SMAK SUKCESU

 

Sto pięćdziesiąt lat zaborów i wielka danina krwi kolejnych powstań go nie zabiły. W 1918 pokonaliśmy Niemca, a w rok później stawiliśmy czoła bolszewikowi. Znowu byliśmy wielcy.Co się jednak z nami dzisiaj stało? Nawet w patriotycznych szeregach powszechny jest brak wiary w sukces. Kompleks niższości, przekonanie o różnych „niemożnościach”, przecenianie potęgi wroga, duch rezygnacji – trawią naszą duszę. W czasie kampanii w wyborach samorządowych często słyszałem na ulicy: „To nic nie da, oni wszyscy się dogadali, nie damy rady i tak PO zwycięży”.To prawda, że okoliczności są niewesołe i siła złego przeciwko nam. Ale w historii nieraz tak już bywało, a jednak żyjemy! Przegrane bitwy nie łamały ducha naszych wielkich przodków, a tylko przynaglały do jeszcze pilniejszej pracy na rzecz przyszłych zwycięstw.W Lublinie przegraliśmy bitwę o prezydenta miasta z różowo-czerwoną koalicją. Ale pamiętajmy, że w wyborach do Rady Miasta pogoniliśmy ją jak nigdy dotąd – mamy bezwzględną większość! Teraz jest okazja, by pokazać, że u nas gen pragnienia sukcesu i zwycięstwa przetrwał.Po tragedii smoleńskiej w narodzie wyzwolił się ogromny zapał do obywatelskiej aktywności. W wyborach na prezydenta PR nie został właściwie wykorzystany – dziś już wiemy, że wielu ludzi w naszym obozie się o to postarało. Podczas wyborów samorządowych, pomimo ataku z tyłu, widać było coraz większą oddolną inicjatywę i integrację rozproszonych środowisk patriotycznych. To jest fundament dla przyszłych zwycięstw!Tym razem jeszcze nie wygraliśmy wszystkiego. Ale kierunek na sukces widać wyraźnie. Musimy uzbroić się w cierpliwość, lepiej się zorganizować, odważniej i wyżej podnieść głowy, a nasz czas niebawem nadejdzie. Czas patriotów godnych tego, co w naszej historii wielkie.

Tekst ukazał się w Gazecie Polskiej nr 49 z 8.12.2010

Nasi przodkowie spod Grunwaldu, Kłuszyna i Wiednia byli ludźmi sukcesu. Mieli śmiałe wizje, wielkie plany, gorące serca i wielką wolę zwycięstwa. Często wbrew okolicznościom, wbrew przeważającym siłom wroga i wbrew rozumowym kalkulacjom odnosili sukcesy i budowali potęgę Rzeczpospolitej. Czy ten gen jest w jeszcze w nas?