Niestety w Białym Domu nadal będzie brązowo. To zła wiadomość dla Ameryki, dla Europy i dla świata. Ale, za to, wielka radość na Kremlu i w czerwonej, i spedalonej Ewropie...
To dowód jak ważne są korzystne inwestycje.
Rosyjskie, wieloletnie inwestycyje w amerykańskie lewactwo różnej maści i koloru skóry przynosi efekt.
Tak. Teraz już Barak będzie mógł bez przeszkód zaprezentować w pełni swą "elastyczność" wobec aktualnego Cara Wszechrusi.
I będzie to, być może, barak najweselszy w całym obozie światowego postępu...
Jeszcze kilkanaście lat temu pozostawałem w przekonaiu, że jednym z podstawowych, rozsadzających Stany od wewnątrz problemem, jest "problem murzyński". Ale myliłem się. Bo to jest nie murzyński problem. To Murzyn stał się problemem.
Problemem Ameryki jest dziś Obama i... I Kreml. Kreml, który w ogronym stopniu opanował jankeskie muss mędia dzięki rozplenionej hydrze agentury wpływu. Od „uznanych profesoróf”, przez telewizyjne gwiazdy, do znihilizowanego i zaćpanego Hollywood’u.
Tyle, że kolorowa Ameryka tego nie wie. Zresztą ona wie niewiele. Bo i cóż można wiedzieć mieszkając całe życie przy Ulicy Sezamkowej...
Dziś nie ma już białej Ameryki. Jest za to bardzo kolorowa...
Widać to jak na dłoni.
Ameryka traci własną tożsamość i, ostatecznie, przegra globalną rozgrywkę. Nie w wyniku sytuacji gospodarczej ale w wyniku zapomnienia czym była i czym mogła by być.
Niestety czeka nas umocnienie wpływów Rosji w Europie i wojna na Bliskim Wschodzie o niemożliwych dziś do przewidzenia skutkach. Ale, w każdym razie, złych dla Europy i Stanów a dobrych dla bandytów zza naszej wschodniej granicy.
Rosja, na naszych oczach, znów staje się mocarstwem. Głównym, a w zasadzie jedynym hegemonem, w naszej części świata.
A Polska, pod światłym przywództwem bandy „Buluf” i Tusskoidów, nadal będzie zmierzała w kierunku Bantustanu. Nie byliśmy 17. Republiką nieboszczki ZSRR, „za komuny”. Zostaliśmy częścią Imperium Zła, „za wolności”.
Z własnej i nieprzymuszonej woli.
To jest niezbity dowód, kim, jako naród, jesteśmy.
A kiedy z „wielkiego świata” powrócimy na krajowe podwórko, cóż nasze oczęta zobaczą? Ano to samo tylko w mikroskali.
Kłamstwo zamiast prawdy, świnie w roli dziennikarzy, sprzedajne skurwysyństwo w roli autorytetów, obcych agentów na najwyższych stanowiskach państwowych. I zdegenerowane, ogłupiałe „społeczeństwo” łykające jak czapla codzienne kaskady kłamstw, pasione chamstwem i prymitywizmem otulonym w woal salonowej inteligenckości.
Medialna kontrofensywa już przynosi oczekiwane efekty. No bo czy Kaczor nie jest obłąkańcem skoro Brzeziński tak twierdzi? A twierdzi tak sto dwadzieścia razy w ciągu doby. No, jak nie, jak tak?
Reakcja tak zwanego narodu na kolejne „odpowiednie” zdjęcia Kaczora w necie i w telewizorniach, na to co ponawyczyniał Gmyz, co gada oszalały Macierewicz jest zgodna z oczekiwaniami. I zadaje kłam wszelkim postulatorom uczłowieczenia lemingów i otaczającej nas czerni Polactwa...
A w kinach nowy, wspaniały film Pasikowskiego udowadniający, po raz tysięczny, polskie ludobójstwo popełniane na Żydach i nakazujące nam wstyd. Tak. Europa już wie co Polacy wyprawiali w Polskich Obozach Śmierci. No, co najwyżej były to obozy nazistowskie. A naziści, wszak, podobnie jak Hitlerowcy nie mają i nie mieli narodowości...
A kto dziś wie cokolwiek o „bohaterstwie” np. amerykańskiego Żydostwa wobec własnych rodaków? Nikt. Bo i po co ma wiedzieć...
Dziś Polska, by przetrwać, musi stać się bardzo poważnym problemem dla Europy. Musi stać się obszarem niestabilności.
Bo dziś jesteśmy w stanie wojny. Nie wygramy jej jeśli wprzódy nie spacyfujemy Polactwa. Jeśli nie odzyskamy państwa. I jeśli nie przywrócimy znaczenia znaczeniom a słowom ich treści.
Albo, na pokolenia, będziemy pariasami, śmierdzącą tłuszczą nikomu do niczego niepotrzebną, zasługującą na ostateczne rozwiązanie...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1741
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam