RYŻY I BULU W JEDNYM MIESZKALI DOMKU

Ryży i Bulu w jednym mieszkali domku,
co się Polska nazywa od wielu pokoleń,
Ryży część dnia ukrywał się w szafie,
Bulu dłubał se w nosie pod żyrandolem. 

Byli też obydwaj herbów posiadaczami;
Ryży miał na nim czerwone cykorie dwie 
z germańskimi i ruskimi na nich literami,
umieszczone na złotego nocnika dnie.

Herb Bula był bardziej skomplikowany;
-ten  w formie cepa już mu nie wystarczył-  
dzięki Bułgarom miał teraz zupełnie nowy:
dwa psy na tarczy, jeden sra drugi warczy.   

Lecz na tym się kończą  ich podobieństwa,
i pomimo hiennikarzy namolnych  sugestii,  
nie ma między nimi żadnego pokrewieństwa:
różnią się jak kiedyś "Prawda" od "Izwiestji".   

Ryży tak  przez partię został wychowany,
że nigdy nie kłamie chyba,że akurat musi   
o swój pogląd na zamach nieraz pytany,
oświadczał,że nie radzi złego losu kusić.  

Bulu dla kontarstu, kłamał od rana do nocy,
brzęcząc jak gruba pszczoła w ciepłym ulu: 
ja sfojom nowom oiczyznem koham mnogo,  
do ótraty thó,do cienrzkiego i oztrego bulu! 

Różnili sie też bardzo  do zwierząt miłością;
Ryzy na przykład kundla co go przygarnął,
nazwał Tola i obdarzył go niezgody kością,   
by móc mu codziennie swe żale wygarnąć.

Bulu kochał zwierzę od pierwszego wejrzenia
-gdy tylko je zobaczył w strzelby celowniku-  
ale uwaga; chociaż to trudne do uwierzenia,  
miał honor - nie strzelał nigdy w cudzym kurniku.  

Czy długo jeszcze bedą grali z nami w te kulki,
towarzysze bracia - cała ta bandycka paczka -
czy też może dzień ten juz naprawde nadchodzi,
aby ten gnój wywieżć do lasu na taczkach.