Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Niebo-piekło

Lech "Losek" Mucha, 21.10.2017
Dawno, dawno temu, w czasach mojego dzieciństwa, gdy świat był jeszcze młody, kiedy wszystko było łatwiejsze do zrozumienia, gdy komunizm był na wschodzie, a kapitalizm na zachodzie - dzieci nie bawiły się smart fonami, tylko innymi zabawkami, na przykład zrobionymi samodzielnie z papieru. Między innymi robiło się z kwadratowej kartki coś, co przypominało cztery małe „kapelusiki”, połączone ze sobą tak, że po nałożeniu na palce można było je rozchylać albo w jedną stronę, albo – prostopadle – w drugą. Środek malowało się dwoma kolorami, z których jeden, najczęściej czerwony, oznaczał umowne piekło, a drugi, najczęściej niebieski – niebo. Podchodziło się do koleżanki lub kolegi, podtykało pod nos rękę z nałożoną zabawką i pytało: „niebo czy piekło?” Zapytany musiał wskazać jeden z możliwych kierunków otwarcia. Jak trafił na piekło przegrywał… Wiem, że dzisiejszej młodzieży trudno zrozumieć, że to mogło kogokolwiek na dłuższą metę bawić, ale miło powspominać czasy, gdy na dużej przerwie można było pojeździć na łyżwach na boisku szkolnym i ważniejsza niż BHP i odpowiedzialność cywilna szkoły za otarcia naskórka, była sprawność fizyczna dzieci…
Zabawa w niebo-piekło przypomniała mi się ostatnio z pewnego konkretnego powodu. W życiu jest jak z tą zabawką, wybiera się możliwości, jedne prowadzą do nieba, inne do piekła. Czasem wiadomo dokładnie, gdzie prowadzi droga, a czasem nie…
Niebo
Kilkanaście dni temu byliśmy w Polsce świadkami zdarzenia, które dla jego uczestników było świadomym wybraniem opcji „niebo”. Mam na myśli akcję Różaniec do granic. Według mediów, wzięło w niej udział ponad milion rodaków. Od morza, po szczyt Giewontu, od Odry po Bug, na krańcach polskiej ziemi stanęli Polacy  i odmówili różaniec w intencji bezpieczeństwa granic ojczyzny. Znaleźli się tam ludzie, którzy głęboko wierzą w sens modlitwy różańcowej, dla których niezwykle istotną wartością jest tożsamość narodowa i którzy rozumieją niebezpieczeństwa jakie czyhają w zlewaczałej Unii, padającej na kolana przed islamem, ze strony imperialnej Rosji czy banderowskiej Ukrainy. I nie chodzi wcale o jakieś tam potencjalne, wyimaginowane niebezpieczeństwa, ale realne zagrożenie tożsamości i bytu narodowego.
Oczywiście lewactwo różnego autoramentu zawyło. Redaktor Wielowieyska ględziła coś o pałce, redaktor Lis bredził tak, że nawet nie zapamiętałem jego idiotyzmów, a że mnie na Twitterze zbanował, sprawdzić nie mogłem. Kogoś innego zdziwiło, że różańcem można bronić się przed islamem, który ponoć paciorki modlitewne wynalazł. Zgodnie z tą logiką, przed Chińczykami nie można by bronić się prochem, ale nie wymagajmy od lewaków logiki! BBC napisała, że modlitwa była „kontrowersyjna”! Jakoś nie pamiętam, by skrytykowano tam kiedykolwiek blokowanie centrów miast przez muzułmańskie dywaniki modlitewne! Ale prawda jest, jaka jest: milion ludzi, w taki czy inny sposób, na granicach, w przygranicznych parafiach, na łodziach, w górach, ale też w domach w całym kraju kolejny raz powierzyło Polskę opiece Jasnogórskiej Królowej! I jest to zdarzenie doniosłe tak samo, jak Światowe Dni Młodzieży. To już kolejna iskra, która z Polski wychodzi w świat. Jak dowodzą komentarze pod artykułem na stronach BBC, dociera ona do świadomości zwykłych ludzi w Europie i na całym świecie!
Piekło
Za kilka dni natomiast, czeka nas dzień i noc, w czasie których diabeł będzie próbował zgasić tę iskrę. Mam na myśli Halloween. Nowojorski policjant Ralph Sarchie, autor książki Zbaw nas ode złego,  tak opisuje swoje doświadczenia z tego dnia:
Kiedy byłem mały, lubiłem się przebierać i prosić sąsiadów o cukierki. A kiedy byłem trochę starszy, ganiałem z chłopakami po okolicy uzbrojony w jajka i piankę do golenia, gotowy do świtu robić ludziom psikusy. Dopiero gdy jako policjant patrolowałem niebezpieczne dzielnice mojego miasta, poznałem mroczną stronę tego święta: każdy nowojorski zboczeniec i wariat dochodzi do wniosku, że tej nocy otwiera się sezon polowań na dzieci. W okręgu Czterdziestym Szóstym  w Południowym Bronxie, gdzie pracuję jako sierżant, zaczynają napływać telefony z alarmowego numeru 911. Pędzimy z jednego miejsca przestępstwa na drugie przy rozdzierającym wyciu syren i próbujemy  najszybciej jak się da, wyłapać bestie, które wyszły żerować na beztroskiej dziecięcej naiwności. Jakkolwiek ohydne by nie były zbrodnie dokonywane przez ludzi – a w ciągu szesnastu lat w policji widziałem więcej krwi i wyprutych wnętrzności niż bym chciał – to nie są one jedynym złem, które nasila się w dniu 31 października…
… Kiedy zacząłem zajmować się tym, co dziś nazywam Pracą – czyli badać przypadki nawiedzania domów i demonicznego opętania – odkryłem, że prastary lęk przed tą datą ma jednak swoje źródła w czymś więcej niż ludowe podania i przesądy. Niemal zawsze pod koniec października – albo w samo Halloween, albo dzień wcześniej , w dniu, który trafnie nazywa się Nocą Diabła (…) – nagle dostajemy wyjątkowo dużo zgłoszeń.
Jedna z moich najbardziej wstrząsających spraw związanych  z działalnością sił nadprzyrodzonych zaczęła się w Halloween 1991 roku…
To fragment pierwszego rozdziału  książki Sarchiego, który nosi tytuł: Koszmar w Halloween. W tym i w następnych rozdziałach opisane są historie, które się naprawdę wydarzyły, nie tylko ostatniego dnia października. To co te historie łączy, to fizyczna obecność Zła w realnym świecie. W świecie dwudziestego wieku, a nie w „mrokach średniowiecza”. Sarchie twierdzi, że zło panoszące się po ulicach Nowego Jorku jest tak przerażające, że nie może pochodzić wyłącznie od człowieka. I że w tym czasie to zło jest groźniejsze. My, w Polsce, traktujemy Halloween pobłażliwie. Urządza się zabawy, przebieranki, pogadanki w szkołach o „amerykańskiej kulturze”. Stawia się świece w dyniach… Ale trzeba zdać sobie sprawę, że to nie zabawa. To zapraszanie Złego. To znaki dawane Czarnemu.  To też jest realne, a nie wyimaginowane niebezpieczeństwo. Przyszło z zewnątrz, zza oceanu, ale teraz panoszy się na naszym podwórku!
Jeżeli – Szanowna Czytelniczko, Szanowny Czytelniku – należysz do grona osób, które wierzą, że odmówienie różańca na granicy państwa ma siłę sprawczą, że może przyczynić się do wzrostu bezpieczeństwa, to musisz również przyjąć do wiadomości istnienie realnego zła, które podnosi łeb gdy puszczasz swoje dziecko na pozornie niewinną zabawę w Halloween. Musisz wierzyć w to, że stawiając dynię przed domem, zapraszasz do domu Szatana. Nie można jednocześnie prosić Najświętszą Panienkę o wstawiennictwo i opiekę nad Polską i stawiać na progu swego domu demonicznych symboli. Można wybrać albo Niebo, albo Piekło, jak w papierowej zabawce. Tylko, że nie losowo. Całkiem świadomie.
Lech Mucha
Tekst ukazał się w dwutygodniku Polska Niepodległa (18.10.2017.)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 13436
Domyślny avatar

