Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Polskie akcenty w otwarciu brazylijskiej samby
Wysłane przez Marcin Tomala w 13-06-2014 [09:29]
Ze średnią pompą rozpoczęły się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Od zawsze wiadomo, że ceremonie otwarcia mundialów różnią się znacząco od tych olimpijskich - są krótsze, mniej spektakularne, widowiskowe. Liczy się piłka, wstęp jest tylko preludium do zmagań sportowców.
Tym razem nie było inaczej - wyjątkowo krótka część artystyczna z uczniami szkół cyrkowych w roli głównej trwała zaledwie pół godziny. Motywem przewodnim była oczywiście sama piłka, nie zabrakło elementów charakterystycznych dla kraju gospodarza, capoeiry, tańców brazylijskich, nawet lasów deszczowych. Finałem był dość wyrazisty występ muzycznych gwiazd, Jennifer Lopez (jej nie muszę chyba nikomu przedstawiać), amerykański raper Pitbull oraz znana i bardzo ceniona w Brazylii Claudia Leitte zaśpiewali wspólnie oficjalny hymn mistrzostw "We Are One".
Kibice w Polsce nie mieli niestety okazji obejrzeć ceremonii, widocznie włodarze TVP uznali, że to wszystko tak kiepskie i słabiutkie, że lepiej posłuchać rozmów polskich ekspertów. Oni potrafią zachęcić człowieka do futbolu, prawda? Ewentualnie do diety - Hulk przytył mocno wg Gmocha, to się dopiero nazywa rzetelna analiza przedmeczowa.
Szczytem nieudolności okazały się tłumaczenie wpadki "niezależnymi przyczynami", "słabym sygnałem" oraz oznajmienie widzom, że cała Europa ma podobne problemy. Cóż, po pierwsze dowiedziałem się, że Anglia to już Ameryka jednak. Po drugie w dobie mediów internetowych i rzeszy Polaków zagranicą takie wymówki świadczą nie tylko o całkowitym braku profesjonalizmu abonamentowej wszak TVP, a wręcz o ich samobójczej głupocie.
Samo spotkanie otwarcia między Brazylią i Chorwacją należało, delikatnie rzecz ujmując, do mocno kontrowersyjnych. Wyraźnie spięci gospodarze nie potrafili udowodnić swej piłkarskiej wyższości, pomógł dopiero sędzia. Bardzo brzydki faul Neymara (moim zdaniem czerwień) w pierwszej połowie, szereg pomniejszych, dziwnych decyzji zakończonych karnym z kapelusza (co przyznają nawet brazylijscy komentatorzy) oraz niesłusznie nieuznaną bramką wyrównującą dla Chorwatów. Szkoda mi ich bardzo, ale jeśli zagrają podobnie w następnych meczach powinni wyjść z grupy. Gospodarze z kolei, o ile nie powtórzy się koreański scenariusz sędziowania, będą mieli poważne, turniejowe kłopoty. Zresztą nie tylko takie, społeczeństwo wszak domaga się sukcesów.
Z pozytywów przynajmniej w końcu się dowiedziałem, dlaczego japoński sędzia Nishimura miał krótki epizod występów w polskiej ekstraklasie. FIFA go na szkolenie do naszych wyjątkowo uzdolnionych w specyficznym sędziowaniu oficjeli wysłała - nigdy nie wiadomo, kiedy się takie umiejętności także przydadzą.
To jest właśnie mundialowy akcent na miarę polskich możliwości. Porównywalny z rodzimą myślą trenerską uznającą pewniaka w brazylijskim składzie Paulihno ze zbyt "miękkiego" na polską ligę. Eh, co to będą za mistrzostwa!
Komentarze
13-06-2014 [17:48] - takijeden | Link: "dziwnych decyzji
"dziwnych decyzji zakończonych karnym z kapelusza "
Ale przynajmniej Polakom ani dziwne decyzje ani zadne karne z kapelusza sedziego Nishimura ( ani zadnego innego )
nie grozą ...
To sie nazywa komfort psychiczny...