Jeszcze do nas nie dotarł na dobre szczyt klimatyczny,
a już na naszych oczach zmiany się zaczęły rozgrywać
-wyczuł je pierwszy Bydlaszewski - ten dziad reumatyczny:
Ryży jest be, Guwnin cacy a Szczynuk się przestał odzywać.
Następuje u nas zmiana klimatu - jest to już oczywiste;
jeszcze tylko leming tego nie widzi - popierając zdradę:
zaatakował nas znowu wschodni front atmosferyczny,
co chce wystawić w Teatrze Wielkim "Szechterezadę".
Premiera ta według czerwonych przyćmi "Orła Bulowego";
nie zabraknie w niej wielkich aktorów, tych na samej "górze";
będzie Oprychski i Szczur, Pajda zrobi reżychę kolegom,
nutki napisze Chułdys - a odtańczy je Grocka na rurze.
W Szechterezadę się wcieli Evita Szpadel-Unometrini;
Ryży będzie grał rolę zidiociałego na starość Sola Peru,
Steffi Niestabilny, opluwającego faszystów z Cykorskimi,
a Grecy Biedronis i Kalis -ozdobne pedały do rowerów.
Guwnin zagra rozkochanego nagle w Polsce patriotę -
i razem z hiennikarką Rublik - co też w Smoleńsku kopała,
będą kasę zbierali na cmentarzach w każdą wolną sobotę,
na uśpienie kundlicy Laski, co na Ślepokuris zachorowała.
Aby każdy z Partii Oprychów załapał się do tej chałtury,
stworzono im dodatkowe stanowiska dla swoich występów:
autor libretta, Szechter, będzie się zacinał dla dobra kultury,
a Vincek ogrywał w trzy karty lemingów- na lewo od ustępów.
Wystąpią wszyscy znani i lubiani mistrzowie scenicznych desek;
K. Pierdzibór, "Tik-tak" Nowaq,J. Walikoń oraz G. Strychnina,
a także A. Filipiniewski, oba Mullery i Paul Grassio(Ryżego piesek)
- Wania Serweroff ostrzega: obsada może się zmieniać co godzinę!
Nie martw się lemingu o premierowe bilety w pierwszym rzędzie,
ani o to, że w teatrze nie będzie wolnego miejsca siedzącego;
kolejna "Szechterezada" już się w naszym kraju nigdy nie odbędzie;
my, "widzowie" mamy dosyć tych aktorzyn, z teatru dawno już spalonego.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3390