Wałowanie Polaków

Wały dla Donalda Tuska mają olbrzymie znaczenie. Na wałach, jak sam mówił, trzeba polegać. Między wałami są obszary międzywałowe – to my, społeczeństwo. Wały rządzą, międzywały pokornie słuchają wałów. Tak było przez siedem lat. Oczywiście, część międzywałów nie mieści się w tej kategorii, to jakieś między – coś – tam, co nie pasuje do III RP, czyli lud pisowski i okoliczny. Nawiązuję celowo do fragmentu wystąpienia premiera sprzed  kilku dni o wałach i międzywałach, ponieważ było to bardzo metaforyczne, oddawało wręcz esencję rządów PO. Mamy bowiem swoiste wałowanie Polaków przez te siedem lat na wszystkim. Wicepremier Elżbieta Bieńkowska (sorry Gregory, taki jesteś Grzechg) nabajdurzyła przed EURO 2012, ile będzie gotowych kilometrów autostrad na te mistrzostwa,  a dopiero teraz dochodzimy do planowanej długości nowoczesnych dróg na rok 2012. Ale jest gwiazdą rządu. Minister Zegarek prawie rok temu opowiadał na Dworcu Głównym we Wrocławiu, jak Pendolino będzie ścinał prędkością okoliczne łany zbóż, a dziś wiadomo już, że na razie będzie grzał tory w miejscu, na bocznicy, bo nie ma nawet gdzie zrobić uczciwych testów homologacyjnych.
 
Premier Donald Tusk wie, jak wszystko zrobić, dosłownie. Gdyby ktoś zapytał premiera, jak w trzy dni dolecieć na Marsa, jestem pewien, że znałby odpowiedź i zapewnił nasz Naród i Baracka Obamę, że on wie, że powoła „Zespół do Lotu w 3 Dni”, który sprawi, że Paweł Graś w hełmofonie z napisem „PO” wyląduje za tydzień na czerwonej planecie razem z Michałem Kamińskim, któremu już tylko taka misja niepolityczna pozostała w życiu. Potem już tylko Pluton razem z  Adamem Michnikiem. Wałowanie Polaków trwa na dobre. Emerytury i OFE, to tylko wierzchołek góry lodowej. Wał ma chronić nas przed niebezpieczeństwem powodzi. Polityka Platformy jest oparta natomiast na przewale. Przewał to jest słowo jakże miłe działaczom PO. Taka prosta sprawa. W jednym z urzędów marszałkowskich ustala się takie parametry auta przy przetargu na zakup nowej floty samochodów, że tylko jedna marka, jeden model tej marki pasuje do specyfikacji. Czy ktoś ponosi konsekwencje? Nikt. I można by wyliczyć z pięć tysięcy takich afer. Do wyborów PO szła pod sztandarem niskich podatków, tymczasem od dawna dusi nas podatkami wysokimi, i zwykłych Kowalskich, i przedsiębiorców. Podnosi akcyzę, a wpływy z niej spadają o 40%. Znowu nikt tego nie widzi poza ekspertami i opozycją.
 
W wałowaniu Polaków nadal ogromną, jakże chwalebną rolę odgrywają media, z tak zwanego głównego nurtu, ale doprawdy trudno dociec, gdzie ten nurt się kończy. Stosują one własną metodę wałowania Polaków. Tu niby trochę zahaczą rząd, szczypną za spódnicę, niczym koleżankę Wurst. Zresztą to te media zrobiły z Pani Wurst temat trzech (pięciu?) dni i skutecznie zajęły nim polityków i widzów. To też jest rodzaj wałowania nas. Myślmy o kobiecie z brodą, nie o Polsce. Sytym ta zabawa bardzo odpowiada, bo jest śmiesznie. Bo gdyby tak na przykład wygrał mężczyzna z ogonem po nieudanym przeszczepie na homoseksualnego goryla, byłoby jeszcze zabawniej. Tylko co na to obrońcy zwierząt i Zieloni na czele z wielbicielem dzieci Danielem Cohn – Benditem, entuzjastą Twojego Ruchu. Media stoją na straży wałów i wałowania, i to widać jak na dłoni. I dziękujemy im za to, bo jak przyjdzie powódź, ale taka prawdziwa społeczna powódź, to nic z nich nie zostanie, podobnie jak z wałów, którzy nami rządzą. I w tym sensie, i tylko w tym sensie, duże opady społecznej energii Polaków, wręcz grad i trąba powietrzna powalania skorumpowanej III RP, które doprowadzą do wielkiej „powodzi”, są jak najbardziej pożądane. Na razie prognoza pogody jest taka sobie, ale jaka ona była w 1979 roku? Też była taka sobie, a za rok było jedno duże fru.......  Trzeba mieć wiarę w taką „powódź”, bo rządy wałów nas zawałują zupełnie, pozostaniemy wiecznym obszarem do dalszego wałowania, a na to nie możemy pozwolić. Za nic.