Przed chwilą w „Kropce nad i” Brudziński tak wkurzył Monikę Olejnik, że zagotowała w takim stylu, iż krakowskie przekupki mogłyby u niej zaledwie terminować.
Oj! Pokazała pani Monika prawdziwą naturę.
Coś pięknego! Gorączkowe rzuty grzywą, jazgotliwy bełkot, niezdrowe wypieki na licach, wybałuszone w furii gały i konwulsyjne podskoki na stołku, aż się przestraszyłem, że jej te czerwone buty z branych przez kamerę od dołu nóg nieco przesadnie wyszczuplonych - pospadają.
A na końcu się tak zapowietrzyła, że po raz pierwszy w dziejach tefałenu redaktorzy programowi „kropkę” przed czasem urwali.
Ewidentnie czują nadchodzący koniec.
Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)
Patrz także:
Relacja filmowa (trzeba przeczekać reklamę):
http://www.tvn24.pl/krop…
POCIESZNY UFOLUDEK W PRZYGŁUPIASTYM TOCZKU
http://salonowcy.salon24…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 26050
--------------------------------------------------
To najpiękniejszy komentarz, jaki kiedykolwiek dostałem. Dziękuję z całego serca Panie Piotrze! A piękny bo prosto i z serca pisany.
Pisałem już, że celem tego mojego blogowania jest stworzenie internetowej rodziny ludzi złączonych w trosce o losy naszej Ojczyzny, którą tylko jedną mamy, niezależnie od tego, gdzie los nas rzucił.
Gorąco pozdrawiam,
Krzycho