Wredny ten Orban! Ej, panie... A myśmy myśleliśmy...

Ej, panie... Wredny ten Orban! Wredny!
A tak przecież myśmy wszyscy na niego liczyli.
A on co? Wypiął się na nas! A przecie intelektualisty z gazety ostrzegały!
Wstyd! On przecie wielki i silny. Jego kraj to mocarstwo przecież. Wpływy ma. I za sznurki wszystkie ciągnie.
Wstydziłby się. Bo my to walimy takiemu Putinowi i takim Ruskim prosto w oczy! Jak premier Tusk w Smoleńsku! I Gazeta Wyborcza od ćwierć wieku!
Ej, panie...
No i myśmy myśleli, że on to w ogóle to nas lubi. Bo to przecie, panie, historyczne związki, i umiłowanie wolności, i wspólni bohaterowie i w ogóle. No i oni przecie tak trochu na boku od tej Europy. Znaczy się, że może zepsuci trochu mniej...
A on, panie, to i nawet nie pierdnął głośniej niż Klacz Eszton i ciocia Angela z Enerdówka! A głośniej powinien!
Że gaz jest gotów Ukrainie dać, czyli że w druga stronę? Że poparł sankcje?
Przecie te sankcje to o dupę rozbić.

Że co? Że niby chciał interweniować? Wojska wysłać? Eeee, dzie tam! On przecie nawet okręt z Morza Czarnego zabrał, jak się im ćwiczenia skończyły. Czyli to tak dla picu ino było!
A... zaraz, zaraz.
A może ten Barack to się wcale nie Orban nazywa, ale jakoś inaczej?

YouTube: