O sędzi, co przestępstwa znów nie popełniła. Naturlich

Zgodnie z prawem międzynarodowym[1], a nawet konstytucją Nazi Polszy, rozprawy sądów poza drobnymi wyjątkami są jawne. Narzucone Polsce przez rząd najezdniczy obce „sądy” z reguły ostentacyjnie łamią również i to prawo. Tajne procesy to reguła okupowanej Polski. Z prawnego punktu widzenia, bezprawne utajnienie rozprawy to przestępstwo[2]. Jedno z tych przestępstw zgłosił w prokuraturze Andrzej Rank, górnik z Katowic. Naturalnie, podlegając tym samym niejawnym decydentom co i nazistowscy „sędziowie” i dokonując zbliżonych przestępstw, prokuratura Nazi Polszy odmówiła oskarżenia sędziów-zbrodniarzy. Postanowienia prokuratury można jednak zaskarżyć do sądu[3]. Tak właśnie postąpił Andrzej Rank. 27 stycznia b.r. postanowienie prokuratury o bezkarności „sędziów”-zbrodniarzy zatwierdził „Sąd Okręgowy” w Katowicach - przewodniczy Magdalena Jagiełło; sygn. V Kp 501/13 (Prok. Rej. Katowice Południe: 1 DS 510/13) - notabene ten sam „sąd”, gdzie do dziś zatrudnieni są przestępcy oskarżeni przez Ranka. Skądinąd również i Magdalena Jagiełło postanowiła utajnić posiedzenie, co jednak nasi reporterzy postanowili zignorować by w interesie publicznym ujawnić uzasadnienie urzędowe bezkarności „sędziów”-zbrodniarzy
 

* * *

 Nazi Polsza podpisała szereg traktatów międzynarodowych. Traktaty te, i szerzej prawo międzynarodowe, dla państw-sygnatariuszy mają pierwszeństwo przed ich prawem wewnętrznym – mówimy, że są „nadrzędne” wobec prawa wewnętrznego - w tym również pierwszeństwo przed aktami najważniejszymi w wewnętrznym porządku prawnym, takimi jak konstytucje. W razie sprzeczności prawa nadrzędnego (tu: międzynarodowego) z podrzędnym (tu: prawem wewnętrznym państwa-sygnatariusza) – obowiązuje prawo nadrzędne (wyższe, ważniejsze), czyli w tym wypadku: międzynarodowe[4]. Dlatego z prawnego punktu widzenia stan wojenny junty Jaruzelskiego był nielegalny również przez to, że przekreślał szereg praw gwarantowanych w traktatach międzynarodowych podpisanych przez PRL, takich jak prawa związkowe, prawo do zrzeszania się itp.

Prawo międzynarodowe to nie dyktat. Nie ma obowiązku podpisywania traktatów; np. Białoruś nie przystąpiła do traktatu o utworzeniu Rady Europy. Często też traktat przestaje odpowiadać jednej z jego stron. Wówczas rząd tego państwa może traktat ten – jak każdą umowę - wypowiedzieć, renegocjować itp. przestrzegając lub nie procedury wypowiedzenia, renegocjacji, itp. Może też udawać, że traktatu przestrzega, lub choć gołosłownie to twierdzić; tak właśnie (kłamiąc) postępowała junta Jaruzelskiego w czasie stanu wojennego. Niepodpisywanie, wypowiedzenie, renegocjowanie – opcje cywilizowane - mogą mieć różnorodne następstwa ujemne dla danego państwa; dziś często idzie o możliwości współpracy międzynarodowej, klimat inwestycyjny, wiarygodność kredytową – ale i mogą je równoważyć rozmaite korzyści, jakich oczekuje państwo wycofując się z traktatu. To samo dotyczy opcji niecywilizowanych, czyli w pierwszym rzędzie gry pozorów i gołosłownych bredni. Właśnie w opcjach niecywilizowanych obok Rosji specjalizuje się Nazi Polsza, utworzona przez przybyszów z odległych azjatyckich stepów.

W razie sprzeczności prawa podrzędnego z nadrzędnym dany rząd, urząd, a nawet poszczególni jego urzędnicy – zwłaszcza sędziowie – winni stosować prawo nadrzędne, a nadto uruchomić procedurę usunięcia sprzeczności praw. Nieznajomość prawa nadrzędnego – skądinąd w Nazi Polszy powszechna, nawet jeśli tylko udawana – nie zwalnia jednak z odpowiedzialności za jego przestrzeganie. Podobnie nic – udawana nieznajomość, ani negacja - nie zwalnia Rosji z odpowiedzialności za zbrodnię ludobójstwa i zbrodnię przeciw ludzkości, jakim jest rosyjska zbrodnia wojenna masowego mordu na polskich jeńcach wojennych w Katyniu[5]

Traktat międzynarodowy, jakim jest Europejska Konwencja Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, w Nazi Polszy wszedł w życie w 1991 r. (Dz. U. Nr 102, poz. 643, z późn. zm.) W swym Artykule 6 gwarantuje on m. in. prawo do procesu jawnego. Wyjątki od zasady jawności są nieliczne i interpretowane ściśle (zawężająco). Określona w Konwencji zasada jawności to nic nowego w międzynarodowym porządku prawnym. A co ważniejsze, zgodna jest z instynktownym wyczuciem sprawiedliwości Polaków. W Polsce już dzieci słyszą w szkole o cnocie, co krytyk się nie boi. Uciekanie przed kamerą dla Polaków jest komiczne. W odróżnieniu od tajności, jawność generalnie kojarzona jest z uczciwością, odwagą cywilną itp. i kulturowo ma jednoznaczne konotacje dodatnie.

Tymczasem regułą Nazi Polszy są procesy tajne. Reporterzy „Wolnego Czynu” zebrali obszerny materiał dowodowy z którego zdaje się wynikać, że przestępstw tych zbrodniarze dokonują nie tylko z premedytacją, ale i dużą dozą ostentacji – w tym uciekając się do przemocy wobec polskich ofiar, publiczności i dziennikarzy. Wobec dziennikarzy orzekano już kary więzienia; np. w maju 2013 r. za odmowę wyłączenia kamery do aresztu trafił Adam Słomka. Nazistowscy „sędziowie” utajniający rozprawy winni są przestępstw na szkodę interesu publicznego i prywatnego swych polskich ofiar.

Zbrodnie „sądów” okupanta będą niemożliwe dopiero gdy w sądach orzekać będą ławy przysięgłych, jak w USA złożone z 12 obywateli wyłonionych w drodze losowania oddzielnie do każdej sprawy.

Ale ani poszanowania prawa, ani wolności Polacy nie odzyskają bez walki zbrojnej z obcą przemocą.
 

* * *

 
Kontakt: tel. 511 060 559
ppraworzadnosc@gmail.com   
https://sites.google.com/site/wolnyczyn     
http://www.youtube.com/user/wolnyczyn  
http://mariuszcysewski.blogspot.com
 
 
 
 
 

  [1] Art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. [2] Przestępstwem przekroczenia uprawnień służbowych (art. 231 par. 1 kk); na ogół też następuje w celu osiągnięcia korzyści osobistej (art. 231 par. 2 kk - do 10 lat więzienia) i po konsultacji z hersztem gangu (prezesem „sądu” lub przewodniczącym wydziału „sądu”); tj. w ramach działalności zorganizowanej grupy przestępczej (art. 258 kk). [3] W Nazi Polszy odrzuca się niemal 100% takich zażaleń; tyle samo, co wyroków skazujących (98,25%). [4] Z wystąpienia prof. Kamińskiego w procesie katyńskim przeciw Rosji: „Zasadę wyrażoną w Artykule 27 Konwencji Wiedeńskiej o Prawie Traktatów (VCLT) powszechnie uważa się za odzwierciedlenie dawnej zasady zwyczajowego prawa międzynarodowego (M. Villiger, „Komentarz do Konwencji Wiedeńskiej z 1969 r. o Prawie Traktatów", Leiden 2009, str. 375, z dalszymi źródłami). W myśl tej zasady, przepisu prawa wewnętrznego nie można wskazać w charakterze uzasadnienia nieprzestrzegania prawa międzynarodowego.” Tłum. z ang. MC [5] Tzw. „sejm” Targowicy uznał w 2009 r., że dokonana w Katyniu zbrodnia ludobójstwa to tylko „zbrodnia wojenna nosząca znamiona ludbójstwa”. Interes w tym zakresie ludobójczego państwa rosyjskiego wobec podbitej Polski od 17 września 1939 reprezentuje środowisko „Gazety Wyborczej”. Zob. np. wypowiedź Janusza Symonidesa: Na gruncie prawa międzynarodowego Katyń nie spełnia wymogów stawianych przez prawnomiędzynarodową definicję ludobójstwa (całość: http://wyborcza.pl/1,76842,9411990,Dlaczego_zbrodnia_katynska_nie_jest_ludobojstwem.html#ixzz2s9jyFvzf
YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Captain Nemo

02-02-2014 [14:28] - Captain Nemo | Link:

"...ani poszanowania prawa, ani wolności Polacy nie odzyskają bez walki ........ z obcą przemocą." Jest nas dwóch. Kto następny? Kto dowodzi? P.S. Moje motto: Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, z krwią ojca spada dziedzictwem na syna.

                                 (........)   Gryf

Obrazek użytkownika Mariusz Cysewski

03-02-2014 [10:25] - Mariusz Cysewski | Link:

Dwóch? To już cała armia - i tym większa dla ojczyzny zasługa, tym większa rycerska sława ;-))
A dowodzić będą wszyscy (inaczej się raczej nie da) na staropolskiej zasadzie: "kupą mości panowie, kupą!"... ;-))
Pozdrawiam