Zbliża się trzecia rocznica tragedii smoleńskiej.
Trzeba tedy lemingowi rzucić jakiś ochłap.
Więc prokurator generalny po raz niewiadomo który z rzędu wybiera się do Moskwy, żeby porozmawiać o wraku Tupolewa i czarnych skrzynkach.
Jeśli leming znowu da się nabrać na ten prymitywny pijarowski numer nasuwa się nieodparta konkluzja, że stopień odmóżdżenia potencjalnego sympatyka Platformy zbliżył się niebezpiecznie do granicy debilnego absolutu, za czym jest już tylko czarna dziura.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Patrz również:
Sekret sukcesu Platformy
http://salonowcy.salon24.pl/337142,sekret-sukcesu-platformy
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7481
"Bezsprzecznie genialny redaktor wspomnianej Gazety doskonale znał odbierającą rozum magiczną moc utwierdzenia „nowobogackiego inteligenta” w przekonaniu o przynależności do krajowej elity. Pan redaktor wiedział, że jak takiemu powie, że przynależy do crême de la crême III Rzeczypospolitej, to on nie dość, że w to głęboko uwierzy, to jeszcze będzie owego społecznego awansu (bis) bezkrytycznie bronił do ostatniej kropli krwi. Więcej, w obawie przed utratą nowego statusu wyróżniającego go ponad resztę „ciemnego” społeczeństwa, taki delikwent zrobi dosłownie wszystko, byle się świat nie dowiedział, co sobą reprezentuje naprawdę. I tu moim zdaniem leży tajemnica irracjonalnie wysokich notowań obecnie rządzącej partii, popieranej w znakomitej większości przez takich właśnie ludzi. Popierających bezkrytycznie, w obawie, że ewentualny upadek tej partii grozi weryfikacją elit, co dla nich oznaczałoby możliwość utraty ich awansu społecznego..."
W tej notce jest obszerna i wyczerpująca opdopwiedź na wszystkie Państwa komentarze - gorąco zapraszam do lektury:
http://salonowcy.salon24.pl/271686,nabrani-przez-redaktora