Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Piłka "igrzyskowa"
Wysłane przez zbigniew girzyński w 01-06-2008 [23:03]
Piłka igrzyskowa
Dla kibiców sportu, a zwłaszcza gier zespołowych dzisiejszy wieczór był ważnym wydarzeniem. Nasi chłopcy walczyli o awans do olimpijskiego turnieju w siatkówce i piłce ręcznej. A co ważniejsze był to wieczór udany bo oba zespoły wywalczyły olimpijskie kwalifikacje i mogę już spokojnie przygotowywać się na wyjazd do Pekinu. Wcześniej kwalifikacje wywalczyły także nasze „złotka”, czyli reprezentacja kobieca w siatkówkę. W ten sposób podczas Igrzysk zobaczymy aż trzy nasze reprezentacje w grach zespołowych. Nie jest to może dużo wziąwszy pod uwagę, że na Igrzyskach odbędzie się w sumie 14 turniejów w grach zespołowych: kobiecy i męski w hokeju na trawie, koszykówce, piłce nożnej, piłce ręcznej, piłce wodnej i siatkówce, oraz mężczyzn w baseballu i kobiet w softballu (jest jeszcze siatkówka plażowa, ale jakoś tak nie wiem czy można ją traktować jako typową grę zespołową, wioślarstwa czy gry deblowej w tenisa wszak za sport zespołowy się nie uznaje), jednak za mojego świadomego interesowanie się sportem tak licznej reprezentacji w grach zespołowych nie mieliśmy. Jakby na to nie spojrzeć to coś jakby w tym zakresie drgnęło.
Ach jakby tak nasi sportowcy chcieli nawiązać do tradycji Igrzysk Olimpijskich w Montrealu w 1976 r. (to już znam tylko z kart historii, bo miałem wówczas 3 lata) kiedy to wywalczyliśmy złoto w siatkówce, srebro w piłce nożnej i brąz w ręcznej… Byłoby pięknie. Na pewno nie są bez szans i mają za sobą doświadczenia, które powinny być przydatne. Siatkarze i szczypiorniści to przecież aktualni wicemistrzowie świata, a nasze koszykarki obecnie 4 drużyna mistrzostw Europy (2007) ma przecież w niedalekiej przeszłości dwa tytuły mistrzyń Europy (2005, 2003).
Oczywiście sukcesów życzę i trzymam kciuki, jak wszyscy polscy kibice, za całą naszą olimpijską ekipę we wszystkich konkurencjach w jakich będą startowali, ale zawsze gry zespołowe „kręcą” najbardziej. Nie zapomnę jak w 1992 r. podczas Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie nasi piłkarze walczyli o złoto. Żyła tym wówczas cała Polska. Jako świeżo upieczony student (już zdałem na studia, ale indeks odbierałem dopiero w październiku) maszerowałem wówczas w pielgrzymce na Jasną Górę. Tego dnia podczas różańca, który odmawia się w drodze znacząca cześć intencji, które pielgrzymi składali na kartkach była właśnie o to aby naszym piłkarzom udało się wygra finał z Hiszpanią. Potem wieczorem, już nie pamiętam jaka to była miejscowość gdzie wówczas był nocleg, ale we wszelkich możliwych miejscach ludzie zapraszali do domów na oglądanie meczu kogo się tylko dało z pielgrzymów, wystawiali telewizory na okna, wszyscy żyli tym meczem. Było przecież na tych Igrzyskach sporo pięknych chwil: złoto Waldemara Legienia w judo i oraz dwa złota w pięcioboju nowoczesnym Arkadiusza Skrzypaszka i drużyny naszych pięcioboistów, ale jednak ten mecz finałowy i rywalizacja zespołowa elektryzowała najbardziej.
Mój 8 letni synek Michałek zauważyłem, że także mimo, że choć lubi wszystkie rodzaje sportu to jednak najbardziej uwielbia rozgrywki zespołowe. Dziś wchodzę do pokoju żeby oglądać naszych siatkarzy, a on obrany w narodową koszulkę z flagami i szalikami (wyjął także dla mnie) czeka żeby kibicować. Gdy nasi kończyli mecz i komentator zapowiadał piłkę meczową (było ich zresztą kilka, bo końcówkę nasi mieli tradycyjnie lekko nerwową) stwierdził z dziecięcą fantazją, że to nie jest piłka meczowa, ale „igrzyskowa”. Oby ta „igrzyskowa piłka” była dla nich szczęśliwa i przyniosła medale w Pekinie.
Mój 8 letni synek Michałek zauważyłem, że także mimo, że choć lubi wszystkie rodzaje sportu to jednak najbardziej uwielbia rozgrywki zespołowe. Dziś wchodzę do pokoju żeby oglądać naszych siatkarzy, a on obrany w narodową koszulkę z flagami i szalikami (wyjął także dla mnie) czeka żeby kibicować. Gdy nasi kończyli mecz i komentator zapowiadał piłkę meczową (było ich zresztą kilka, bo końcówkę nasi mieli tradycyjnie lekko nerwową) stwierdził z dziecięcą fantazją, że to nie jest piłka meczowa, ale „igrzyskowa”. Oby ta „igrzyskowa piłka” była dla nich szczęśliwa i przyniosła medale w Pekinie.