biorąc pod uwagę poświadczone dialektalne rosyjskie velet, ukraińskie véłet(eń), staroruskie volot: „olbrzym”, które pozwala na rekonstrukcję postaci *Vel(e)tъ (z jerem twardym), etnikon ten może być wyjaśniony jako derywat z sufiksem -(e)t- od prasłowiańskiego rdzenia vel-, który występuje np. w staro-cerkiewno-słowiańskim velěti „rozkazywać”, velьjь/ijь (z jerem miękkim), velikъ „wielki”, pierwotnie jako „potężny”[4]. Mikołaj Rudnicki wywodził ją od rdzenia vel „błoto, bagno, woda”[1]. Natomiast miano Lucice pochodzi według części badaczy od słowiańskiego wyrazu ljut, znaczącego „dziki”[5]. Istnieje też możliwość wywodzenia tego miana od nazwy boga czczonego w RadogoszczyL’utyi bog (tj. dziki bóg)[6]. Rozważana jest też możliwość pochodzenia w powiązaniu z rdzeniem lut (bagnisty, grząski)[7]. Dodatkowo, wydaje się, że pomimo określania w źródłach pisanych tego etnosu do końca X wieku jedynie mianem Wieleci, przyjęcie nazwy Lucice w ostatnich dekadach X wieku[8][9][10], było, w pewnym sensie, powrotem do nazwy starszej[11], a ówcześni kronikarze uznawali ciągłość między Wieletami a Lucicami. Chociaż to drugie miano nosi znamię neologizmu, nie można wykluczyć, że miała tu miejsce świadoma paralelność obu nazw, z których ta pierwsza miała być zastąpiona drugą[12]. Zmiana nazwy jest interpretowana przez badaczy jako swoista demonstracja pewnego novum (biorąc pod uwagę zwłaszcza wagę, jaką przykładały wspólnoty plemienne do swojego miana i do mitów o swoich początkach[13]) w stosunkach wewnętrznych po roku 983[14], kiedy to nazwa Lucice, odnosząca się do czterech plemion tzw. Związku Wieleckiego: Chyżan, Czrezpienian, Dołężan i Redarów[15], utożsamiła się z etnią skupioną wokół świątyni w Radogoszczy.
Gall Anonim w swojej Kronice polskiej spisanej w latach 1112–1116 wymieniał kraj Wieletów pod nazwą Selentia (Selencja)[16].”..' Plemiona wieleckie do końca IX wieku
W czasach Karola Wielkiego (przełom VIII i IX wieku) pogańscy Wieleci tworzyli wrogi wobec państwa Franków sojusz czterech plemion słowiańskich[30][31]. Najazd Karola Wielkiego w 789 na ziemie wieleckie przebiegał prawdopodobnie dwutorowo. Oblężenie Brenny, która może być wówczas utożsamiana z głównym ośrodkiem Drogowita, i jej zdobycie przy pomocy fryzyjskiej floty było zapewne jedną częścią zmagań frankijsko-wieleckich. Drugą zaś prawdopodobnie był marsz wojsk lądowych w głąb terytorium wieleckiego[32]. Po ich pokonaniu Karol nie czynił jednak starań, by ochrzcić te słowiańskie społeczności, a jedynie podporządkował ich, korzystając przy tym z pomocy sąsiednich Obodrzyców, politycznie państwu karolińskiemu, i właściwie decydował o obsadzie obieranych na wiecu najważniejszych wieleckich przedstawicieli politycznych. Potem Wieletom udało się zrzucić zwierzchnictwo cesarstwa, dochodziło do częstych starć pomiędzy Królestwem Franków Wschodnich a Słowianami, którym przewodzili w tym okresie książęta: Miłogost, Całodróg czy Lub[33]. niemniej w połowie IX[34] (być może w związku z ustaniem zagrożenia frankijskiego[35]) lub w X wieku najwyraźniej sojusz uległ dezintegracji i nie stanowił już jednostki politycznej, a osoby zamieszkujące byłe wieleckie terytoria czuły bliższą więź do poszczególnych plemion składowych[36]. Pojawiające się sporadycznie w dziesiątowiecznych zapiskach (pod rokiem 929, 955 i 995) miano Wieletów może wskazywać, że w cesarstwie wciąż zakładano istnienie tej federacji[34]. Z drugiej strony w tym czasie przeciwko ekspansji cesarstwa występowały plemiona tworzące niegdyś ów związek, lecz wydaje się, że już pojedynczo[34]. Plemiona północnowieleckie w wyniku rozpadu tego sojuszu zapewne powróciły do ustroju wiecowego z decydującą rolą naczelników rodów i kapłanów[35]. ..(źródło )
-------------
Ważne

