Przed chwilą obejrzałem w tefałenie wystąpienie Hanny Gronkiewicz – Waltz, która ma zamienić się stanowiskiem przewodniczącej stołecznej PO z Małgorzatą Kidawą – Błońską.
Aż przykro było patrzeć. Zobaczyłem przemawiającą drżącym głosem, potwornie spiętą, plączącą się w słowach kobietę, która, jak dało się wyczuć kompletnie nie wierzy w to, co mówi.
Podczas jej przemówienia nie było ani jednego oklasku zebranych, których kamera nie pokazywała.
To już koniec mitu niezastąpionej Platformy.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3761
Coś mi tu brzydko pachnie. Prawdę mówiąc nie wiem, co jest grane. Zbyt gładko przebiega ten upadek Platformy. A znając lisią chytrość prominentów PO bardzo bym uważał, czy to nie jest jakaś sprytna pułapka.
No chyba, że już wiedzą, iż zbliża się koniec i działają na oślep. W panice ludzi często logika zawodzi.
Obejrzałem dziś na You Tube filmy, na których widać jak się zachowywała po wygraniu wyborów przez Platformę. To już zupełnie inny człowiek.
Ale z drugiej strony wciąż mam w pamięci płaczącą posłankę Sawicką. Więc nie wiem, czy to nie jest wyreżyserowane. A dobrzy wizażyści potrafią wszystko ucharakteryzować.
Aż mi głupio, że jestem tak nieufny, ale to oni przecież nas tej nieufności nauczyli.
Serdecznie Pana pozdrawiam,
KP