Po co komu Nawałka czy Boniek?

Oglądanie meczów polskiej reprezentacji w piłce nożnej to przyjemność mocno wątpliwa, co sobie obiecam - koniec (!), to i tak przy następnym spotkaniu siadam grzecznie przed ekranem telewizora i staram się nie zasnąć. Kiedyś mnie jeszcze, za przeproszeniem, szlag trafiał, dziś to już znużenie i uśmiech politowania - nawet nie dla samych piłkarzy, a dla tych biednych dziwaków, którzy za wcale nie małe pieniądze decydują się oglądać wyczyny naszych herosów na żywo. Dla mnie przynajmniej zawsze parę funciaków wpadnie, nie wiedzieć czemu, tacy Szkoci u bukmacherów oceniani byli dziś niżej niż Polacy.

5 mln mieszkańców, 34 miejsce w rankingu FIFA, solidni piłkarze wśród których tak naprawdę brak "gwiazd" pokroju Lewandowskiego czy Szczęsnego. Szkocja w dzisiejszym meczu towarzyskim rozgrywanym na stadionie, na którym sukcesy odnosili do tej pory wyłącznie Madonna i pływacy, pewnie i spokojnie ograła Polaków 1:0. Skutecznie i konsekwentnie w obronie, drużynowo, ciekawie w szybkim ataku (bardzo sporadycznym). Widać jak na dłoni, że znakomity trener i selekcjoner Gordon Strachan potrafi wykrzesać z tego zespołu wszystko, co najlepsze. Żelazny mur defensywny, pewność i współpraca. Ostatnie dobre mecze okazują się nie być przypadkiem w wykonaniu rodaków Wallace`a (ten pan, co go Gibson w Walecznym sercu oskarowo zagrał), a szanse naszej reprezentacji w rozpoczynających się jeszcze w tym roku eliminacjach do Mistrzostw Europy zdają się być iluzoryczne.

Polacy bez Lewandowskiego i Błaszczykowskiego w składzie zagrali równie słabo, jak grają z nimi. Bez ładu, organizacji, schematu, pomysłu na grę. Zlepek przypadkowej grupy zawodników, których umiejętności indywidualne pozostawiają sporo do życzenia. Harujący jak wół Krychowiak i niedoceniany Obraniak (przy odrobinie szczęścia mógł zaliczyć dwie asysty) to jedyne moim zdaniem jaśniejsze punkty wśród Polaków. Rozczarowali przede wszystkim Brzyski, Sobota i Klich (po jego i Szukały błędzie padł gol dla Szkotów, a warto zwrócić uwagę jak często on i Sobota zostawiali Krychowiaka kompletnie samego w środku pola). Ale nie o ocenę zawodników chodzi, przecież mimo wszystko musimy racjonalnie podsumować, że oceniając ich grę oraz kluby, w jakich występują, potencjał jest wyższy niż ogony rankingu FIFA i bęcki od drużyn pokroju Szkocji.

Gdzie leży zatem sedno problemu? Po blamażu ze Słowacją pisałem: Miał okazję trener Nawałka pokazać, że ma charakter. Zaryzykować, coś zmienić. To co nam zafundował w meczu ze Słowacją to nie zmiana, to ponury żart. Słowacją, przypomnę może dla ścisłości, która remisuje z Liechtensteinem, eliminacje przegrywa z kretesem, plącze się w rankingu FIFA gdzieś w naszych okolicach, a dobrego meczu nie zagrała od ponad roku. Przy nas wyglądają jak wirtuozi futbolu. Każdemu kto spróbuje z kolei powiedzieć "e tam, słabych kopaczy mamy, żaden trener nic z nimi nie zrobi" śmiechem zabiję. Albo zakładamy, że można z tych ludzi stworzyć coś na miarę drużyny walczącej z drużynami pokroju Islandii czy Słowacji (a moim zdaniem można), albo rozpędzić to towarzystwo wzajemnej adoracji na cztery wiatry (prezez PZPN-u pisze sms-iki dziennikarzowi sportowemu w trakcie meczu na Canal+, tu sobie cukrują, tam sobie pomstują, gdzie indziej brutalna analiza, a kaska leci, kibice tłumnie na mecz i tak chodzą). (...)  to nie jest Górnik, to nie jest polska liga, a nam nie jest potrzebny kolonijny wychowawca-trener (najlepiej niech ich jeszcze w góry weźmie na obóz kondycyjny). Potrzebny jest selekcjoner z rzeczywistą wizją i umiejętnościami. A z całym szacunkiem dochodzę do wniosku, że trenerów szkoleniowców to my w naszym kraju mamy jeszcze słabszych, niż piłkarzy (selekcjonera nie mamy żadnego).

Selekcjoner Nawałka urządził sobie z pomocą PZPN-u kpiny z kibiców. Najpierw dokonał przeglądu kadr, powołując na mecze reprezentacji II-ligowe zaplecze, dziś okazuje się, że pierwszą jedenastkę spokojnie mogą wybrać kibice w sms-owym rankingu. Nie ma lepszych niż Glik, Krychowiak, Obraniak. Więc zamiast szukać na siłę, może warto było spróbować stworzyć drużynę, wypracować minimalne schematy, zmotywować. Każdy mecz towarzyski jest dziś na wagę złota, ale co tam - lepiej promować podopiecznych kolesiów menadżerów i nowych pupilków dziennikarzy. 

Chaotycznie, niedokładnie, bez pomysłu na grę. Musimy wszystko przeanalizować i wyciągnąć wnioski z tego spotkania - skomentował spotkanie trener Nawałka. Wnioski są niestety nieubłagane - za całkiem niezłe pieniążki towarzystwo wzajemnej adoracji na czele z Bońkiem i Nawałką nie robią nic, co można nazwać zorganizowanym, konstruktynym działaniem. Jak wspomniałem, co wcale nie jest zabawne w sumie, to już lepiej i przyzwoiciej byłoby ogłosić konkurs sms-owy wśród wiernych fanów, gdzie zwycięzca będzie miał okazję do wyboru składu i próby zmotywowania naszych piłkarzy. Żartuję? A o ile zakład, że na pewno nie pójdzie mu gorzej niż Nawałce czy Fornalikowi? Gorzej się już raczej niestety nie da, proste. A przynajmniej będzie oszczędniej.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika goral

06-03-2014 [00:24] - goral | Link:

Dolozyl bym jeszcze Peszke do tego tercetu przez ciebie wspomnianego..:-))
Totalni amatorzy pozujacy na ulanow..:-))
Lumpy z mentalnoscia gwiazdorow..
Brak kogos kto potrafilby "szrpnac i wierzgnac"..Nikogo do udzwigniecia "ciezaru gry"..
Nawalka to nastepny Fornalik..
Czemu nie dadza szans Salamonowi ?..Chlopak ma "warunki" i charakter..
Peszke jak bym kopnal w zadek to zatrzymalby sie w galaktyce Labedzia..
Wspolczesna pilka wymaga sily,szybkosci precyzji i determnacji..niczego takiego dzisiaj w grze nie zauwazylem..
Labiody kuzwa a nie pilkarze..