Lektura obowiązkowa dla obozu nowej władzy!

W dniu 20 maja 2016 napisałem notkę pt. „Trybunałki, ministranci i jagielloński klan Zollów” – vide: http://salonowcy.salon24.pl/713752,trybunalki-ministranci-i-jagiellonski-klan-zollow, w której pisałem między innymi, cytuję:

Wczoraj miałem zaszczyt bycia świadkiem tegorocznej edycji Święta Prawników, imprezy już po raz 13. odbywającej się w Krakowie, której uczestnicy wzięli udział w seminarium nt. „Jaki Trybunał?”, które odbyło się w Auli Jagiellońskiej Collegium Maius UJ.
Dyskusja miała dotyczyć prawnej analizy historii i funkcji sądów konstytucyjnych w krajach europejskich oraz trwającego kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Miały być też przedstawione i przedyskutowane propozycje reform TK, które w zamierzeniu miały stanowić rozwiązanie kompromisowe i zakończyć przedłużający się impas.
W roli ekspertów rzeczonej debaty wystąpili:

prof. dr hab. Mirosław Granat - sędzia TK w stanie spoczynku
prof. dr hab. Andrzej Dziadzio
dr Arkadiusz Radwan - Instytut Allerhanda (prezes, moderator seminarium)
dr Jacek Sokołowski - Instytut Allerhanda

I choć w stallach dla uniwersyteckiej elity przeświecały pustki, młody uczelniany narybek legalistyczny usadzono na dostawkach, żeby póki co znali swoje miejsce w szeregu. Czuło się średniowieczną ascezę i galicyjski porządek w myśl maksymy Franca Jozefa „ordnung muss sein.

Jakbym miał jednym zdaniem określić atmosferę panującą wczoraj w Auli Jagiellońskiej powiem, że przypominała jakieś dziejowe nabożeństwo żałobne. Bowiem wszyscy byli śmiertelnie poważni, skupieni, uduchowieni i próżno było szukać choćby grama luzu i śladu uśmiechu, - słowem emfatyczny majestat aż do granic bólu, i choć mamy już XXI wiek wszyscy spięci i nadęci jeszcze bardziej niż Ci spoglądający na nich z portretów wiszących na ścianach. Tylko zapachu kadzidła brakowało. A wszystko tonęło we wzajemnych ukłonach oraz wypowiadanych półgłosem grzecznościach i komplementach w formule, że się tak wyrażę pinpongowej.  

Jeszcze przed rozpoczęciem sympozjum przystąpił do pracy rój kamerzystów, których nota bene przez moment było więcej niż zebranych w Auli. A wszystko po to, by ludzie sobie nie myśleli, że na Uniwersytecie Jagiellońskim nic się nie dzieje. Z rozbawieniem patrzyłem jak odpowiednio wytresowani operatorzy filmowali naukowych tuzów Wszechnicy Jagiellońskiej we wszystkich możliwych profesorskich pozach i profilach bacząc jednak pilnie by w tle obowiązkowo się znalazły wiszące na ścianach portrety prastarych luminarzy nauk.

(…) Oczekiwałem, że będzie burzliwa debata. Tymczasem byłem świadkiem krasomówczych popisów panów profesorów bacznie pilnujących by młodzi paneliści, a szczególnie na moje oko znakomicie rokujący, acz na standardy jagiellońskie zbyt wyzwolony dr Jacek Sokołowski - broń Boże czegoś niepoprawnego politycznie nie chlapnęli…”, koniec cytatu.

Już wtedy, że się tak wyrażę od pierwszego wejrzenia zauważyłem, że dr Jacek Sokołowski to materiał na wybitnego naukowca, a także niezwyczajna osobowość. Później widziałem kilka jego występów w telewizji w roli komentatora wydarzeń dziejących się na polskiej scenie politycznej, co mnie jeszcze bardziej utwierdziło w przekonaniu, że to nad wyraz bystry obserwator i analityk, a co najważniejsze człowiek nieobciążony piętnem ślepej uległości wobec zawsze poprawnego politycznie środowiska Uniwersytetu Jagiellońskiego.

I dzisiaj znalazłem przypadkowo w Internecie jego w mojej opinii znakomity tekst pt. „226 lat minęło, a my wciąż w tym samym miejscu” - który winien być dla obozu nowej władzy przymierzającego się do reformy Konstytucji lekturą obowiązkową, zaś mniej kumatym i opornym winno się nakazać wyuczenie tego tekstu na pamięć – vide:
\
http://jagiellonski24.pl/2017/05/04/226-lat-minelo-my-wciaz-w-tym-samym-miejscu/

Zaś wszystkim zawistnikom i podejrzliwcom z góry oświadczam, że nie znam pana dra Jacka Sokołowskiego i nigdy z nim nie zamieniłem choćby jednego słowa, ani w mowie, ani na piśmie.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, członek grupy inicjatywnej krakowskiego oddziału Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego)

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Florentyna

05-05-2017 [01:14] - Florentyna | Link:

I znowu w naszym doktoryzowanym  inżynierze odezwał się ten kompleks niższości wobec Jagiellońskiej Wszechnicy...
Czy naprawdę wpuszczono tam Pana Krzysia..?

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

05-05-2017 [09:15] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Florentyna

"I znowu w naszym doktoryzowanym  inżynierze odezwał się ten kompleks niższości wobec Jagiellońskiej Wszechnicy..."
--------------------------------
@Pseudonim lub Imię i Nazwisko: 
Florentyna
Historia
Posiada konto przez
1 miesiąc 2 dni

Starzy Goście mojego blogu zapewne się domyślą, kto pisze pod kolejnym nickiem.
 

Obrazek użytkownika Domasuł

05-05-2017 [21:43] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

To by się zgadzalo. Ironiczne uwagi pod adresem blogera, a przy tym P(aranoidalne) O(szolomienie).

Obrazek użytkownika Florentyna

06-05-2017 [01:45] - Florentyna | Link:

Panie Krzysiu kochany! To nie jest komentarz czy odpowiedź na mój wpis - nieprawdaż?

Obrazek użytkownika Florentyna

05-05-2017 [01:20] - Florentyna | Link:

Czy dołączona do wpisu illustracya przedstawiać ma - wg. Pana Krzysia -  ową Aulę w Collegium Maius?

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

05-05-2017 [06:15] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Na miłość boską, to scena uchwalenia Konstytucji 3 Maja w Sali Wielkiej Zamku Królewskiego w Warszawie, bo przecież święto Konstytucji jest kontekstem poruszanej problematyki. Trollowanie - jak widać - mocno osłabia władze umysłowe. Może to wreszcie Panią przekona, żeby tego nie robić? Choć dochodzę do wniosku, że to może być rodzaj choroby i bez pomocy lekarza sobie Pani nie poradzi.

Szanowny Autorze, tekst jest dobry jako deklaracja światopoglądowa, ale w gruncie rzeczy mało odkrywczy i sądzę, że pan prezydent, pani premier, panowie Szczerski czy Waszczykowski taką świadomość mają. Natomiast warto, jak najbardziej, polecać ten tekst do czytania zwykłym ludziom obserwującym politykę, jako i my - młynarzom, lekarzom, stolarzom, żebyśmy umieli zachować miarę w oczekiwaniach i świadomość wyzwań. I może jednak prostować nieco tych bliźnich, z którymi dyskusja jest w ogóle możliwa, bo rząd potrzebuje czuć poparcie ludzi.

Mnie trochę zabrakło u dra Sokołowskiego, że znaczna część elit nie tylko nie była zdolna do wykreowania wizji Polski jako wspólnoty, ale w ogóle była na Polskę obojętna. Karnawał 1796 roku w Warszawie był podobno bardzo udany. Powstaje teraz pytanie, czy poziom wyobcowania naszej elity kompradorskiej jest aż taki. Niewątpliwie wypowiedzi niektórych osób na to wskazują - z jednej strony europoślica Thun und Hohenstein, z drugiej strony miłośnik dziatek Hartman, proszę mi wybaczyć przytoczenie tutaj tak obrzydłego nazwiska. Ale czy te przypadki renegatów należy uznać za reprezentatywne, czy to wyjątki, a bardziej istotna reszta - powiedzmy, liderzy polityczni w rodzaju p. Schetyny czy p. Trzaskowskiego, albo operatorzy pana Petru lub pani Lubnauer - traktują wprawdzie interes narodowy instrumentalnie, ale wynika to z ich ograniczonej perspektywy poznawczej, a nie mentalnego oderwania od ojczyzny. Nagrania z Sowy powinny być analizowane pod tym kątem, bo to autentyczny głos tego środowiska.

