Ramy Tragedii Smoleńskiej

Ponieważ Obraz Tragedii – mimo upływu lat – pozostaje nadal ukryty za smoleńską mgłą, przedstawiam jego równie „zamglone” Ramy: dopiero w tym stanie obraz można odstawić do magazynów muzeum narodowego; na ekspozycję całości nie ma co na razie (?) liczyć.
 
I. Logistyka „katastrofy”
 
. Opisując (http://naszeblogi.pl/45835-lot...)„dzieje” małej spółki lotniczej Jet Air, nie podałem szczegółów przekształcenia jej w spółkę „dużą”: nadeszła pora, by te szczegóły przedstawić, jako że czas tego przekształcenia ma dla biegu „spraw” istotną wagę. Otóż:
15 czerwca 2009 do Urzędu Lotnictwa Cywilnego wpływa wniosek (uzupełniony 17 czerwca) Jet Air o możliwość wykonywania regularnego przewozu lotniczego pasażerów, poczty i ładunku w ruchu krajowym i międzynarodowym przy użyciu statków powietrznych o MTOM powyżej 10 ton oraz powyżej 20 miejsc pasażerskich; Zbigniew Mączka -wiceprezes ULC – błyskawiczną decyzją z dn.  19 czerwca, wydaje zgodę (Decyzję) na ten wniosek.
Kapitał spółki Jet Air wynosił w tym momencie… 52 tys. zł. Uzyskany dokument pozwala Jet Air czarterować dowolne samoloty i wykorzystywać je do lotów z dowolnym ładunkiem w dowolne miejsce.
 
. 2 lipca 2009 roku minister Bogdan Klich unieważnił decyzję swojego poprzednika, Aleksandra Szczygło, w sprawie zakupu samolotów dla VIP-ów; gdyby przetarg odbył się zgodnie z harmonogramem, to pierwsze dwa samoloty dotarłyby do Polski w marcu – tuż przed katastrofą lotniczą pod Smoleńskiem. (za: http://wiadomosci.wp.pl/kat,13... )
 
. Przed lipcem 2009  minister Sikorski wzywa z emerytury funkcjonariusza wywiadu PRL, Tomasza Turowskiego,  w celu „organizacji wizyt polskiej delegacji w Katyniu” (Przechodziłem szkolenia od lipca 2009 roku – za: http://wiadomosci.wp.pl/kat,13...  )
 
. Latem 2009  w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykonano analizę dotyczącą największych potencjalnych sytuacji kryzysowych. Opisano w niej m.in., co się może stać, gdyby jednocześnie państwo zostało pozbawione prezydenta, kluczowych dowódców wojskowych i pozostałych najważniejszych osób. Precyzyjnie opisano, co trzeba zrobić, aby zapobiec panice i kto ma przejąć władzę (za: http://autorzygazetypolskiej.s... )
 
. 1 września 2009  na molo w Sopocie Premier FR rozmawia z Premierem RP. Spotkanie frontmenów Organizacji Zarządzających obu państwami odbywało się na nierównym poziomie samodzielności (można by je opisać jako spotkanie TW z Oficerem Prowadzącym);  rozmówcom przekazano informacje o Postanowieniu OZ, by doszło do rozdzielenia wizyty katyńskiej. Premier RP postanowienie OZ wypełnił natychmiast: ze strony KPRM oraz MSZ we wrześniu 2009 roku rozpoczęto starania, aby podczas uroczystości 70. Rocznicy Zbrodni Katyńskiej w Katyniu doszło do spotkania premiera Tuska i premiera Putina – napisali prokuratorzy w uzasadnieniu umorzenia (a jakże) śledztwa. (za: http://www.gazetapolska.pl/205...).
 
