Medialna propaganda niszczy demokrację

Teoretycy i moraliści modelu nowoczesnej demokracji napisali niezliczone teksty o kluczowej roli mediów. Mają one recenzować polityków, stanowić głos obywatelski, zmuszać władzę do uczciwej pracy i piętnować jej błędy. Naturalnym jest, że gazeta lub telewizja może mieć swój profil polityczny i światopoglądowy, ale przy założeniu, że nie wpływa on na wiarygodność podawanych informacji, a na prioritety tego co prezentowane co najwyżej w stopniu minimalnym.

Każdy dzień dostarcza mocnych dowodów na klęskę takiego modelu czwartej władzy. Dziś tematem dnia tzw. liberalnych mediów jest tajny plan Kaczyńskiego i Le Pen zniszczenia Unii Europejskiej. Nie ma znaczenia, że takie zdania w wywiadzie który Le Pen udzieliła nie padło, a fakt spotkania szefa polskiego MSZ Waszczykowskiego z czołową kandydatką do fotelu prezedenta Francji nie oznacza poparcia, ale stanowi normalną i rozsądną praktykę polityki zagranicznej. Media liberalne nie mają za zadanie przekazywania informacji. Ich celem jest nieustanne przekonywanie swoich zwolenników do popieranych przez siebie ideologii lub partii politycznych. Stąd nie ma znaczenia informowanie o tym co naprawdę Le Pen powiedziała. Także bez znaczenia jest, że PIS nie ma zamiaru wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej, już pojawiły się teksty o tym, że "Polacy nie zgadzają się z PISem i chcą aby Polska pozostała w UE". Najważniejsze w tej tzw. narracji (czyli faktycznie w propagandzie) jest obrzydzenie Kaczyńskiego i PISu. Tak czwarta władza spełnia swoje obowiązki obywatelskie w demokratycznym kraju w XXI wieku. 

Aby uderzyć w, wówczas jeszcze kandydata na prezydenta USA Donalda Trumpa, nieustannie powtarzano, że jest on zwolennikiem Putina, mimo, że poza kilkoma kurtuazyjnymi wypowiedziami, nic na to nie wskazywało. Dziś gdy okazuje się, że administracja Trumpa składa się z ludzi bodaj najbardziej asertywnych wobec Rosji od czasów prezydentury Ronalda Regana, media liberalne takie jak Politico, a w Polsce Newsweek i Polityka, niezrażone fiaskiem teorii dalej ją powtarzają. Skoro ich czytelnicy raz uwierzyli, wystarczy powtarzać głupoty, bowiem to utrzymywanie emocji, a nie informowanie, jest ważne. 

Dawno temu spece od propagandy zauważyli, że większość ludzi ma skłonność do łatwiejszego przyjmowania informacji wspierających to w co już zdążyli uwierzyć, niż takich które zdobytym przekonaniom przeczą. Stąd wystarczy prymitywny i często zwyczajnie kłamliwy przekaz, aby wzmacniać emocje swoich zwoleników, a jeśli uda się złowić niektórych wahających się, tym lepiej. Na zamkniętym spotkaniu przed kilku laty Tomasz Lis powiedział studentom dziennikarstwa, aby pamiętali, że ludzie nie są tak głupi na jakich wyglądają, są głupsi. To dobra definicja mediów XXI wieku.

Skala medialnych kłamstw mających na celu czystą propagandę jest tak wielka, że teoretyczny model roli czwartej władzy w ustroju demokratycznym faktycznie nie działa. Media zamiast być recenzentem polityków i głosem społeczeństwa, stały się tubami propagandowymi. Jeśli prawdziwe jest twierdzenie, że bez wolnych mediów nie ma demokracji, należy podejrzewać, że faktycznie została ona zdegenerowana. Nie ma znaczenia, że w Polsce każdy obywatel znajdzie jakąś gazetę lub telewizję bliską swoim poglądom politycznym, upraszczając: lewicowiec - TVN, prawicowiec - TV Republikę. Tendencyjne media jedynie utwierdzają obywatela w tym w co i tak wierzy, a to przeczy funkcji kontrolnej mediów. 
O ile media prawicowe starają się nawet w ostrych komentarzach zachowywać jakąś formę, o tyle lewicowo-liberalne oferują rynsztok. Widocznie uznano, że nienawiść to istotne narzędzie sprawowania władzy nad umysłami obywateli. Rację ma Jan Wróbel, który oglądając ksenofobiczny spektakl "Klątwa", doszedł do wniosku, że właśnie tak rodził się faszyzm. Podobny styl medialnej propagandy budującej wspólnotę nienawiści (do PISu, ale obiekt może być dowolny) to taki sam mechanizm. Aktor Jerzy Radziwiłowicz powiedział, że nienawidzi PIS, bo mądrzejsi od niego też nienawidzą PIS. Od znakomitego aktora trudno spodziewać się faktycznej nienawiści, jego słowa to chyba jedynie objaw silnej frustracji. Inni, bardziej prymitywni wyznawcy zapewne jednak czują nienawiść w pełnej krasie. I o to właśnie propagandzie chodzi. 

Unia Europejska chwieje się na skutek wieloletnich błędów, zbyt silnej centralizacji i ideologii obcej wielu jej obywatelom. Dominujące media przez lata zamiast być systemem wczesnego ostrzegania, stały się narzędziem dla polityków i ideologów. W Polsce niewielkie lewicowe demonstracje były rozdmuchiwane medialnie do wielkich rozmiarów, a prawicowe protesty, albo zamilczane, albo opluwane. Podobnie w wielu innych krajach. Napad prawicowej bojówki na jednego człowieka to objaw faszyzmu omawiany na pierwszych stronach gazet, napaści seksualne na 2000 kobiet w Kolonii nie przedostały się do niemieckiej prasy. Taki model mediów całkowicie przeczy ich teoretycznej funkcji, a kraj który zamiast wolnych mediów ma jedynie propagandowe tuby sam skazuje się na potężne problemy. 

Rację mieli ci, którzy mówili, że bez wolnych mediów nie ma prawdziwej demokracji. XXI wiek prawdziwość tej tezy dobitnie udawadnia. Tyle, że w wersji pesymistycznej. 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika smieciu

13-03-2017 [19:19] - smieciu | Link:

Jeśli prawdziwe jest twierdzenie, że bez wolnych mediów nie ma demokracji, należy podejrzewać, że faktycznie została ona zdegenerowana.
Zapewne prawdziwe.
A co w przypadku jeśli od 200 lat media tak naprawdę się zbytnio nie zmieniły? Ich rola, właściciele?

 

Obrazek użytkownika Jabe

13-03-2017 [20:46] - Jabe | Link:

media prawicowe starają się nawet w ostrych komentarzach zachowywać jakąś formę – Nie prawda. Wszędzie (przynajmniej w wiodących mediach) ładuje się łopatą wierzenia do głowy i bluzga na przeciwników. Powiedziałbym, że ostatnio to właśnie TVN się nieco ustatkował.