Wstyd się przyznać, ale muszę publicznie odszczekać moje czarnowidztwo. To nie prawda, że Platforma Obywatelska jest ugrupowaniem niespełnionych obietnic. To nie prawda, że mami Polaków wizjami bogactwa i dostatku. To nie prawda, że jej rządy doprowadzają do zastoju gospodarczego. Co mi się stało? Przekonałem się na własnej skórze, że premier Donald Tusk, jest premierem słowa. Jak coś powie, jak coś obieca, to tego dotrzyma, choćby się paliło i waliło. Mam tego niezaprzeczalny dowód. Czy przed ostatnimi wyborami, nie obiecał nam, że już wkrótce staniemy sie drugą Irlandią? Czy nie przekonywał, że jeśli tylko chcemy możemy być taką samą Zieloną Wyspą. I trzeba przyznać wypełnił ten przedwyborczy postulat w 100 procentach. Oto prasa doniosła, że coraz więcej inwestorów spodziewa się bankructwa Zielonej Wyspy. Aż 51 proc. przedsiębiorców z całego świata biorących udział w sondażu Bloomberga spodziewa się, że Irlandia zbankrutuje w ciągu najbliższych 18 miesięcy. Liczy się z tym trzykrotnie więcej respondentów niż pół roku wcześniej. W rankingu krajów, których plajta jest powszechnie spodziewana Zielona Wyspa plasuje się zaraz po Grecji. Irlandzki deficyt finansów publicznych sięgnie w tym roku aż 32 proc. PKB. To głównie skutek pomocy dla banków udzielonej przez państwo. Według wyliczeń rządu sięgnie ona ostatecznie 50 mld euro. My idziemy śladem Irlandii krok w krok. Premier Tusk może być spokojny nasza gospodarka już wkrótce dogoni a może nawet przegoni Zielona Wyspę. Będzie się czym przed następnymi wyborami pochwalić. Bankructwo to bardzo piękna perspektywa, zwłaszcza kiedy ma się obsadzone wszystkie urzędnicze stołki. Tylko nie wiadomo, czy większości wyborców się spodoba.Tadeusz Rozłucki