Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Królowa Elżbieta ginie w Smoleńsku
Wysłane przez Marcin Tomala w 10-04-2014 [18:53]
Po licznych sporach z urzędującym premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem, głowa brytyjskiego imperium z oddzielną wizytą udała się na obchody rocznicowe tragicznych wydarzeń II Wojny Światowej, ukrytej i zakłamanej przez dziesięciolecia brutalnej śmierci angielskich oficerów. Miejsca, będącego symbolem rosyjskiego zakłamania, zdrady i hańby. Miejsce, które bez litości, z bezwzględnym okrucieństwem raz jeszcze ukazało swoje prawdziwe, śmiertelne oblicze.
W przerażającym wypadku lotniczym ginie nie tylko głowa państwa i jej małżonek, giną wybitni przedstawiciele polityki, kultury, oficerowie. Intelektualna elita kraju roztrzaskana w smoleńskiej mgle, utopiona w rosyjskim błocie. Od samego początku premier Wlk Brytanii wszystkie wysiłki koncentruje na jak najszybszym przejęciu kluczowych stanowisk w państwie w imię "zachowania ciągłości władzy", śledztwo dotyczące wyjaśnienia okoliczności samej katastrofy zostaje zawierzone w pełni prezydentowi Rosji, krymskiemu Putinowi.
Do UK wracają trumny z pomylonymi ciałami, błędnymi analizami sekcyjnymi, pojawiają się sprzeczne sygnały i zeznania świadków, miejsce katastrofy w pośpiechu zalewa beton. Oficjalny raport strony rosyjskiej jest miażdżący dla Brytyjczyków - zaniedbania, fatalnie wyszkoleni piloci, pojawiają się sugestie o pijanym angielskim generale. Temat podchwytują gazety i media internetowe - analizując raz za razem wcześniejsze zachowania nieznoszącej sprzeciwu królowej.
Camerona reprezentuje sir Joe Miller, którego raport stopniowo acz skutecznie rozrywany jest na strzępy przez niezależnych ekspertów, wybranych dziennikarzy. Pojawia się zjawisko absurdalnej wojny między wybranymi hipotezami oraz teoriami, w której wszyscy zapominają o najważniejszym - skandalicznych zaniedbaniach w pierwszej fazie śledztwa, obojętności premiera, oddania tak kluczowej dla losów państwa sprawy w ręce, jak pokazuje historia, kłamcy i agresywnego, niebezpiecznego polityka.
Minister w rządzie Camerona łapana na bezczelnym kłamstwie (przekopywanie ziemi w Smoleńsku). Wściekłość i histeryczna reakcja mainstreamowych mediów. Mataczący prokurator generalny, arogancki premier. Wrak nazywany "nikomu niepotrzebną pamiątką", który ciągle (?) rdzewieje w rosyjskiej szopie (a właściwie to, co z niego zostało).
Mijają cztery lata, a tych co wątpią i nie wierzą w dobrą wolę Camerona nazywa się często oszołomami, idiotami, sektą. On sam, mimo setek złamanych obietnic, kłamstw miewa się świetnie, ostatnie sondaże zwyżkują. Danny Boyle porównuje zmarłą tragicznie królową do Borata, powstają skecze na miarę świetnego Monty Pythona. Znany producent piwa reklamuje swój cydr "zimna Ela najlepsza na upały!", a brytyjskie społeczeństwo w sondażach polaryzuje opinię między "wiarą w zamach" a "błędami pilotów", choć i tak dominuje jakże dojrzały pogląd - a pocałujcie mnie wszyscy w tyłek, ja już tym Smoleńskiem rzygam.
Ok, wystarczy. Political fiction, zapytacie. Wstawcie w miejsce królowej jakąkolwiek głowę innego, europejskiego państwa. Nie tylko zachodnich mocarstw, także krajów takich jak Ukraina. Odpowiedzcie sobie szczerze - jesteście sobie w stanie wyobrazić podobny do polskiego scenariusz? Z tak ogromną skalą błędów, zaniechań, złej woli, kłamstw, politycznej gry, braku rzetelności, szacunku dla zmarłych? Z ufnością dla państwa, które mamiło nas historycznymi kłamstwami przez dobrych kilkadziesiąt lat?
Przecież Polska podobno goni Europę. Jesteśmy krajem rozwijającym się, prężnym gospodarczo i politycznie, znaczącym międzynarodowo. Cztery lata. Tak dawno, i tak blisko. Pamiętam mój żal, niedowierzanie, łzy. Została tylko wściekłość i rozczarowanie - na państwo, które w taki sposób potraktowało swoich obywateli. Na państwo, którego racja stanu sięgnęła dna, wykazuje się nieskończonymi pokładami złej woli, a Polaków traktuje jak kretynów (poniekąd widać słusznie).
Dziś, w rocznicę wydarzeń smoleńskich, nie jest pozbawione sensu pełne zwątpienia i smutku pytanie, państwo polskie? Jakie państwo?
ps. Napisałem w zeszłym roku słowa, które przypomnę dziś: "O Smoleńsku można pisać dużo. Cytować wielu. Analizować, rozważać. Powyższy tekst jest tylko tego przykładem, poruszane zagadnienia to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Mam jednak ogromną prośbę – przestańmy być obojętni! Zainteresujmy się, czytajmy! Włączcie myślenie kochani, wpiszcie parę haseł w googlach – świat to nie tylko onet, fakty, gw, to nie bezmyślne cytowanie naszych idoli (niezależnie czy jest to Lis, Sikorski, czy Macierewicz). Naprawdę warto mieć własne zdanie, spróbować zapracować na prawdziwe, autentyczne, indywidualne emocje. To nie jest błaha sprawa. To nie jest przeszłość. Historia rozgrywa się tu i teraz. Smoleńsk jest jej częścią, czy tego chcemy, czy nie." Ku rozwadze.
Komentarze
10-04-2014 [22:56] - macho | Link: Biedny Cameron, ale mu się
Biedny Cameron, ale mu się oberwało! Ale jakoś nie POtrafię się nad nim użalić...
11-04-2014 [09:05] - pocztax | Link: Na co liczą, m.in., rodzice
Na co liczą, m.in., rodzice niepełnosprawnych po zachowaniu obecnych władz w Smoleńsku ???
11-04-2014 [09:42] - marco.kon | Link: >>>a Polaków traktuje jak
>>>a Polaków traktuje jak kretynów (poniekąd widać słusznie).<<< I to byłoby na tyle. Z pokreśleniem "słusznie". Przynajmniej 80 % społeczerństwa.