Monika Olejnik rzeczniczką premiera Tuska?

Pod koniec października tygodnik "wSieci" opublikował kontrowersyjne, znane już zapewne wszystkim i szeroko komentowane zdjęcie Tuska i Putina. Temat podchwycił tygodnik konkurencyjny "Do Rzeczy" publikując całą serię zdjęć, w tym to wzbudzające najwięcej emocji, na którym premier Tusk, powiedzmy sobie szczerze, w sposób bardzo specyficzny pokazuje swój głęboki żal, smutek, przygnębienie.

Starałem się jak ognia uniknąć powstania notki dotyczącej tego wydarzenia. Wyraża ono w mej opinii tak jednoznaczny ładunek emocjonalny, że łopatologiczne tłumaczenie wybranym rodakom kontrastu między słowami pana Tuska a zaprezentowanym obrazem, jest wręcz obraźliwe. Okazuje się jednak, że szum medialny, opinie niektórych dziennikarzy, internautów oraz tor, którym przebiega sama dyskusja (premier wysyłający na sondażowy front małżonkę) jak zwykle w naszym kraju (powinno mnie to jeszcze dziwić?) przybiera postać wręcz groteskową.

10 kwietnia 2010 roku. Wstrząśnięty, zdruzgotany, załamany. Jednocześnie z misją ocalenia, uratowania sprawności działania polskiego aparatu państwowego. Taki obraz szefa polskiego rządu kreuje jego otoczenie oraz on sam. Ten dzień zapamiętam na zawsze. Zadzwoniła do mnie mama, drżącym, przerażonym głosem informując o tym co się stało. Nie miałem w tej chwili dostępu do polskiej telewizji i internetu, przez następne minuty bazowałem na telefonie, później nieustanne przeglądanie najnowszych doniesień pomieszane z niedowierzaniem, pocieszaniem żony, łzami. Uwierzcie, pamiętam dokładnie.

Nie jestem sobie w stanie wyobrazić mojej reakcji, gdybym uczestniczył w tamtych wydarzeniach w samym jego epicentrum. Tym mocniej zadziwia mnie, że osoba, wobec której padają tak silne oskarżenia (ba, sam wydźwięk zdjęć jest właśnie taki!) nie potrafi w prosty sposób wytłumaczyć swojego zachowania, opisać swoich odczuć, zapamiętać prowadzonych rozmów. W zamian wysyła żonę do telewizji, by wspomniała mimochodem, że premier to wrażliwiec, który płacze na disney`owskiej bajce. Oczywiście gdy nie sprawdziła się taktyka wcześniejsza - podważanie autentyczności zdjęć oraz wściekłe ataki Sikorskiego i Grasia - obrzydlistwo, potworność, takie publikacje są wręcz obleśne.

Monika Olejnik z radością i werwą godną osobistego rzecznika pana premiera włączyła się w proces ratowania resztek jego wizerunku. Wywiad oraz moment jego przeprowadzenia z Małgorzatą Tusk, próbujący (nieudolnie) ocieplić wizerunek męża rozmówczyni, są oczywiście całkowicie przypadkowe. Sama rozmowa to istna perełka, moim zdaniem trafi na sto procent na uczelnie kształcące przyszłych dziennikarzy. Na Białorusi.

Radzę natomiast zwrócić uwagę na rozłożenie akcentów w akcji propagandowej otoczenia Donalda Tuska. Podważanie wiarygodności zdjęć, brutalny atak (mamy zatem front agresywny) oraz stworzenie frontu budującego akcenty pozytywne, przypominające odbiorcom, że to "swój chłop jest". Troszkę moim zdaniem źle dobrano role, pani Olejnik jako ta miła, no ale cóż, w pospiechu się różne głupoty przydarzają - nawet specom od marketingu politycznego.

Konkludując krótko, po pierwsze, skoro takie to wszystko "obleśne i nieistotne" skąd tak zorganizowana reakcja? Po drugie - umyka nam w tym całym zamieszaniu najważniejsze - milczenie Donalda Tuska. Ja się widocznie na polityce całkiem nie znam, ale naiwnie sobie myślę, że parę słów od samego zainteresowanego byłoby miło (przyzwoicie?) usłyszeć.

Pani Małgorzacie natomiast z całego serca współczuję. Skoro wyraźnie mówi, iż polityka uczyniła z jej męża człowieka bardziej wrażliwego, niż był 6 lat temu, to wolę sobie nie wyobrażać, jak to wyglądało wcześniej. 

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

27-11-2013 [20:39] - Teresa Bochwic | Link:

No cóż, pracują takim materiałem ludzkim, jakim dysponują. A zadaniowani wykonują swoje zadania.

Obrazek użytkownika bojesiespac.eu

27-11-2013 [22:38] - bojesiespac.eu | Link:

Na kupie nawaliłeś tego wszystkie że ciężko przeczytać, ale dobrnąłem do końca.

1. Denerwuje mnie gif z Tuskiem i jego milisekundowym uśmieszkiem, nie tędy droga.
2. Nie Monika Olejnik, tylko TW stokrotka o czym pisałem TUTAJ
3. Ona wie że jej koniec tak samo jak platfusów jest bliski.
4. Idę spać, dobranoc