Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Dziejowa szansa Jarosława Kaczyńskiego

Krzysztof Pasierbiewicz, 09.09.2013
PIS obronił podkarpacki przyczółek w imponującym stylu, a tym samym przybliżył koniec zabójczych dla Polski rządów Tuska i jego Platformy.

Właśnie na oczach milionów Polek i Polaków mit niezastąpionej Platformy prysł jak bańka mydlana. Właśnie przed chwilą Jarosław Gowin odszedł od Tuska. Za nim pójdą zapewne inni.

Jednocześnie życie odkłamało wtłaczany Polakom do głowy ostatnimi laty stereotyp myślowy, że PIS to partia obciachowa, której należy się wstydzić i bać jak diabeł wody święconej. 
W tym miejscu panu prezesowi Kaczyńskiemu należą się solenne gratulacje. Gratulacje, ale też podziękowania za gigantyczną pracę, jaką w ostatnich miesiącach wykonał dla Polski.  

Chciałbym dzisiaj zobaczyć miny gwiazdorów krakowskiego „salonu”, którzy, po tym jak napisałem w notce pt. „NIEZNISZCZALNY”, że: - „choć Kaczyńskiego można nie lubić, to nikt nie zaprzeczy, że to polityczny geniusz stworzony do roli przywódczej” -  rozpętali w Krakowie brudną kampanię przyprawiania mi gęby psychicznie chorego. Chciałbym posłuchać, co mają dziś do powiedzenia opluwający mnie ostatnimi laty "intelektualiści", „etycy”, "profesorowie", "biznesmeni" i „artyści”, którzy powodowani jakąś wynaturzoną nienawiścią nie zawahali się zniżyć do tak podłych czynów jedynie za to, że chciałem dobrze dla mojej Ojczyzny.

Ale nie mnie jednego to dotyczy, że tylko wspomnę jak sponiewierano Leszka Długosza po tym, gdy zgłosił swoją kandydaturę do Senatu z list PIS-u. Jak go zlinczowano  na łamach Gazety Wyborczej, co o nim wygadywali piwniczni artyści spod Baranów, jak krakowscy krytycy, z dnia na dzień, ze sławnego śpiewającego poety zrobili z niego „wierszokletę, który nut czytać nie umie”, jak zakwestionowano jego artystyczny dorobek wystawiając na ostracyzm i zmowę milczenia, jak zamknięto przed nim sale koncertowe… długo by można wymieniać.

Nie było dziś w kawiarnianych ogródkach na krakowskim Rynku ortodoksyjnych wielbicieli Platformy.

Czyżby się wstydzili przyzwoitym ludziom na oczy pokazać? 
I tylko jestem ciekaw, czy im przyjdzie kiedykolwiek do głowy by przeprosić Polskę? Co teraz myślą? Czy w ogóle myślą???  

Pytacie, czy mam satysfakcję? Nie, odpowiadam, bo nie ma nad kim triumfować. Odpuszczam to blotką trefl. 

Bo przecież to tylko powiewające zawsze z wiatrem chorągiewki, słowem ni pies ni wydra, albo jak kto woli  zdegenerowany twór bez czci, wiary i rodowodu. Takie wielkie NIC, które ostatnimi laty kaleczyło bezmyślnie zakorzenioną w staropolskiej tradycji tożsamość Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa. Oczywiście mam na myśli prominentów, a nie szeregowców Platformy.

Blady strach padł na nich, co to będzie, gdy PIS powróci do władzy. A taki strach cementuje i zmusza do zwierania szeregów. Powiem więcej, po wyjściu z Platformy poseł Gowin najprawdopodobniej szykuje nową formację z panami Wiplerem, Poncyliuszem, Kowalem..., która nie pluje na PIS robiąc wrażenie "przyjaznej formacji tak zwanego środka". I obawiam się, że gdyby taka partia powstała, nie jest wykluczone, że mogłaby urwać wcale nie mało punktów Prawu i Sprawiedliwości.

I właśnie dlatego uważam, że gdyby (podkreślam tryb warunkowy) wzorem biskupów polskich, którzy w roku 1965 ogłosili list w sprawie pojednania polsko niemieckiego, Jarosław Kaczyński właśnie teraz wzniósł się ponad boleść za śledztwo smoleńskie i ogłosił publicznie, najlepiej z Jasnej Góry coś w rodzaju, że „wybacza" i prosi o "wybaczenie”, intuicja mi podpowiada, że Prawo i Sprawiedliwość wygrałoby wybory z przewagą, co najmniej  sześćdziesięcioprocentową.

