Awantura po polsku - nienawidzę poniedziałków

Mój rysunkowy idol, tłusty, leniwy, autor pełnych sarkazmu i ironii (a jak prawdziwych!) kot Garfield raz za razem stwierdza, że nienawidzi poniedziałków. Zawsze mnie to zastanawiało, jako kot wszak do pracy nie chodzi, więc pierwszy dzień tygodnia powinien witać zatem jak każdy inny. Dziś mnie olśniło - uwielbia oglądać telewizję, pewnie przypadkowo natrafił kiedyś na polskie kanały... A, nie przesadzając, przedwyborczy poniedziałek w naszym państwie to cyrk taki, że nawet Tusk po wizycie u Franciszka straciłby cierpliwość, słowo!

Tę wizytę po chrześcijańsku przemilczę, zresztą - nowy tydzień, nowe sprawy, a ja się nie będę denerwował niepotrzebnie - jeszcze mnie jakiś ochroniarz na glebę rzuci w szpitalu, a kulturalna i pełna współczucia dla chorych lekarka... poinstruuje, powiedzmy łagodnie. Całe szczęście od Wrocławia dzieli mnie ponad 1300 km - choć z drugiej strony awantury w szpitalnych kolejkach, lekceważenie i ignorancję lekarzy wobec pacjentów, zwykłe chamstwo pamiętam niestety nad wyraz dobrze. Lata mijają, reformy i ministrowie także, adepci medycyny zarabiają o niebo więcej, prywatne praktyki rosną w siłę... no cóż, mentalności jak widać, nie zmienisz. Trzeba wiedzieć, kto pan! Pospólstwu się chorować zachciało w godzinach dyżuru, psia mać... Po szpitalach się będą szlajać, nieroby i awanturnicy - do lekarza to się idzie prywatnie, jak łaskawie znajdzie czas na jednej ze swych siedmiu praktyk, a nie tak z buta... Z pozytywów w końcu dostałem logiczną odpowiedź na pytanie, po kiego czorta ochroniarze w szpitalach. 

Po takiej nocy uspokoję się przeglądając poranną, poniedziałkową prasę. Oj, tu dopiero awantura - Jarosław Kaczyński wziął pożyczkę! Napisał o tym w oświadczeniu majątkowym, podatek zapłacił, spłaca sumiennie (mam nadzieję), ale nie podał od kogo... A te 200 kawałków na opiekę nad umierającą matką to przecież mogło być z Amber, od Merkel albo Putina... To się będzie działo, jak do władzy przypadkowo, mimo starań jego sztabu wyborczego, dojść się uda - trzeba będzie przysługę oddać. Ja wiem, że z kondycją etyczną, intelektualną w naszym społeczeństwie nie jest zbyt tęgo, ale skoro guru dziennikarstwa Lis za taki numer się bierze tydzień przed wyborami, to naprawdę musi uważać Polaków za skończonych idiotów. Słusznie?

Ja to bym się bardziej przyczepił jeśli już, że byłego premiera, lidera licznej i ważnej partii, parlamentarzysty, nie stać ze stałych przychodów na fundowanie opieki nad chorą matką, to naprawdę smutne. Każdy niech to interpretuje jak uważa, skrajna uczciwość czy nieudolność (w kręceniu lodów). Zwłaszcza, że nie trzeba przecież na sukienki żony po 6 tysięcy wydawać... Jak dojdzie do debaty jakimś cudem między Tuskiem a Kaczyńskim, to ten pierwszy powinien wytłumaczyć, jak się na rządzeniu człowiek powinien dorobić i ustawić, tak z dobrego serca, po chrześcijańsku!

Na koniec dnia mamy awanturę w najbardziej spektakularnym programie politycznym, gdzie elita polskiego dziennikarstwa, obycia, niezależności i kultury słowa w jednym rozprawia sobie z panem w muszce (w towarzystwie siedzącego cichutko i grzecznie Kowala) o Ukrainie, inteligencji kobiet, gwałtach, Unii Europejskiej i chłoście. Wybaczcie, ale Korwin i Olejnik razem to już jednak troszkę za dużo dla mnie, nawet jak na poniedziałek.

Całe szczęście, że w całym tym piekiełku znalazł się jeden bohater, odważny, nieskazitelny, niezawisły. Przedstawiciel sprawiedliwości, sędzia Paweł Chodkowski, który surowo, bez cienia łaski wie, jak i kiedy można brać udział w życiu publicznym. Właśnie by tego nauczyć, ukarał dziś nad wymiar szybko i sprawnie, grupę 23 osób, które przerwały rok temu wykład prof. Zygmunta Baumana. Ma nadzieję, że te grzywny i areszt będą refleksją dla całego społeczeństwa, ot co! Napisałbym, że to kompromitacja kolejna, ale troszkę się boję... choć i nie tak bardzo, jak powinni się bać Olejnik, Lis, wybrani lekarze i reszta poniedziałkowych awanturników, by się działo, jakby sędzia ich w swoje sprawiedliwe łapska dostał, prawda?

Kończąc Garfieldem: nie lubię poniedziałków, nienawidzę. A zatem nakazuję, aby od dziś nie było poniedziałków. Jasne? A więc dziś mamy wtorek. Życzę Państwu miłego wtorku. Zawsze, jak myślę, że jestem na dnie, ktoś ochoczo rzuca mi łopatę... w polskim przypadku, prosto w mój naiwny, cyniczny łeb.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

19-05-2014 [23:00] - xena2012 | Link:

dużo tego dobrego jak na jeden poniedziałek i chyba dlatego zapomnial Pan o modnej ostatnio gwieździe PO czyli panu Zwiefce.Ten miły osobnik słynny ze zwiewania z sali obrad w PE juz zapowiada,że kryminalnej sprawy z pożyczką Kaczyńskiego nie popuści.Tylko patrzeć jak na telewizyjnym pasku dzięki determinacji Zwiefki i pismaka z Neesweeka pojawi się Jarosław.K wyprowadzany przez policjantów.