NB. Pojęcie "operatorów" wprowadziłem, ponieważ nie jestem w stanie uwierzyć w samodzielność liderów "Nowoczesnej", a nie wiem, kto za tą atrapą partii stoi lub raczej stał.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

05-05-2017 [06:37] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Mikołaj Kwibuzda

Wie Pan, blisko 40 lat pracy na uczelni nauczyło mnie, że dobry naukowiec o zacięciu dydaktycznym to nie tylko mędrzec. Bo równie ważnym, jeśli nie ważniejszym jest by miał charyzmę, przyjazny ludziom sposób bycia i magnetyczną osobowość, która pozytywnie wpływa na innych, poszerza ich wyobraźnię, a co najważniejsze budzi ochotę do życia i działania. Ludzie starszych pokoleń zajmujący się nauką wcale nie rzadko wykonują przez całe lata gigantycznie mrówczą pracę kompletnie na darmo, gdyż nikt się nie odważył im tego powiedzieć, a im zbrakło wyobraźni by spostrzec, że to, co robią jest pozbawione sensu.Widziałem, jak się męczą, grzęznąc w coraz mniej istotnych szczegółach uznając, jakże błędnie to, co robią, za zgłębianie wiedzy. A zwykle to, co najistotniejsze leży na talerzu. Sęk w tym, że trzeba to umieć dostrzec.

Ja pana dra Sokołowskiego nie promuję, tylko mam zasadę, że dobrze rokujących ludzi młodych i bardzo młodych trzeba wspierać.

Gorzej natomiast przedstawia się sprawa „przestawiania się” na tak zwane „nowoczesne myślenie”, gdyż zmiany ludzkiej mentalności mają ogromną bezwładność, a co więcej, tempo tych zmian zależy od wieku generacji takim zmianom poddawanych.
Opierając się na własnych obserwacjach środowiska akademickiego, w którym przepracowałem prawie czterdzieści lat jestem skłonny zaryzykować tezę, że obecne pokolenie „60 Plus” jest już mentalnie niereformowalne, bądź reformowalne w stopniu poważnie ograniczonym. Bowiem ludzie tej kategorii wiekowej nie są już w stanie dostosować do nienotowanego dotąd przyśpieszenia rozwoju cywilizacji, jakie nastąpiło w ostatnich dwudziestu latach i wciąż następuje. . Te nowe warunki pociągają za sobą konieczność zmiany mentalności i przestawienia się na idące z duchem czasu nowoczesne myślenie, kompatybilne z tempem i specyfiką dokonujących się zmian. Niestety, wielu ukształtowanych w czasach przed-internetowych reprezentantów pokolenia „60 Plus”, nota bene zajmujących większość stanowisk kierowniczo-decyzyjnych, nie mogąc bądź nie chcąc nadążyć za rozwojem współczesnego świata „poddało się” rutynie hamującej prawdziwy postęp.

A wie Pan, dlaczego zwróciłem uwagę na młodego dra Sokołowskiego? Bo moim zdaniem w porównaniu z analitykami starszego pokolenia ten młody analityk polskiej sceny politycznej w sposób rewolucyjny zmienił kody komunikowania się z ludźmi, czym trafił w gusta młodego pokolenia, które porozumiewa się w języku dla zgredów niezrozumiałym. Bo młodzi chcą, żeby było krótko, prosto, zwięźle, dosadnie, a przekaz był zgodny z formami komunikacji jakie oni preferują. A dr Sokołowski wyraża swoje myśli w takim właśnie opakowaniu. Bez trucia, marudzenia, doradzania, pouczania i moralizowania. Ma być szybko – migawkowo, z podaniem konkretnych przykładów. I te walory właśnie dostrzegłem w tekście dra Sokołowskiego, którego lekturę zaleciłem politykom PIS-u przymierzającym się do reformy Konstytucji.

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

05-05-2017 [08:43] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Tu zgoda, pod względem komunikatywności tekst jest bez zarzutu, choć naturalnie nie mają szansy go zrozumieć osoby nieodczytujące elementarnych kodów kulturowych (powyższy kazus interpretacji obrazka do tekstu jest smutnym przykładem, jaki śmietnik umysłowy zaszumia nam przestrzeń publiczną).

Osoby o ustabilizowanej pozycji naukowej miewają tendencję do pewnej manieryczności wypowiedzi, która oryginalnie może służyć za bodziec intelektualny dla odbiorców i zarazem sprawiać, że osoby o nieusuwalnie zaśmieconych mózgach sobie pójdą znudzone i nie będą przeszkadzać. Świetnym przykładem był Joachim Lelewel. W nadmiernej dawce jednak nie tylko zaburza to odbiór, ale ostatecznie wykoleja samą myśl autora. Każdy chyba może podać ze swej dziedziny przykłady uczonych, którzy w pewnym momencie zaczęli bełkotać, aż w końcu we własnym bełkocie utonęli.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

05-05-2017 [09:25] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Mikołaj Kwibuzda

Dziękuję serdecznie za nad wyraz smakowity komentarz.

