DEBATA SMOLEŃSKA CZY REFERENDUM?

 Niedzielne referendum zdecyduje  nie tylko o losach Warszawy, lecz o przyszłości Polski"- pisze na swoim blogu Krzysztof Pasierbiewicz . Nic więc dziwnego, że przyczajona po "prawej"(PO) i lewej (SLD) stronie post-komuna walczyć będzie do upadłego,do ostatniej kropli krwi. Można było również obstawiać w ciemno, że w decydującym momencie powróci stara, zdarta płyta : straszenie PiSem i granie Smoleńskiem.

Pierwszym krokiem w tym kierunku była akcja GW pt "trzej zamachowcy". Pojawiły się wtedy głosy, że to próba storpedowania zapowiedzianej przez prof Kleibera smoleńskiej konferencji. Po części mogło tak być. Jednak znacznie ważniejszym celem było ratowanie władzy tu i teraz, czyli parasol ochronny nad panią Hanią. Odwracanie uwagi - to był etap pierwszy. Akt drugi należało zaplanować na kilka dni "przed" - tu do akcji wkroczyli Misiek i Romek, uderzając w PiS jak to tylko oni najlepiej potrafią : "każdy warszawiak powinien się zastanowić, czy w poniedziałek po referendum chce obudzić się i świętować zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego, Tadeusza Rydzyka i Antoniego Macierewicza w Warszawie".

Wczoraj z komunikatu szefa biura  ZP dowiedzieliśmy się, że planowana na dziś debata smoleńska ZP w gmachu Sejmu RP "z przyczyn organizacyjnych została przesunieta na przyszły tydzień". 

"Decyzją o skupieniu się na referendum szkodzi PiS wizerunkowo na polu starcia zespołu Macierewicza z zespołem Laska"- komentuje na łamach rp.pl Paweł Majewski,  sugerując, że PiS przekładając debatę sam pozbawia się możliwości oczyszczania z zarzutów rzucanych przez zespół Laska.

Obserwując stary schemat zajadłej walki  partii władzy wraz z pomocnikami pt "wszystkie ręce na pokład", nie dziwi fakt odwołania tego spotkania. Wiadomo, że temat byłby bezsensownie rozgrywany przez mainstream na zmianę z "pedofilią w Kościele" do samego referendum. Przesunięcie to słuszna decyzja "last minute". Przedreferendalna "cisza smoleńska" jest zdecydownie lepszym pomysłem. Chociażby dlatego, żeby o kilku ważnych problemach nie dyskutować w jednym momencie.
 
 PS Niektórzy blogerzy znaleźli już gotowca podrzucego przez portal polityka.pl i dują ile wlezie w jakieś infantylne  "dowody" odwołania debaty przez ZP. Oj chłopaki, żal.pl