Starszy Młotkowy

22.10.2017 17:58

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na Ja mówię.

Nie obawiaj się, niezniszczalna Pani Xeno 2012, nie obawiaj! Zawsze pozostaniesz  na tym blogu wzorcową w hejtowaniu postacią, inni jedynie nieudolnie usiłują Cię tu naśladować
Domyślny avatar

Starszy Młotkowy

22.10.2017 18:01

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na Ja mówię.

22-10-2017 [17:58] - Starszy Młotkowy | Link: Nie obawiaj się,
Nie obawiaj się, niezniszczalna Pani Xeno 2012, nie obawiaj! Zawsze pozostaniesz  na tym blogu wzorcową w hejtowaniu postacią, inni jedynie nieudolnie usiłują Cię tu naśladować
Domyślny avatar

xena2012

22.10.2017 21:35

Dodane przez Starszy Młotkowy w odpowiedzi na 22-10-2017 [17:58] - Starszy

Niestety zaczynam się obawiać o moja pozycję ,,pierwszego hejtowego'' widząc zadziwiajace postępy Młotkowego w tym względzie.
Domyślny avatar

Starszy Młotkowy

22.10.2017 22:22

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na Niestety zaczynam się obawiać

@Xena2012
Jakiś przykładzik,jakieś małe exemplum na czym to miałby polegać mój hejt - OK?
Losek

Lech "Losek" Mucha

22.10.2017 18:04

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na Ja mówię.

Jeśli człowieka nie denerwuje to co troll pisze, a mnie Młotek nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi, to trzeba przyznać, że napędza mi czytelników, którzy zainteresowani komentarzami wchodzą na stronę i czytają tekst. Tak, że troll w swej głupocie przyczynia się do promowania autora, którego nieudolnie próbuje strollować. Dlatego, o ile nie mam niczego pilniejszego do roboty, podpuszczam gościa. A on - jak widać - łatwo daje się podpuścić. :-)
Domyślny avatar

Starszy Młotkowy

22.10.2017 19:45

Dodane przez Losek w odpowiedzi na Jeśli człowieka nie denerwuje

Ciesze się, że robię tu za spiritus movens (jeśli doktorek rozumie inne znaczenie słowa spiritus) i dzięki temu napędzam tu czytelników, przez co i autor ma ogromną radochę,że go przy okazji jednak ktoś czytuje, no i już się tak na tych dyżurach nie nudzi. I gratuluję mu świetnego o sobie mniemania, że ktoś koniecznie chce go z równowagi wyprowadzić - a niby poco? Żeby jakieś błędy lekarskie popełniał?

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Lech "Losek" Mucha
Nazwa bloga:
Moim zdaniem
Zawód:
chirurg
Miasto:
Gliwice

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 248
Liczba wyświetleń: 1,918,877
Liczba komentarzy: 4,225

Ostatnie wpisy blogera

  • Tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały że jest piekło
  • Stare sposoby walki z zarazą i koktajl z bakteriami
  • Eksperymenty na ludziach. Szczepionki i Prawo drogowe

Moje ostatnie komentarze

  • @Czesław2 Ja przyjmuję prywatnie i  leczę prywatnie. A Pan, jak często bywa, nie ma nic do powiedzenia, żadnych mądrych argumentów więc musi się posuwać do demagogii i pisania nie na temat...
  • @sake3 JA bym się na szare komórki z byle kim nie zamienił. Znów desperacja popchnęła Pana do insynuacji? 
  • @jazgdyni  Nie to Pan opowiada bzdury. Jak ktoś nie widzi socjalizmu, to jest ślepy. Ale przejrzy na oczy. Tylko będzie za późno. Największa przedsiębiorczość rozwinęła się po wejściu w życie…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Prawo Ewolucji. Z Darwinem kłócą się tylko głupcy
  • Herezje Krzysztofa Karonia i język Klingonów
  • Socjalizm wiecznie żywy

Ostatnio komentowane

  • Roz Sądek, Nie słucham, ani nie oglądam dominikanina Szustaka, jednak wielokrotnie przez przypadek trafiam na heh vlogi osób konsekrowanych. Z ciekawości obejrzę nieraz kilka minut. Generalizując  - bez…
  • Ptr, Kaznodzieja Szustak przed wyborami powiedział ,że nigdy nie głosował , a teraz zagłosuje na Hołownię. Obaj mają jakieś dziwaczne poglądy na sąd ostateczny.  
  • Zofia, Cieszę się , że można znowu czytać pański wpis. Dodam tylko do niego od siebie takie moje spostrzeżenie. Otóż mnie towarzyszyły po I Komunii Świętej słowa Mamy - "Jesteś katoliczką i obowiązuje cię…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności