Ściemy Giertycha

Roman Giertych chciał załatwiać po kolei polskich miliarderów, dając im propozycję nie od rzucenia: albo płacisz za wstrzymanie publikacji o Tobie, albo drukujemy.  Tyle i aż tyle wynika z zapisu rozmowy Giertych- Piński – Nisztor, opublikowanej dziś w tygodniku „Wprost”. Giertych  tłumaczy się, że blefował, a Nisztora (autora książki o Janie Kulczyku) nazywa gangsterem. Grozi też procesami. Warto tu zauważyć, że w kancelarii znanego mecenasa platfomerskiej ekipy, nie doszło do spotkania obcych, tylko znajomych. Z obcymi nie pije się tak od razu po 0,75 l wódki na głowę. Rozumiem tę subtelną grę Romana Giertycha. Chciał własną piersią obronić Jana Kulczyka przed szkodliwą publikacją, zupełnie bezinteresownie. Żeby usidlić „gangstera” poprosił swego kumpla Pińskiego, żeby przyprowadził go do kancelarii i wtedy spijając go na umór, chciał dopiąć swego. Za jak najmniejszą cenę chciał obronić honor polskiego biznesu przed dziennikarską zgnilizną.
 
Jeśli to był blef ze strony Romana Giertycha, to niech wyjaśni, po co był ten blef z „Grupą  Trzymającą Miliarderów za Mordę” (GTMzM) .  Jaki miał cel, po co? Skoro szedł na spotkanie w imieniu tajemniczego kolegi Jana Kulczyka, co chciał zapłacić Nisztorowi za prawa do książki o Kulczyku, to po co blefy? Po co te ściemy o jakiejś grupie, która będzie szachować czołowych polskich biznesmenów. Jest – powiedzmy – normalny biznes. Dziennikarz ma książkę, Giertych ma zlecenie kupić do niej prawa i koniec. Tymczasem pupilek PO i TVN 24 roztacza jakieś wizje szajki, grupy przestępczej, która będzie się zajmować wymuszeniami. Rekieter czy adwokat? Blef czy po prostu ludzka chciwość? Z publikacji jasno wynika, to były propozycje na serio, a nie zamaskowane podchody. Publikacja rozmowy z Giertychem to nie koniec tej historii. Zareagować musi Rada Adwokacka i prokuratura. Czy to, co mówił Giertych - czy bez wódki, czy po wódce - jest naruszeniem prawa, jest przestępstwem. I pomyśleć, że taki człowiek, z takimi manierami przez wiele lat mówił o surowych zasadach w polityce, o moralności. Nie ma się co dziwić, że to on właśnie stał się pupilem PO, pasuje do ferajny jak nic.