"Osoby o ustabilizowanej pozycji naukowej miewają tendencję do pewnej manieryczności wypowiedzi, która oryginalnie może służyć za bodziec intelektualny dla odbiorców i zarazem sprawiać, że osoby o nieusuwalnie zaśmieconych mózgach sobie pójdą znudzone i nie będą przeszkadzać. Świetnym przykładem był Joachim Lelewel. W nadmiernej dawce jednak nie tylko zaburza to odbiór, ale ostatecznie wykoleja samą myśl autora. Każdy chyba może podać ze swej dziedziny przykłady uczonych, którzy w pewnym momencie zaczęli bełkotać, aż w końcu we własnym bełkocie utonęli..."
------------------------
Nigdy nie zapomnę pewnej zażartej dyskusji na radzie wydziału w sprawie wymiany zamka w drzwiach sali wykładowej, w czasie, której zacne grono sędziwych profesorów, z których a jakżeby inaczej każdy musiał wyrazić swe odrębne zdanie, przez trzy godziny ze sporym okładem spierało się, czy zepsuty zamek wymienić na Gerdę za trzysta, czy też Yale za dwieście pięćdziesiąt złotych. I ten spór trwałby zapewne miesiącami, gdyby nie to, że w końcu pewien „przedwojenny” laborant nie czekając na ostateczne orzeczenie panów profesorów samowolnie i własnym sumptem ten zamek naprawił.

Obrazek użytkownika Florentyna

06-05-2017 [01:52] - Florentyna | Link:

Panie Krzysiu kochany! O to już Pan nigdy bym nie posądzała:zamiast merytorycznej odpowiedzi, odsyłanie mnie do psychiatry! To dobre dla tych zaczadzonych czyli ciemnego ludu, który wszystko kupi i który nie potrafi normalnie polemizować,  ale Pan,doktor i inżynier zarazem oraz em.prof.akad.?!?!? Świat się kończy...

Obrazek użytkownika spike

05-05-2017 [10:32] - spike | Link:

Pamiętam ten kpiący z zasiedziałych profesorów tekst, ale ...

"młody uczelniany narybek legalistyczny usadzono na dostawkach, żeby póki co znali swoje miejsce w szeregu. Czuło się średniowieczną ascezę i galicyjski porządek w myśl maksymy Franca Jozefa „ordnung muss sein”."

Wg Pana, główne miejsca siedzące zajmować należało wg zasady "kto pierwszy, ten lepszy" ?? w wyniku którego sędziwi profesorowie mieli zasiadać na dostawkach ????

albo to:
"....powiem, że przypominała jakieś dziejowe nabożeństwo żałobne. Bowiem wszyscy byli śmiertelnie poważni, skupieni, uduchowieni i próżno było szukać choćby grama luzu i śladu uśmiechu,...."

poważny temat i poważną atmosferę miały rozluźniać dowcipy z serii "przychodzi baba do lekarza" ?

Pan wielu zarzuca złośliwość względem swojej osoby, ale samemu nie stroni od złośliwości, jak też złośliwie i nie tylko, wielu odpowiada.

a to istna perełka:
"Zaś wszystkim zawistnikom i podejrzliwcom z góry oświadczam, że nie znam pana dra Jacka Sokołowskiego i nigdy z nim nie zamieniłem choćby jednego słowa, ani w mowie, ani na piśmie."

Mimo że w pierwsze turze wyborów nie poparł Pan p.Dudy, to po wygranych przez Niego wyborach, nie omieszkał się nachwalić z Nim jakąś tam "znajomością",
więc skąd to prorocze odcinanie się od dr Sokołowskiego?

Proszę przeczytać to, może zachwiać Pana rekomendacją:
http://wpolityce.pl/polityka/2...

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

05-05-2017 [11:21] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Ładne. Pan doktor obnażył miałkość Kopaczychy i jej szajki bez dania pardonu.

Inna rzecz, czy ktoś jeszcze pamięta, że mieliśmy takiego premiera jak madame Ewa Kopacz :) Widać, jak jałowym biciem piany wciąż się zajmujemy...

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

05-05-2017 [12:21] - Krzysztof Pasie... | Link:

@spike

"Wg Pana, główne miejsca siedzące zajmować należało wg zasady "kto pierwszy, ten lepszy" ?? w wyniku którego sędziwi profesorowie mieli zasiadać na dostawkach ????..."
-------------------------
Szanowny Panie, czy mógłby Pan choć raz napisać coś mądrego? A jeśli to przekracza Pańskie możliwości, to przynajmniej ten blog omijać, bo zanudza Pan moich Gości.

A pod tekstem dra Sokołowskiego podpisuję się w całej rozciągłości. Dodałbym znacznie więcej, gdyż jak Pan wie przepracowałem 40 lat na Akademii Górniczo-Hutniczej, ale mi nie wypada źle pisać o mojej Almae Matris. A póki co przypominam Panu moją notkę pt. "KRAJ RAD" o pewnej instytucji której wieloletnim szefem był profesor górnik właśnie - vide: http://salonowcy.salon24.pl/73...

Z góry dziękuję,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika spike

05-05-2017 [13:25] - spike | Link:

"...ale mi nie wypada źle pisać o mojej Almae Matris."

ale o innej to już wypada?
Szanowny Panie, proszę napisać merytoryczny tekst, bez wycieczek do kogokolwiek, szczególnie wszelkich uszczypliwości i obrażania, a z pewnością nikt tu nie będzie zanudzany, bo jak do tej pory, to raczej Pan jest uważany za nudziarza, który wpadł w despotyczne samouwielbienie.
Pan przypomina tego krytykowanego Krzaklewskiego.

Co do dr Sokołowskiego, nie wiem pod jakim tekstem Pan się podpisuje, czy może z podanego linka? bo tam akurat wyszedł na politycznego krytykanta, podobnie tak jak Pan, autorytatywnie zabierać głos, trzeba się znać na danym temacie.
I to by było na tyle.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

05-05-2017 [16:13] - Krzysztof Pasie... | Link:

@spike

Tylko raz uciekłem w młodości z domu, jak mi moja śp. Mama zabroniła słuchania Beatlesów, bo jak miała zwyczaj mawiać to jakieś zdziczałe wyjce rude, które na dodatek się nie strzygą. Ale to zdarzenie miało miejsce 50 lat temu, świat uciekł do przodu, a Pan zatrzymał się mentalnie dokładnie w tamtym czasie. Pan jest mentalnie przerdzewiały, panie Spike, a na domiar złego kompletnie pozbawiony poczucia humoru.

A złośliwostkami Pana podgryzam, bo Pan od długiego czasu napatacza się z uporem maniaka na mój blog i niezależnie od tematu notki upierdliwie ględzi, więc proszę się nie dziwić, że staram się Pana pozbyć mając na uwadze dbałość o komfort psychiczny Gości mojej witryny.

Bez odbioru i pozdrowień

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

05-05-2017 [16:16] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Mimo mojego naprowadzania Mr Spike nie skojarzył, o jakiej "pani premier" tam mowa, i sądzi, że dr Sokołowski czepia się pani Szydło.

No i z jakimi ludźmi my tu musimy dyskutować :))

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

05-05-2017 [17:57] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Mikołaj Kwibuzda

(...) A naprzód starajcie się o społecznej zgodzie:
W tejci samej nadzieja, że się przy swobodzie
Swej dawnej zostoicie i drogę najdziecie,
Jako w pierwszy porządek wszytko przywiedziecie.
Barziejci kędy indziej rzeczy więc zachodzą,
A przedsię mądrzy ludzie łatwie w to ugodzą,
Że przywiodą w swą miarę, co się wykroczyło,
Ale trzeba, żeby tam uporu nie było.
Ten zgoła wykorzeńcie, a wszytkie swe sprawy
Do pożytku spólnego obróćcie naprawy.
To czyńcie, a nie będziem wszyscy żałowali:
I ja, że radzę - i wy, żeście mię słuchali"
                   (Jan Kochanowski, ZGODA)
 

Obrazek użytkownika spike

06-05-2017 [00:52] - spike | Link:

a ja uważam, że Pan niezbyt bystry jest.

Obrazek użytkownika spike

06-05-2017 [01:07] - spike | Link:

A złośliwostkami Pana podgryzam,..."

właśnie, tylko że złośliwość, to Pańskie drugie imię, a kto mieczem wojuje .......

a ten rodzynek:
"Bez odbioru i pozdrowień"
spod "pióra" dr Pasierbiewicza, nauczyciela akademickiego, mówi wszystko, a można było nic nie napisać.
Takich to mieliśmy akademików, Pan niczym się nie różni od tych, których krytykuje i ośmiesza, ta sama zadufana kasta.

Jestem pewien, że np. prof. Nowak, nigdy by się tak jak Pan nie zachował, dlatego jest szanowanym profesorem.

Ja dla odmiany, Pana mimo wszystko pozdrawiam.
:)))