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Post Scriptum
Celem uniknięcia nieporozumień pragnę zaznaczyć, iż dziesiątki razy pisałem na blogu, że gruba kreska Mazowieckiego była zdradą ideałów "Solidarności" i zawsze będę tak uważał.
Natomiast jestem zdania, że prezes Kaczyński, któremu nadarza się szansa samodzielnego rządzenia, chcąc spokojnie i efektywnie kierować państwem musi wykonać jakiś gest kończący raz na zawsze wojnę polsko polską. Jeśli tego nie uczyni napotka na opór społeczny sporej części Polaków, który go wcześniej czy później zmusi do ponownego oddania władzy i "zabawa" zacznie się od nowa. A ja tęsknię do stabilnych rządów praworządnych ludzi. Dlatego uważam, że pan Prezes powinien wyraźnie powiedzieć, że nie będzie odwetu na szeregowych członkach Platformy, zaznaczając jednocześnie, że po ewentualnym objęciu władzy zrobi białą księgę przewinień prominentów Platformy, którzy zostaną sprawiedliwie osądzeni za konkretne czyny. Chodzi o to, że moim zdaniem Jarosław Kaczyński powinien wykonać właśnie teraz gest pojednawczy, który pozwoliłby mu odzyskać sympatię, a przynajmniej zminimalizować wrogość do PIS, aktualnie rozczarowanych Tuskiem i zrobionych w konia przez Michnika szeregowych wyborców Platformy.
Mam nadzieję, że teraz rozwiałem wątpliwości tych, którzy mnie podejrzewają, iż nawołuję do "grubej kreski bis".

Na koniec proszę mi pozwolić zacytować dziesiąty punkt pisanej w styczniu notki mojego autorstwa pt. "Dziesięć grzechów partii Jarosława Kaczyńskiego", cytuję"

"Po dziesiąte – naucz się przyznawać do błędów i jak ognia unikaj języka, jakiego w czasie minionym używali bałwochwalcy niejakiego Soso Dżugaszwili. 
Nie ulega wątpliwości, że służby obecnej władzy przyczyniły się do katastrofy smoleńskiej choćby tym, że doprowadzono do rozdzielenia wizyt premiera i prezydenta, a ostatnio odsłania się coraz więcej faktów dopuszczających możliwość zamachu.
 
Ale trzeba powiedzieć otwarcie, że takie praktyki nie byłyby możliwe, gdyby nie śmiertelny grzech Prawa i Sprawiedliwości, jakim było nieukaranie we właściwym czasie żadnego ze szkolonych w Moskwie funkcjonariuszy WSI w trakcie weryfikacji tej wrogiej Polsce agentury, która dzięki temu mogła się odrodzić.
 
Bo w czasie swoich rządów Prawo i Sprawiedliwość miało prezydenta, premiera, szefa IPN, prezesa NBP oraz dwie komisje weryfikacyjne. I choć były wszystkie potrzebne ku temu narzędzia, nie przeprowadzono wtedy najważniejszej reformy sankcjonującej odejście od ustaleń okrągłego stołu i dekomunizację polskiego państwa. A argumentacja, że nie było wykładni prawnej, by ujawnić i ukarać agentów WSI nie jest w stanie się obronić.
 
Ale ludzie są tylko ludźmi i wszyscy popełniamy błędy. Dlatego myślę, że gdyby obecnie Jarosław Kaczyński dokonał czegoś w rodzaju „aktu skruchy” za grzech zaniechania reform dekomunizacyjnych, zamknąłby usta zakompleksionemu Tuskowi, który go przedstawia opinii publicznej jako zakłamanego zatwardzialca. Powiem więcej. Moim zdaniem, takim gestem Jarosław Kaczyński odzyskałby zaufanie Polaków nabranych przez redaktora Gazety Wyborczej i doktrynerów osi Ordynacka - Czerska.

Ostatnio coraz częściej ortodoksyjni sympatycy Jarosława Kaczyńskiego piszą na moim blogu komentarze w niepokojącym stylu, przytaczam pierwszy z brzegu przykład: 
 
"Zastanawiam się czemu Pańska krytyka PIS ma służyć. PIS jest jedyną partią, która ma jasne i oczywiste dla patriotów założenia, A Kaczyński mówi jasnym i prostym dla każdego tekstem. Chce Polski silnej i suwerennej. Kto występuje przeciwko niemu sam się określa wrogiem Polski. Kaczyński nie musi się z nikim dogadywać, bo albo się jest z nim, albo przeciwko Polsce. Dotychczas obserwowałam Pana felietony, teraz mam pewne zastrzeżenia, odnośnie pana zamiarów..."

Otóż uważam, że tego typu język płynący z określonego rodzaju mentalności, miast przyciągać do PIS potencjalnych wyborców, skutecznie ich do partii Jarosława Kaczyńskiego zniechęca...", koniec cytatu.

Patrz również:

„NIEZNISZCZALNY”
http://salonowcy.salon24…  
„NABRANI PRZEZ REDAKTORA”
http://salonowcy.salon24…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 10236
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

10.09.2013 19:28

Dodane przez Daf w odpowiedzi na Szanowny Panie Profesorze,

Szanowna Pani,
Nie zazdroszczę Panu Kaczyńskiemu. Napisałbym więcej, ale i tak nie zrozumieją.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
KP
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

10.09.2013 19:31

Dodane przez Daf w odpowiedzi na Szanowny Panie Profesorze,

Szanowna Pani,
Nie zazdroszczę Panu Kaczyńskiemu. Napisałbym więcej, ale i tak nie zrozumieją.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
KP
Domyślny avatar

nusatez

10.09.2013 09:14

Najwyższy czas skończyć z pozwalaniem politykom na nieodpowiedzialność,zdradę,napychanie sobie i kolesiom kieszeni publicznymi pieniędzmi,niszczenie państwa polskiego,łamanie reguł demokracji.Zwykłemu Polakowi nikt i niczego nie wybacza!!! Groszowa pomyłka uruchamia nieubłagany aparat ścigania i karania.Slogany o przebaczaniu to narzędzie łajdaków do zachowania bezkarności.Nie jest pan aż tak głupi,żeby sobie z tego nie zdawać sprawy.Nigdy nie naprawimy Polski jeśli politycy nie będą odpowiadać za łajdactwa jakich się dopuszczają zwłaszcza,że konsekwencje ich szkodliwych działań są o wiele gorsze i bardziej dalekosiężne niż zwykłego obywatela.
Domyślny avatar

Temu Misiu

10.09.2013 13:08

Ja wiem - "Chwała pochlebcom,..." - ale ja nie w tej sprawie. Dziękuję za tę lekcję. Nawet ćwierci nie doczytałem za pierwszym podejściem, a przeczytałem z uwagą dwukrotnie. Gratuluję tych białych lilii, które lecą do Pana z różnych kierunków. Te kwiatki naprowadziły mnie na wiele detali. Ale ubaw!!!
Domyślny avatar

Temu Misiu

10.09.2013 16:32

Chciałby Pan posłuchać, co będą mieli do powiedzenia opluwający Pana ostatnimi laty "intelektualiści", „etycy”, "profesorowie", "biznesmeni" i „artyści”, gdy otrzyma Pan Profesurę z rąk Prezydenta Glińskiego? - Powiedzą, że "na ładne oczy", "za politykierstwo". Krakowskie elity naukowe maści "wierny, wierny, ale wierny" będą złośliwie drwić: "Prof.dr hab. inż. dusz", ale ten właśnie Pana wpis na blogu ma wagę, wartość pracy habilitacyjnej! Czy na innych blogach wzbudził taki sam oddźwięk? - To jest pyszne! - "Michnik nowej ery", "kolaborant", "zdrajca" niemal, "szwajcar postkomuny", "adwokat diabła", "wtyka Michnika" i podobne, a skończywszy na "wizjoner" i "Wyszyński(bp.) polityki". Panie, jak publiczność długo czytała ten, niezbyt długi wpis! Pierwsze komentarze "oj, jak ładnie" dopiero o 19, pierwsza połajanka 19.30, ostre veto o północy. Od następnego ranka, już całe stado odważnych (w kupie siła :). Jeden osobnik z ssaków naczelnych, zauważył nawet uśmiech, ale że szelmowski, tego już nie dostrzegł, a przy każdym Pana wpisie jest notka biograficzna! Zrobił Pan nam wszystkim egzamin z czytania :))) Proszę się tylko z tego wpisu nie tłumaczyć, nie wyjaśniać do czego Pan zmierzał, bo bojowi krytycy, gdy zorientują się, w którą czeluść Pan ich wpuścił, nie zapomną Panu do końca życia! Proszę wybaczyć, że tak szybko spaliłem Pana dowcip, ale zdaje się, że część komentatorów i tak już coś zwęszyła, a >Góral z Krakowa< otwarcie Pana przed chwilką zdradził.
Andrzej W.

Andrzej Wolak

10.09.2013 17:58

jest matołem albo jako kolaborant usiłuje sprzedać druga gruba kreske

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,499
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności