Jak Putin okazał się Reaganem

Kilka dni temu kolega, który lubi szokować mnie prorosyjskimi wypowiedziami, przesłał mi wywiad z rosyjskim (jak się zdaje) intelektualistą gaspadinem Aleksandrem Duginem. Wywiad przeprowadził nieznany mi zupełnie Ronald Lasecki. Jako że imię to nie jest w Polsce zbyt częste, od razu skojarzył mi się z prezydentem Reaganem i uwielbieniem, jakim darzyli go działacze i sympatycy Pierwszej Solidarności.

W ciągu ostatnich 25 lat Rosjanie doszli do błyskotliwego wniosku, że komunizm nie jest już trendy na zachód od ich granicy i że należy się przekwalifikować na konserwatyzm. Wpływy prawicy konserwatywnej, liberalnej i narodowej rosną w Polsce w siłę. Kreml zatem uznał, że trzeba polskiej młodzieży podsunąć nowy wzorzec postępowania, nowego idola, głoszącego konserwatywną ideologię. Tym fantomem Ronalda Reagana mógł być oczywiście tylko gaspadin Putin.

Wydaje się to zupełnie niemożliwe i wbrew logice, prawda? Gdy czyta się pytania zadawane przez Ronalda Laseckiego i odpowiedzi udzielane przez Dugina, odnosi się wrażenie, jak gdyby obaj panowie najedli się blekotu. Nie można się więc dziwić poczciwej Angeli Merkel, która po telefonicznej rozmowie z Putinem doszła do wniosku, że żyje on w jakimś innym świecie. Również wypowiedzi gaspadina Dugina - bez przyjęcia do wiadomości istnienia innej (niż nasza) logiki - będą zupełnie niezrozumiałe.

Przed lekturą tego wywiadu proponuje więc przyjąć do wiadomości następujące dogmaty:

1. Rosja to rodzaj kościoła, którego nauczanie jest święte. Rosjanie są Chrystusem Narodów (patrz pkt. 6) i jedynymi na świecie prawdziwymi chrześcijanami.
2. Przywódcy Rosji przemawiający w kluczowych momentach jej historii są nieomylni (o tym, kiedy przemawiają ex cathedra decydują rosyjscy intelektualiści oraz służby specjalne).
3. Rosja nie odpowiada za zbrodnie Związku Sowieckiego (o ile takowe w ogóle miały miejsce). Naród rosyjski poniósł z rąk bolszewików (definicja bolszewika: patrz pkt. 4) największe krzywdy, więc jest ofiarą, a nie katem.
4. Bolszewicy to Żydzi, nasłani z Zachodu oraz Polak Dzierżyński. To Żydzi powinni zapłacić za zbrodnie Sowietów, a Polacy powinni się cieszyć, jeśli nie oberwą przy okazji.
5. Wszelkie zdobycze Związku Sowieckiego należą do narodu rosyjskiego, bo naród rosyjski najwięcej wycierpiał z rąk bolszewików i mu się należy.
6. Podobnie jak kościół rzymski na gruzach Cesarstwa Zachodniorzymskiego, tak i naród rosyjski odradza się na gruzach Związku Sowieckiego. Możliwe i dopuszczalne jest zatem wykorzystywanie wszystkich wzorców, metod, struktur i symboli sowieckich, pod warunkiem, że przepełnia je duch chrześcijański (patrz pkt. 7), nawet jeśli jest on ukryty (gnoza). Dla dobra sprawy należy pogodzić się z sowietyzmem, jeśli to jest konieczne. Lenin to Chrystus nieobjawiony (ukryty), zatem obalanie pomników Lenina to świętokradztwo.
7. Duch chrześcijański to duch rosyjski.
8. Słowianie to inna nazwa Rosjan.
9. Ruski to nie to samo co Rosjanin. Rosjaninem / słowianinem / chrześcijaninem (niepotrzebne skreślić) może zostać każdy człowiek. Jest tylko jeden warunek: trzeba żyć w kraju postsowieckim i nosić na sobie piętno lub dziedzictwo sowieckiego cierpienia. Przykładowo, można być na przykład alkoholikiem. Sowieckość otwiera drogę Chrystusowi, dlatego w dalszej perspektywie jest sowietyzacja Zachodu, jako wstęp do jego chrystianizacji (czyli rosjanizacji, że tak powiem).
10. Putin to car ukryty, którego majestat dopiero czeka na odkrycie. Wokół Putina tłoczą się źli doradcy o liberalnych poglądach – sługusy Żydów z Zachodu. Ale w kluczowych chwilach historii Putin przemawia ex cathedra – jest nieomylny. Dlatego wszyscy muszą go słuchać.

Po przyjęciu tych dogmatów wszystko staje się zrozumiałe, nawet blekot gaspadina Dugina i jego Wielce Szanownego Rozmówcy. Życzę wszystkim kolorowych snów.

Jakub Brodacki