 
II. NATO wobec Tragedii
 
Mając na uwadze cytowane onegdaj przez niektóre media fakty:
- natychmiastowe manewry na Bałtyku (dowodził polski komandor!),
- wykorzystanie pretekstu do nieuczestniczenia w pogrzebie Prezydenta RP (wulkan Eyjafjoell dymił, jak się okazuje, „tak sobie” – zakaz lotów wydano na podstawie komputerowej, a nie fizykalnej! „analizy” brytyjskiej danych; część niemieckich linii lotniczych wykonywała jednak loty. Por.: Blisko 60 proc. Polaków twierdzi, że pył wulkaniczny był jedynie pretekstem dla części europejskich polityków, by nie pojawić się na pogrzebie Lecha Kaczyńskiego – wynika z sondażu przeprowadzonego dla „Newsweeka” przez firmę Gemius – zabawne jest to określenie tej niemieckiej gadzinówki części europejskich polityków: nie przybył żaden… http://www.newsweek.pl/polska/...–wulkan-to-zaslona-dymna,57605,1,1.html)
- i pełną wiedzę NATO co do przebiegu Tragedii (http://naszeblogi.pl/45887-wsp...)
 
– należy stwierdzić, iż NATO zostało zaskoczone „operacją Smoleńsk”; nadal jednak zwleka z wydaniem pozwolenia na publikację faktów, gdyż „sytuacja międzynarodowa” nie pozwala na tak demonstracyjne wskazanie mocarstwa atomowego jako winnego zbrodni.
 
Wydaje się, że tylko śmierć Putina (jak wcześniej Stalina) i jakaś nowa pieriestrojka w Rosji, może otworzyć pole do negocjacji w sprawie publicznego odtworzenia wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r.
 
 
 
III. “Komisje Badające” i Prokuratura
 
Z przyczyn opisanych wyżej  “Komisja Millera” (pod patronatem naszych OZ) i obecna Podkomisja (pod natowskim patronatem szefa MON) pracowały i pracują z założeniem “zdarzenia lotniczego” (KM – tzw. CFIT-u, czyli „błędu pilota”) bądź też zamachu (PMON – z założeniem wybuchów w samolocie).
 
Jest to narzucający się, w ramach wspomnianych „ograniczeń zewnętrznych i wewnętrznych (OZ, NATO), sposób na uniknięcie oskarżeń (ze strony grup wyborców) o bezczynność;  bijąca w oczy “nieefektywność” tych prac jest tego niechcianą konsekwencją – czasem niespodziewaną przez samych badaczy (jak choćby ostatnia, pamiętna zapowiedź dr. Berczyńskiego: Łotysze parę tygodni temu przekazali Polsce nowe nagranie dot. tupolewa. Chodzi o korespondencję załogi polskiego samolotu z wieżą w Smoleńsku. Nagranie jest bardzo czyste i mamy zaufanie, że nie jest manipulowane. Skorelujemy je z dotychczasowym materiałem głosowym, który otrzymaliśmy od Rosjan – pochodzi ona z maja 2016r.; http://telewizjarepublika.pl/l... ; następnie – ale już dopiero 2 września podano:  Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz ujawnił, że jeszcze we wrześniu udostępnione zostaną nieznane dotąd nagrania rozmów załogi Tu-154M. Jak wynika z zapowiedzi szefa resortu obrony nagrania rzucają istotne światło na przebieg i przyczyny katastrofy smoleńskiej.  Antoni Macierewicz wyjaśnia, że do chwili udostępnienia nagrań nie może powiedzieć skąd udało się je uzyskać. Szef MON zapewnia jednak, że z materiałami będzie można zapoznać się jeszcze we wrześniu. https://niezalezna.pl/85471-uj...)
- w rzeczywistości są to łamańce intelektualne różnej próby i trudno od wykonawców  tych zadań oczekiwać ciągłości badawczej: poszczególne cele badań się zmieniają z powodów „odgórnych” (przypomnieć można ujawnione naciski na „Komisję Millera”).
 
 
Prokuratury (ówczesna wojskowa i obecna), rozumiejąc jak nikt inny własną (indywidualną) odpowiedzialność karną, jeszcze przed podjęciem swych prac ustaliły (sobie) zakres śledczy, który NIE OBEJMUJE działań OZ – badają jedynie “katastrofę samolotu”, w żadnym aspekcie (można powiedzieć: demonstracyjnie) nie kierując śledztwa na “wydarzenia” PRZED WYLOTEM – prowadzą więc postępowanie dotyczące niezaistniałych być może wydarzeń: jest to w podziwu godny sposób racjonalne, z punktu widzenia ich własnych (osobistych) interesów (przynosiło awanse, nawet generalskie).
 
Zarysowane tu ramy operacji OZ-ów i określenie “pola możliwości” rządów RP nie pozostawia złudzeń co do uchylania jakichś większych rąbków ukrywanej tajemnicy Tragedii; wydaje się nawet, że obecni decydenci przykładają większą wagę do pilnowania tych rąbków.
 
 
IV. Finansowe koszty operacji opłacone przez “stronę polską”
 
Należy wskazać przede wszystkim na:
–  zmianę  dotychczasowego wykonawcy remontów tupolewów: 9 kwietnia 2009 r. MON podpisuje umowę dotyczącą remontu dwóch Tu-154. Przetarg wart jest ponad 69 mln zł, wygrywa go konsorcjum firm MAW Telecom i Polit Elektronik. Ta druga spółka nie jest nawet zarejestrowana w KRS. Z niewyjaśnionych przyczyn odrzucono ofertę poważnych kontrkandydatów, wśród nich Metalexportu-S i państwowego Bumaru. Jak informowała agencja lotnicza Altair, MON wybrało wykonawcę remontu bez analizy propozycji cenowych innych oferentów.  Koszt remontu jednej maszyny wyniósł zatem ok. 10 mln USD. Tymczasem: eksperci podkreślają, że samolot Tu-154M w wersji bardziej luksusowej niż ten, który uległ katastrofie bo 41-, a nie 90-osobowy, bezpieczniejszy, ponieważ wyposażony w system masek gazowych, na dodatek młodszy o rok od tego, który uległ katastrofie, można nabyć za kwotę dużo niższą niż tę, którą rozdysponował MON, bo już za 9-11 mln USD. I resurs takiej maszyny kończył się w 2022 roku. – Oczywiście ma wszystkie TCAS-y, TAWS-y i EGPWS-y, tak jak nasz 101. Pytałem właściciela tego samolotu, ile kosztuje jego całkowity remont w Samarze. Odpowiedział, że 800 tys. USD – stwierdza Tadeusz Augustynowicz, wieloletni koordynator lotnisk wojskowych i pilot PLL LOT (za: http://www.bibula.com/?p=26695).
W 2011 r. prezes firmy remontującej nasze Tupolewy został odznaczony złotym medalem „Za zasługi dla obronności kraju”
 
– umowę “gazową”: 10 kwietnia Lech Kaczyński wsiadł na pokład rządowego tupolewa lecącego do Katynia. Ten dzień stał się jednym z najtragiczniejszych w powojennej historii Polski. Oprócz prezydenta, zginęli bowiem najważniejsi przeciwnicy umowy gazowej z Rosją. Osiem dni później w Krakowie odbył się uroczysty pogrzeb pary prezydenckiej. Na pogrzeb przyjechał prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Towarzyszył mu brat Aleksandr i szef Gazpromu Aleksiej Miller. Próżno szukać ich obu na zdjęciach z konduktu pogrzebowego. Nie wiadomo, co obaj robili tego dnia w Polsce. Wiadomo jednak, że dwa dni później odbyło się ponownie Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy EuRoPol Gazu, w trakcie którego wybrano nowego prezesa zarządu. Został nim Mirosław Dobrut. Równocześnie ze stanowiska prezesa odwołano Michała Kwiatkowskiego, a ze stanowiska wiceprezesa – Jerzego Tabakę, którzy nie chcieli umarzać długów Gazpromowi. Już następnego dnia rząd ogłosił, że nowa umowa zostanie podpisana na początku maja. Tak się nie stało. Unia Europejska – zaniepokojona tym stanem rzeczy – wymusiła na Polsce negocjacje z udziałem przedstawiciela Brukseli. Ostateczną umowę podpisano 29 października w Warszawie, a aneks do niej kilka godzin później. Treść umowy i aneksu nie są znane. Wiadomo jedynie, że Gazprom będzie dostarczał do Polski gaz do 2037 r. Wiadomo też, że strona polska zrezygnowała z 1,2 miliarda złotych, które miał zapłacić Gazprom. Rezygnacja nawet z jednego miliarda w obliczu kryzysu finansów publicznych trudno ocenić inaczej, jak działalność na szkodę Polski. Treść umowy polsko-rosyjskiej nie została udostępniona ani Polakom, ani przedstawicielom Komisji Europejskiej. – Staramy się działać w tej kwestii zgodnie z interesem Polski i przepisami europejskimi. Jestem przekonany, że tak jest. Nie ma powodów, by akurat Polska była testowana ponad standardy i przepisy obowiązujące w UE – wytłumaczył dziennikarzom Donald Tusk. (za: http://www.forum-dyskusyjne.no...)
 
– zakup przez Amber Gold niemieckich linii lotniczych OLT (za nieznaną ? sumę: do dziś nie wiadomo, co stało się z funduszami AG)
 
– ogromną, bo 2,5 miliardową “stratę” BS Wołomin: tylko pozornie “nie wiąże się” z tą operacją.
 
 
V. Koszty społeczne
 
Pomni historii (vide np. przemówienie ministra Becka) musimy zdawać sobie sprawę, jak niewielkie argumenty w skali makro mają ci, którzy domagają się wyjaśnienia tej najnowszej Tragedii Narodowej tu i teraz, za wszelką cenę. Nasza narodowa pomyślność bynajmniej od tego wyjaśnienia nie zależy, zaś Honor nie gra już takiej roli, co kiedyś. Nie pierwszy zresztą raz tak skonstatowano: jeden z najbardziej znanych prawicowych dziennikarzy i publicystów dwudziestolecia międzywojennego, Stanisław Stroiński, zatytułował swój artykuł w "Rzeczpospolitej" słynnymi słowy „Ciszej nad tą trumną!” (tekst poświęcony był zamachowi na prezydenta Gabriela Narutowicza); odtąd frazy tej używa się, kiedy powaga w obliczu śmierci nie pozwala nam chwilowo dochodzić prawdy.
Zachowajmy zatem tę powagę i my: młyny sprawiedliwości mielą powoli!
Pisząc: „my” mam na myśli nie nas, czytelniku – a sprawujących władzę. Ich zapewnienia, że ta bolesna dla Polaków tajemnica będzie „wreszcie, już, zaraz, wyjaśniona” nie licują z powagą w obliczu śmierci każdej z 96 poległych na nieludzkiej ziemi Osób - zwłaszcza, że wiedzą oni doskonale iż wyjaśnienie tej tajemnicy nie zależy od ich wiedzy (czy rozmowa „w cztery oczy” Merkel-Kaczyński – wobec wyboru Trumpa – nie tego właśnie dotyczyła?) i woli…
 
Od wiedzy i woli polskich władz zależy jednak ukaranie polskich współsprawców Tragedii:
jak dotychczas – nikt nie został pociągnięty do karnej odpowiedzialności za swoje zbrodnicze knowania tu, w kraju.
I to są prawdziwe koszty społeczne, jakie ponosimy my, patrioci, w naszych zgorzkniałych sercach.
 
Jak długo jeszcze?
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Art

19-03-2017 [15:06] - Art | Link:

Pięknie Pan to uporządkował.Tłumaczenia niektórych "dokonań" poprzedników-Tusk,Klich,Pawlak to nic innego jak jeden wielki bełkot.Ale nasi też oprócz obietnic,że już,już,prawie... jak słusznie Pan zauważył-nie wnoszą niczego nowego.Chciałbym jednak zwrócić uwagę,że aby dokonać takiego zamachu,potrzeba długich i pracochłonnych?! przygotowań,a więc WSZYSTKIE "polskie" służby musiały brać w tym udział,a jest ich chyba 7 czy 8.Po za tym,listę pasażerów robiła Kancelaria śp. Prezydenta.Czy ktoś wie kto to był imiennie?Na tej liście pasażerów (abstrachując od tego,że załadowano wszystkich na jeden samolot,gdyż każdy wie,że był to prymitywny "myk" tzw. ministra-Klicha-psychiatry,który niby to miał też lecieć,ale się rozmyślił.) nie było ani jednego wojskowego,generała,pułkownika...,który byłby przeszkolony w Rosji.No ale ja mogę się mylić.Musimy zadawać te pytania coraz głośniej.