Korwin Mikke „Przypominam, że Niemcy - to nasz jedyny poważny wróg, bo ma do nas poważne (choć doskonale ukrywane) pretensje terytorialne. Reżymowa (a także posiadana przez Niemców...) prasa skrzętnie ukrywa to, że Niemcy z Polską (podobnie jak Japonia z Rosją) nadal nie mają podpisanego traktatu pokojowego, że wprawdzie rozmaite traktaty i "deklaracje" uznają granicę na Odrze i Nysie - ale zgodnie z Konstytucją RFN Niemcy "istnieją nadal w granicach z 1938 roku" i w każdej chwili (pardon: w odpowiedniej chwili) ktoś zgłosić się może do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe po orzeczenie, że traktaty, układy i deklaracje sprzeczne z Konstytucją RFN są nieważne. I Trybunał tak orzeknie - całkiem słusznie. Bo taki jest porządek prawny. Tylko w Polsce politycy robią sobie z Konstytucji śmichy-chichy.”…”! Jeśli to, co piszę, to strachy na Lachy - to dlaczego Niemcy nie zmieniają Konstytucji? Dlaczego kategorycznie odmawiają podpisania traktatu pokojowego? „
---------
Mój komentarz

Polityka jagiellońska to niezwykle złożona myśl geopolityczna o ogromnie wyrafinowanych implikacjach .
Cały czas straszy się Polaków Rosją i Niemcami ,że jak zawsze przyjdą, podbiją , zniszczą . Odwróćmy sposób myślenia. Niemcy cały czas nie chcą podpisać traktatu pokojowego i zmienić swojej konstytucji w której uznają nasz granice , o co jest aktem wrogim Polsce .

Niemcy od zawsze stanowiły zagrożenie dla Polski i Słowian . Ich polityka patrząc nawet na doktrynę polityczną i potężne zbrojenia jest nastawiona na agresje.

Jedyny geostrategicznym rozwiązaniem dla Polski, które raz na zawsze rozwiąże problem niemiecki jest opanowanie starych słowiańskich obszarów aż po Łabę. Niemcy stałyby się małym, słabym państwem europejskim i raz na zawsze zniknęłoby militarne zagrożenie dla Polski .

Są dwie możliwości , aby do tego doszło Po pierwsze odbudować pierwszą Rzeczpospolitą .Po drugie poczekać na okazję . Która nadejdzie szybciej niż myślimy . Europa już za chwilę zacznie się rozpadać , a zbrojne powstania i rebelie muzułmanów , którzy będą chcieli zbudować kalifat w Europie zniszczą miasta, gospodarkę i resztki cywilizacji .

Czy w takiej sytuacji Polska nie powinna wziąć pod opiekę chrześcijan w Berlinie i we wschodnich Niemczech . Dotyczy to także słowiańskiej polskiej mniejszości na tych terenach . Przecież Niemcy nie rzucają się oto ,że Moskwa oderwała Krym .
Co będzie jak muzułmański emirat Francji zaatakuje Niemcy, a tak muzułmanie mieszkający w Niemczech rozpoczną rzezie .

To co napisałem to swego rodzaju political fiction . Ale przecież jeszcze nie tak dawno, tych , którzy mówili o wojnie w Europie traktowano jak wariatów

video Profesor Jaroszyński Grunwald - wojna dwóch cywilizacji (Piotr Jaroszyński)
video Multikulturalizm: poza cywilizacją? - prof. Piotr Jaroszyński
Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz  i Twitt

Link do Różne takie

Zapraszam do przeczytania mojej powieści „ Klechda Krakowska „
rozdziały 1„ Dobre złego początki „ 2 Na końcu którego będzie o bogini Kali „ 3 „Nie należy nerwosolu pić na oko 4 „ O rzeźbie Niosącego Światło 5 „Impreza u Starskiego „ 6 „Tych filmów już się oglądać nie da „ 7. „ Mutant „

Rozpocząłem pisanie VIII rozdziału
Powiadomienia o publikacji kolejnych części mojej powieści . Facebook „ Klechda Krakowska

YouTube: