Stanowczo najważniejszą informacją dzisiejszego (wtorek) dnia są nowe fakty dotyczące katastrofy smoleńskiej zawarte w artykule Tomasza Sakiewicza pt. „Będziemy znali prawdę o Smoleńsku”. Większość z nas ten artykuł zapewne już czytała. Dla porządku tylko wspomnę, że wymienia on szereg „nieprawidłowości” które miały miejsce po stronie rosyjskiej w związku z lotem prezydenckiego Tupolewa. Jest to cały „splot okoliczności” który zakończył się śmiercią 96 Polaków. Pierwszy z nich to – karta podejścia, rodzaj instrukcji zawierającej podstawowe informacje potrzebne do właściwego wylądowania na danym lotnisku. Okazuje się zawierały one fałszywe dane, które mogły wprowadzić w błąd. Między innymi błędnie podano położenie radiolatarni prowadzącej. Położenie bliższej radiolatarni było zgodne z danymi odległości zawartymi w karcie podejścia, natomiast dalsza radiolatarnia była na czwartym kilometrze zamiast na szóstym. Także według Artura Wosztyla, pilota Jaka-40, odległość między radiolatarniami była w rzeczywistości o 650 m większa, niż zapisano to w karcie podejścia. Dnia 10 kwietnia nie zgadzały się również dane z GPS-a po wprowadzeniu do systemu danych lotniska wskazywały, że punkt oznaczony na karcie lotniska jako środek pasa startowego znajdował się... z lewej strony podejścia na pas. Jeśli te informacje są prawdziwe, stanowią prawdziwy przełom w śledztwie. Tymczasem polska strona zachowuje się bardzo biernie i wyczekująco. Wielu ekspertów zwraca uwagę na szereg nieprawidłowości i niedociągnięć strony rosyjskiej które, zauważają już nawet laicy. Dlatego też, nie tylko moim zdaniem, wyjaśnieniem okoliczności tragedii smoleńskiej powinna się zająć bezstronna komisja. Obecnie zarówno dla strony polskiej jak i rosyjskiej najlepiej jest winą obarczyć pilotów. Tylko nie wiadomo czy np. zachodni eksperci nie ugną się przed stwierdzeniem prawdy jaka by ona nie była. Przypomnijmy, że na pogrzebie Lecha Kaczyńskiego nie zjawili się żadni przywódcy z zachodniej Europy oraz Stanów Zjednoczonych. Z prośbą o wyjaśnienie okoliczności tragedii do amerykańskich kongresmenów chce się zwrócić Jarosław Kaczyński. Szef PiS planuje wystosować list w tej sprawie. W połowie listopada do Stanów Zjednoczonych ma pojechać zajmująca się w PiS sprawami zagranicznymi Anna Fotyga oraz Antoni Macierewicz. Oboje mają rozmawiać m. in. na temat projektu rezolucji w sprawie powołania niezależnej międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, którą w czerwcu zgłosił republikański kongresmen Peter King. A co będzie jeśli komisja uzna stronę rosyjska za winną tragedii? Wstyd powiedzieć ale chyba nic się nie wydarzy. Na pewno Polska nie wypowie wojny Rosji. Jeśli chodzi o prestiż na arenie międzynarodowej, to chyba też Rosja go nie straci. Państwa zachodnie po prostu potrzebują Rosji, jako eksportera surowców i nawet w tym wypadku Francja a tym bardziej Niemcy nie oziębią swoich stosunków z naszym wschodnim sąsiadem. Co najwyżej na sympatię i zrozumienie będziemy mogli liczyć ze strony państw środkowo europejskich oraz tych, które w dniach żałoby dzieliły z nami nasz ból. Choć śmierć polskich patriotów jest już sprawą zamkniętą i nic jej nie zmieni, mamy moralny obowiązek dochodzić prawdy. Przynajmniej tyle możemy i musimy dla nich zrobić.Tadeusz Rozłucki