Trutu tutu cycki z drutu czyli molestowanie na odległość

W znanym tu już i opisywanym programie z udziałem psychologów, Dominikanów i redaktora Szostkiewicza, a poświęconym sprawie księdza Mądla, ten ostatni – Szostkiewicz, nie Mądel - postawił tezę następującą: Kościół polski musi przejść tę samą oczyszczającą drogę co Kościoły w USA i Irlandii. Chodzi rzecz jasna o oczyszczenie Kościoła z pedofilów. Szostkiewicz ten swój wywód wygłosił właściwie bez mrugnięcia okiem z wielką pewnością siebie i z czymś czego nienawidzę w sposób wręcz zwierzęcy czyli ze swadą i troską o bliźniego swego. Pochylał się nad tym wypełnionym pedofilami Kościołem i prawie płakał. Co za los.

Już o tym pisaliśmy, ale nie zaszkodzi powtórzyć, Szostkiewicza nie martwią pedofile w ośrodkach wychowawczych, nie martwią go gangi na dworcu centralnym, nie przejmuje się on pedofilami w domach dziecka. Interesuje go jedynie Kościół. Nawet przyjmując, że jest to szczere, to pretekst tych wywodów jest od początku do końca oszukany. Chodzi przecież o to, że ksiądz Mądel pobił dotkliwie chorego człowieka i kiedy to się stało zaczął mówić i pisać o tym, że był molestowany. Przez cały czas kiedy prowadził bloga w salonie, ani pewnie wcześniej nie przypomniały mu się te traumy z dzieciństwa, dopiero wtedy kiedy okazało się, że – jak to się dawniej mówiło – podpada pod prokuratora.

Jeśli sięgniemy do definicji molestowania umieszczonej w wikipedii, zakładam, że jest ona nieprecyzyjna ale w jakiś sposób oddaje ducha tych ponurych okoliczności, stwierdzimy, że chodzi tak naprawdę o czynności naruszające godność osobistą. To szalenie ważne. Bo godność osobistą można naruszyć poprzez cały szereg czynności, nie tylko poprzez sadzanie dziecka na kolanach i głaskanie go po głowie.

Każdy ze swojego własnego dzieciństwa pamięta zapewne cały szereg przypadków, w których jego godność została naruszona. I ja nie mówię tutaj o sytuacjach, w których ojciec jednego z drugim stłukł po tyłku za wybicie szyby sąsiadce, a uczynił to na oczach wszystkich domowników i wujka Władka na dodatek, druzgocąc godność osobistą nieletniego. Mówię o czymś innym. Ja miałem takiego nauczyciela WF, który uczył nas porządku i czystości w sposób następujący: sprawdzał czy nie mamy błota nabitego w bieżnik trampek, a jak ktoś miał, musiał te trampki zdjąć. Pan od FW składał je razem, bieżnikami do siebie, a szmatkami na zewnątrz i dotąd tłukł w głowę tego flejtucha, co sobie na taki czyn pozwolił, aż błoto wyleciało z bieżnika. Potem wystarczyło je tylko pozamiatać i już można było wejść do sali gimnastycznej i uczestniczyć w lekcji wychowania fizycznego. Ponieważ ja byłem skończoną pierdołą i nie potrafiłem przeskoczyć tyczki ułożonej na wysokości 1,30, a do tego zawsze miałem buty na zmianę, nie oberwałem trampkami po głowie nigdy, ale wielu kolegów, którzy na przerwach zamiast siedzieć w szkolne, na korytarzu biegało w trampkach dookoła niej zbierało po łbie regularnie.

Nie pamiętam, by komuś przyszło do głowy iść z tym na skargę, choć wielu pewnie to pamięta. Nigdy też nie zapomnę sytuacji, o której głośno było w całej szkole, a której sam nie miałem okazji widzieć. Oto pewien gamoń gadał na lekcji muzyki. Gadał i gadał, aż pan nauczający tego przedmiotu, nie mogąc się doprosić o ciszę, podszedł doń od tyłu i zdzielił go w ten pusty łeb fletem prostym, drewnianym tak mocno, że instrument się rozpadł. Było to oczywiście okropne naruszenie godności osobistej tego chłopca, ale ja go wcale nie żałuję, bo dobrze pamiętam wszystkie jego wyskoki i wiem, że był to szczery świr zdolny do najgorszych uczynków.

Ze szkoły średniej pamiętam takie oto naruszenie godności mojego kolegi; spóźnił się na matematykę, a pan od matematyki był wprost wyjątkowym dręczycielem. I do tego wszystkie tortury zadawał z uśmiechem. I ten kolega wszedł do klasy spóźniony i jeszcze okazało się, że nie zmienił butów. Mietek kazał mu wtedy zdjąć te buty i skarpetki i siedzieć boso przez całe 45 minut. I on siedział. To było wprost nieprawdopodobne naruszenie godności osobistej tego chłopca. Albo stawianie za karę pod zegarem. Na ścianie, tuż naprzeciwko wejścia do internatu wisiał zegar, taki skrzynkowy, jak to zwykle w biurach i urzędach. U nas wisiał on na ścianie w holu. Pod tym zegarem kazano stawać co bardziej zwariowanym i nie panującym nad emocjami uczniom. Nie było to zwykłe stanie, ale udręka, bo przed odbyciem kary trzeba było założyć buty na gumowej podeszwie. Postójcie sobie pół godziny w butach na gumowej podeszwie pod zegarem, naprzeciwko ludzi wchodzących do internatu, a zobaczycie co to znaczy upokorzenie i odarcie z godności osobistej.

Teraz najgorsze. Nie wiem czy mogę o tym napisać, bo mam wrażenie, że odrę z godności osobistej kilka osób, a nie chcę tego robić, bo jestem w istocie człowiekiem współczującym i łatwo wybaczam. No chyba, że ktoś mnie wścieknie, jak to się mówi – na maksa. No sam nie wiem czy to pisać, ale niech będzie. Raz kozie śmierć. Nie wiem czy ktoś wie, ale przed wojną był w polskiej szkole taki dobry zwyczaj, że nauczycielki nie mogły przychodzić na lekcje w sukienkach i spódnicach przed kolana. Był to dobry zwyczaj zważywszy na burze hormonalne targające biednymi ciałami nastolatków, gdzieś mniej więcej od 13 roku życia. Ja tu celowo nie mówię o uczniach starszych, na przykład szesnastoletnich, bo im zwisa i powiewa kto w jakim ubraniu występuje na lekcjach. Z trzynastolatkami i dziećmi nieco starszymi jest gorzej. Mogę śmiało rzec, że dużo gorzej. I to czy pani na lekcji ma stosowną garderobę czy nie odkrywa w życiu tych dorastających istot szalenie ważną rolę. Wszyscy wiemy, że z paniami w polskich szkołach bywało różnie i one same miały nierzadko różne poważne problemy emocjonalne. Tak poważne nieraz, że widoczne na tych nieszczęsnych lekcjach. Ponieważ tak się składa, że na obszarze tak zwanych czynności seksualnych nie istnieje coś takiego jak niedomówienia i niczego nie da się ukryć, a prowokacja odkrywa tam rolę istotną, można śmiało powiedzieć, że młodzież w polskich szkołach, a mam tu na myśli szkoły podstawowe, była molestowana. Mnie tu nie chodzi bynajmniej o spódnice przed kolana, ale o dużo krótsze. Piszę to dla tych, którzy jeszcze mają jakieś wątpliwości. W naszej szkole nie było tak praktycznego wynalazku jak katedry, które mieliśmy w szkole średniej i niektóre panie siedząc przy zwykłych stolikach miały nieograniczone wprost możliwości regulowania ekspozycji. Dla trzynastoletniego dziecka płci męskiej to jest coś co załatwia jego emocje właściwie na zawsze. Jak mówię, nie ma tutaj miejsca na żadne niedomówienia i wszyscy doskonale wiedzieliśmy o co chodzi. No, ale przecież 13 latek nie ma żadnych możliwości, by poradzić sobie z takimi, przepraszam za wyrażenie, bodźcami. Jest jak ten Marsjanin z filmu „Marsjanie atakują” , któremu zaraz pęknie łeb w słoiku i koniec. O tym, żeby się czegoś w takich okolicznościach nauczył mowy być nie może. I tak się to ciągnie do końca podstawówki, a potem jakoś mija. I co? Ci wszyscy dorośli faceci, którzy spotykają dziś na ulicy swoje dawne nauczycielki, starsze już, a nieraz po prostu zabiedzone panie, mają iść do telewizji i opowiadać o molestowaniu? Czy co? Mają się domagać od nich odszkodowania? Już widzę co by się stało gdyby nagle ktoś powiedział, że nauczycielki nie powinny przychodzić do szkoły w strojach niestosownych, że nie mogą przychodzić ubrane jak na casting do pornosa, bo to nie jest ten obszar aktywności. Już widzę co by wtedy powiedział Szostkiewicz i jego ferajna. I o czym pisałaby „Polityka”.

Jutro mam spotkanie w Bydgoszczy, wszystkich na nie serdecznie zapraszam. Początek o godzinie 15.30 w domu katechetycznym przy Placu Piastowskim 5. Do jutra na stronie www.coryllus.pl trwa promocja na książki „Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie tom I” , na książkę o przenoszeniu domu zatytułowaną „Dom z mchu i paproci”, a także na audiobooka. Zapraszam.  

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dogard

31-08-2013 [09:10] - dogard | Link:

to typowy katol szechtersko--urbanowski..wiec zero zdziwien.

Obrazek użytkownika dogard

31-08-2013 [09:27] - dogard | Link:

na pl.ZBAWICIELA Z MARKIEM MOWAKOWSKIM---TO NIEZLY GOSC ,PROWADZACY ROWNIEZ.

Obrazek użytkownika Magdalena

31-08-2013 [14:25] - Magdalena | Link:

tylko wcale stoi, potrafią powiedzieć na cały regulator przy jakimś nauczycielu, że ich wychowawczyni ma niezłą dupę.
Takie będą rz-plite, jakie ich młodzieży ...
Mądel i molestowanie w Kościele, problem w tym, że ogromna większość tej "pedofilii", m.in. w USA, Irlandii (szkoły katolickie) to było molestowanie uczniów płci męskiej, nierzadko związki homoseksualne z nastolatkami. Zwykle szkoły takie nie były koedukacyjne, a jako żywo o zakonnicach molestujących uczennice mało słyszałam, może mnie ominęło.
Tak więc o tym aspekcie jest cichosza, za to dużo pisków na temat roli homoseksualistów w kościele "otwartym".
Sam ks. Mądel, o ile to prawda to bardzo dziwne, że kontynuował karierę zawodową swojego dręczyciela i to jeszcze z prawdziwym zaangażowaniem w ... lustrację a nie w sprawy pedofilii. To trochę jak Manning i jego wymówki osobowościowe i trochę blisko Lemańskiego i jego historii o "niestosownym" zachowaniu przełożonego.
Pachnie nieładnie. Jakby Mama Madzi dawno utraciła skuteczność i potrzeba mocniejszych zagłuszaczy fatalnej sytuacji państwa.
==============================
"Już widzę co by się stało gdyby nagle ktoś powiedział, że nauczycielki nie powinny przychodzić do szkoły w strojach niestosownych, że nie mogą przychodzić ubrane jak na casting do pornosa, bo to nie jest ten obszar aktywności. Już widzę co by wtedy powiedział Szostkiewicz i jego ferajna. I o czym pisałaby „Polityka”."
===============================
Ależ ktoś twierdził, pamiętam dyskusję w prasie o "niestosowności pokazywania podstarzałych dekoltów". Najwyraźniej młode byłyby stosowne.
Sprawa szkolna jest jednak bardziej skomplikowana, nigdy nie był pan dziewczyną i nie miał lubieżnego nauczyciela fizyki, który zapraszał do poprawiania sprawdzianów w kantorku. Proszę mi wierzyć, byłoby o co oskarżyć ..

Obrazek użytkownika boson

31-08-2013 [15:36] - boson | Link:

Prosze nie zapominac o roli wychowankow Eton w tym polowaniu na lubieznych ksiezy...

Obrazek użytkownika Magdalena

31-08-2013 [15:58] - Magdalena | Link:

bo ichnie szpanerskie internaty to temat na osobny artykuł :)

Obrazek użytkownika boson

31-08-2013 [16:18] - boson | Link:

droga magdaleno!

szpanerskie?? really? uff... czy pani nawet w przyblizeniu wie co to znaczy skonczyc eton?

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

31-08-2013 [16:51] - NASZ_HENRY | Link:

nie szpanuj, bo fermionem nie zostaniesz ;-)

Obrazek użytkownika boson

31-08-2013 [16:59] - boson | Link:

nie zlapales muzy, ja wiem...? sorry, przeczytaj jeszcze raz...

Obrazek użytkownika boson

31-08-2013 [17:05] - boson | Link:

Ja nie czytalem harry pottera, ale mysle ze teraz wiesz o co mi chodzi...

Obrazek użytkownika Magdalena

31-08-2013 [19:15] - Magdalena | Link:

zawodowo nawet "wiem", musiałam użyć niewłaściwego słowa :)

Obrazek użytkownika boson

31-08-2013 [20:06] - boson | Link:

dziekuje za pocieche - nasz henry troche mnie zamroczyl...

Obrazek użytkownika mostol

31-08-2013 [15:36] - mostol | Link:

jak coś cię kręci, to nawet do rymu ci się składa.

Obrazek użytkownika Ma-Dey

31-08-2013 [16:03] - Ma-Dey | Link:

podzielam zdanie, iż akurat on sam w kwestiach kościelnych nie powinien się wypowiadać w taki sposób.Dlatego rozumiem, że ten wpis -jak prawie wszystkie wpisy na tym blogu jest atakiem na osobę a nie próba odpowiedzi na kwestie poruszane w tle osobistych porachunków autora w ramach planu promującego jego "wyroby".
Kościół aby ustrzec się otwartej i krytyki tego typu "adwokatów" działających na zlecenie jego wrogów, sam musi podjąć otwarta polemikę na te tematy.Nie bać się!Siłą Kościoła bowiem, nie jest jak wierzę jego rzekoma nieskazitelność moralna, bezgrzeszność itd., ale głoszenie Ewangieli ludziom którzy sa gotowi czerpać z tego źródła i są za to Kosciołowi wdzięczni.Utajone wpływowe lobby homoseksualne w jego stukturach jest bardzo niebezpieczne dla Koscioła i trudne do usuniecia bez otwartego procesu jego likwidacji.Pamietajmy też, ze pedofilia homoseksualna - wg specjalistów, wywodzi się bezpośrednio z homoseksualizmu w ogóle, a ten drugi jest najczęściej nabywany poprzez patologie seksualną.I jeszcze jedno-nie pocieszajmy się argumentując (pokrętnie jak Coryllus), że oto czepiają się tego ułamka w Kosciele a nie widza problemu gdzie indziej.Widać ten ułamek wystarcza, aby siły Złego działały bardzo skutecznie-i ten fakt powinien nas (nie tylko Coryllusa-heretyka )bardzo niepokoić!

Obrazek użytkownika Coryllus

31-08-2013 [16:39] - Coryllus | Link:

A kogo obchodzi twoje zadanie? 

Obrazek użytkownika szara_komórka

31-08-2013 [22:37] - szara_komórka | Link:

Ciekawe jak długo na tym łożu w stanie syndromu acan pociągnie? Napisz Pan coś lepszego i wtedy gardłuj.
"Autorytet" Szostkiewicz ma rację - przestałby się Pan błaźnić. Oczywiście Pan też, tak jak Szostkiewicz, pisze to wszystko w trosce o dobro Kościoła.
Coryllus - Ma-Dey - odruch Pawłowa.
A teraz "do remu", takie ogólne podsumowanie: - Nie dostał Pan nigdy od ojca w d..ę?
Odpowiedź: 1 - Nie - A szkoda, mógłby Pan wszystko zrzucić na molestowanie w dzieciństwie.
2 - Tak - No, rzeczywiście widać, że był Pan molestowany.
Czy tak czy tak d..pa z tyłu.

*Przepraszam autora bloga, ale trudno tego Ma-Deja traktować inaczej.