Obrazek użytkownika twardek

19-03-2017 [16:19] - twardek | Link:

Z  Pańskich rozważań wynika, że katastrofa smoleńska była rezultatem spisku i dalej – stoi za tym Rosja i wybrani ludzie z polskiej „OZ”.  Jest pan też pesymistą, gdy chodzi o wyjaśnienie przyczyn tragedii, wkalkulowując tu kontrolowaną pasywność Polski, także i  obecnego obozu władzy  („…wydaje się nawet, że obecni decydenci przykładają większą wagę do pilnowania tych rąbków...”). Wreszcie „..należy stwierdzić, iż NATO zostało zaskoczone „operacją Smoleńsk”.
---
Muszę powiedzieć, że należy się Panu uznanie za tak wszechstronne podejście do oceny sytuacji. Zgłoszę jednak odmienne zdanie co do niektórych „wątków”:
1.  nie mogę uwierzyć w zaskoczenie NATO, z prostego powodu: Rosja nie zdecydowałaby się na likwidację kierownictwa państwa członkowskiego nie mając uprzedniej zgody (inspiracji?) formalnej, lub nie, grupy kierowniczej NATO - dla dokonania mordu. W szczególności, gdy planowała to na swoim terenie (!). Gdyby było inaczej NATO (Amerykanie) po kilkuminutowym zaskoczeniu dokonaliby, w każdym razie powinni, ograniczonego odwetu na Rosji, oczywiście po uprzednim uprzedzeniu i wskazaniu toku dalszych działań, jeśli Rosja podejmie nie przemyślaną reakcję. O dalszych sankcjach Zachodu wobec Rosji rozpisywał się nie będę
2.  Poza tym, co wyżej, z racji podległości spec-służbom amerykańskim i naturalnej w tych warunkach subordynacji, polskie służby nie podjęły by współuczestnictwa w zamachu - bez zgody swoich branżowych „pryncypałów” - inne założenie jest absurdalne.
3.  Pisze Pan: „…Od wiedzy i woli polskich władz zależy jednak ukaranie polskich współsprawców Tragedii..”  Współsprawców można ukarać, jeżeli wykaże się ich winę.  I ich i tych „drugich współsprawców”. Inaczej się nie da. No, chyba, że zarzuty ograniczą się do stwierdzenia, że niejaki Arabski użył papieru o niewłaściwym formacie.
 Jestem pesymistą co do perspektyw wyjaśnienia tragedii smoleńskiej. Gdyby sprawcą była Rosja, to już wkrótce pojawić się powinny dowody i nasze i od „przyjaciół” (minęło 7 lat i Amerykanie już nie muszą zmiatać z ziemi jakiejś syberyjskiej wioski – sprawa wysycha i w stosunkach międzynarodowych i w naszych sercach). Uważam, że tego nie będzie. Raz, że „narracja” p. Macierewicza z techniczno-bombowej (Rosja!) ewoluuje już od dawna w kierunku organizacyjno-logistycznej (nie Rosja?). Dwa, po tylu latach dowody przesyła się Anglikom do zbadania. Równie dobrze można lisowi przesłać kurczaka do podtuczenia. Jeśli sami nie mają nic za uszami, to ze względów geopolitycznych (i gospodarczych?) ich laboratorium nie znajdzie nic.
Nie wiem czy podzieli Pan mój pogląd, ale naprawdę jesteśmy (obecnie) za słabi na PRAWDĘ. Może więc „ciszej nad tą trumną”.
 

Obrazek użytkownika Biedronka

19-03-2017 [17:11] - Biedronka | Link:

Nic nie wiemy o sojusznikach w ramach NATO- Niemcach w tej kwestii nad czym mało kto się zastanawia...

Wiem na pewno, że pan dziennikarz śledczy, który kierował wszystko w stronę Tuska powołując się na bliżej nieznane źródła niemieckie ma poglądy - jak większość Niemców - bardzo lewicowe i jest prywatnie fanem polityki A. Merkel ;).

Natomiast tzw. "polskie służby" niestety miały różne frakcje i w tym należy upatrywać też wiele znaków zapytania, których nie da się rozwiązać w jeden tylko sposób i przy pomocy jednej komisji.
Tusk dostał "ochronę" niemiecką w postaci stanowiska EU ale nie znaczy, że za wszelką cenę, bo niemiecki dziennikarz wyraźnie go wystawił a raczej nie działal przeciwko interesom rządu A. Merkel.

Tyle faktów łatwych do zaobserwowania z bieżącej polityki 

Obrazek użytkownika OLI

19-03-2017 [20:05] - OLI | Link:

" (...) bo niemiecki dziennikarz wyraźnie go wystawił (...)"
Albo zastawił pułapkę z wystawionym Tuskiem w charakterze przynęty - żeby wciągnąć PiS na minę. Wiadomo, że Tusk był w tej sprawie umoczony, przed katastrofą i po niej, więc przynęta była dobra. Z tym, że tropy wskazane przez Jürgena  Rotha prowadzą donikąd. Może tylko o to chodziło, żeby śledczy zostali ośmieszeni.

Nikt mnie nie przekona, że Smoleńsk został zrobiony siłami służb jednego państwa. Niemcy musieli co najmniej być uprzedzeni, część logistyki musieli załatwić nasi.
Is fecit, cui prodest.
Nasłuch i wywiad wszystkich poważnych państw jest na takim poziomie, że wszyscy poważni gracze od początku wiedzą to, co wiedzieć powinni, bez czekania na wyniki śledztwa. 
Pytanie, kiedy wyjawienie prawdy przyniesie im korzyść, bo wcześniej na pewno niczego nie ujawnią.
 

Obrazek użytkownika Biedronka

19-03-2017 [20:27] - Biedronka | Link:

Zgoda :(

Obrazek użytkownika twardek

19-03-2017 [23:31] - twardek | Link:

...is fecit cui prodest...
uważam, że nie chodziło o korzyść a raczej personalnie zorientowane wyeliminowanie niebezpiecznie ryzykownych (i "zastrzeżonych") zachowań na arenie międzynarodowej.
Widziałem jakiś film, gdzie wynajęty zabójca likwiduje kilka osób obok tej jednej, właściwej - tylko po to by upozorować jej przypadkową śmierć „w gromadzie”. Zapewne analogię Pan łatwo dostrzeże.

Obrazek użytkownika RinoCeronte

19-03-2017 [20:30] - RinoCeronte | Link:

Wygląda na to, że jedynym "politykiem", który zachował się jak trzeba był kardynał Dziwisz i chyba nie tylko jeden raz...

Obrazek użytkownika Czesław2

20-03-2017 [07:56] - Czesław2 | Link:

Jeszcze bym dodał fakt braku oficjalnego śledztwa NATO w sprawie śmierci oficerów NATO.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

20-03-2017 [09:28] - wielkopolskizdzichu | Link:

Pominął Pan podstawowy fakt, będący najistotniejszym czynnikiem sprawczym katastrofy, czynnik który nawet można nazwać kamuflażem dla zamachu, który stara się wcisnąć jako niepodważalną przyczynę katastrofy, Macierewicz. .
Lotnisko smoleńskie nie podlegało zewnętrznemu audytowi IATA, załoga o tym doskonale wiedziała, ale podjęta została decyzja o zejściu na poziom 100 metrów w nadziei na złapanie kontaktu wzrokowego z płytą lotniska lub przynajmniej z światłami z optycznych urządzeń naprowadzających. Na lotniskach tz otwartych podlegających IATA , wysokość decyzyjna - ta na której podejmuje się decyzję o odejściu na drugi okrąg lub o zmianie lotniska - dla samolotów klasy w której mieści się TU 154 - rzadko jest poniżej 200 metrów. Załogi samolotów pasażerskich zazwyczaj odchodzą na drugi okrąg już przy 300 metrach, jeśli nie nawiążą kontaktu wzrokowego. lub mając informację, że dolny pułap chmur jest niżej od razu zmieniają lotnisko.
Jakie czynniki wpłynęły na decyzję pilota tutki o zejściu na 100 metrów,, na wysokość na której nie powinien się znaleźć samolot w warunkach ograniczonej widoczności.. Wieża nie ma tu nic do gadania, wieża może zakazać lądowania, może tęż pomóc sprowadzić samolot na ustaloną wysokość, ale nie ona zmusza go do zejścia na taką wysokość. Zwłaszcza na lotnisku, które nie podlega żadnej zewnętrznej kontroli. Ani urządzenia ani pracownicy, ani procedury pracy.nie były w Smoleńsku oceniane przez międzynarodowe organizacje lotnicze, Piloci tutki i organizatorzy lotu ze strony rządowej jak i prezydenckiej o tym wiedzieli.

Obrazek użytkownika damascen

20-03-2017 [11:26] - damascen | Link:

znane są dwa powody siania dezinformacji: zła wola lub brak wiedzy; w sprawie "zejścia do 100 metrów" występuje (mam nadzieję!) to drugie: opiera się Pan na ruskich danych - co sprawiło, że są dla Pana wiarygodne?

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

20-03-2017 [11:48] - wielkopolskizdzichu | Link:

Jak na razie nie ma innych danych. Komisja badająca przyczyny katastrofy nie podważa części zapisu o decyzji załogi w sprawie zejścia na poziom 100 metrów. To jedno.
Po drugie. Czy ktoś się zastanawia nad powodem znalezienia się całej wierchuszki, Sił Zbrojnych RP, w jednym samolocie w celu zgromadzenia się, w jednym miejscu!!! zlokalizowanym na terenie , jakby nie oceniać - państwa wrogiego!!! z punktu widzenia założeń istnienia NATO i Polski.
Ludzie biorący udział w planowaniu tej uroczystości są na stanowiskach rządowych i w otoczeniu obecnego Prezydenta RP..

Obrazek użytkownika Biedronka

20-03-2017 [12:33] - Biedronka | Link:

zastanawiało sie wielu kolego "zdzichu- promujący interesy i branżę "turystyczno-rekreacyjno- sportową" w Rosji.

 

Obrazek użytkownika twardek

20-03-2017 [11:41] - twardek | Link:

No i oczywiście, po zejściu na 100 m zahaczenie o brzozę, akurat pancerną, zrobiło swoje. Po zahaczeniu o drzewo piloci dali "wsteczną" na tyle mocno, że szczątki poleciały na kilkadziesiąt metrów przed brzozę (od strony podejścia), ale później znowu poleciał do przodu waląc o ziemię...
---
Mieszkam przy Lesie Kabackim i po zdjęciu blokady ZOMO obejrzałem świeży jeszcze  trap, wykoszony w lesie przez samolot pasażerski Kościuszko (PLL LOT, IŁ 62) - szerokości kilkudziesięciu metrów i długości około 200-tu. Samolot pasażerski, nie miał wzmocnionej konstrukcji a kosił drzewa jak kombajn, więc proszę tu nie pieprzyć.
Że też was Święta Ziemia jeszcze nosi.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

20-03-2017 [12:19] - wielkopolskizdzichu | Link:

Brzoza? Co brzoza ma wspólnego z decyzjami organizatorów uroczystości w Smoleńsku.  Co brzoza ma wspólnego z decyzją załogi samolotu, na pokładzie którego jest 96 osób w tym  Prezydent i generalicja RP?

Obrazek użytkownika Galiński

20-03-2017 [18:36] - Galiński | Link:

Brzoza ich wszystkich zabiła...Stań pod brzozą może będziemy mieli szczęście...

Obrazek użytkownika twardek

20-03-2017 [18:57] - twardek | Link:

Panie, Pan publicznie pyta sam siebie. Czy aby wszystko w porządku ?

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

20-03-2017 [22:40] - wielkopolskizdzichu | Link:

Nie siebie pytam tylko Pana. Wszak to Pan wyskoczył z tematem drzewa, w które ponoć uderzyło skrzydło samolotu. Mnie bzdety nie interesują, mnie interesują przyczyny karier ludzi którzy brali udział w przygotowywaniu tej nieszczęsnej imprezy. Ludzi z kręgu Tuska jak i otoczenia Lecha Kaczyńskiego. Interesują mnie powody irracjonalnego zachowania załogi tutki.
Interesuje mnie z jakich powodów NATO ma zwis na śmierć wysokich rangą własnych oficerów. Brzoza i domniemania  Macierewicza i reszty śmiesznego zespołu są najmniej interesujące.