Wieczory myślących lemingów. Bruksela.

Dochodziła dwudziesta pierwsza. Ludwik siedział wygodnie w fotelu i czekał z niecierpliwością na wieści z Brukseli. Premier miał wygłosić swoje oświadczenie w sprawie arcyważnego szczytu Unii Europejskiej. Hanka, jak zwykle w kuchni, rozmyślała o tym, co ich czeka, gdy tak niespokojnie robi się w kraju, no i w tej głupiej Grecji. W końcu nie wytrzymała:

- Lutek, Macierewicz mówił coś dzisiaj?
- Jeszcze nie, ale co ma powiedzieć? Przecież oni nie znają żadnej, żadnej świętości, słyszałaś co mówił Sikorski, wydali pewnie te zdjęcia temu Ruskowi, żeby poróżnić Tuska i Putina.
- Wiesz co srebro Ty moje, boję się. On coś powie, on powie coś takiego, że będzie jak nic wojna z Rosją, tak jak przestrzegał nasz premier -  niemal szeptem  powiedziała Hanka i wytarła swoje spocone czoło małym kuchennym ręcznikiem.
- I tak może być Hanka. Rosjanie tylko czekają na atak Macierewicza, a potem wejdą i nas wszystkich zamkną!
- Ludwik, nas też?
- A jak myślałaś? Wojna to wojna, nie ma zmiłuj się, nawet ludzi z PO prewencyjnie przymkną , żeby znaleźć ewentualnych wśród nas szpicli Macierewicza – odpowiedział Ludwik.       
- Będą nas bić?
- Hanka, daj spokój, to będzie wojna bez bicia, tylko lekki porządek zrobią, Putin przecież nie pozwoli. Wejdą i wyjdą zaraz, nie martw się.
- No dobrze, ale przecież  mówiłeś, że  nasz premier wszystko załatwił z Putinem.
- Oczywiście, że załatwił, ale widzisz, jak mu kłody pod nogi rzucają – powiedział Lucek i machnął ręką tak, jakby rzucał  na dywan stertę wielkich kłód.
- Boże, jaki ten Tusk jest silny! A ci ludzie są tacy tępi, nic nie wiedzą, te sondaże, te bzdury, nie dziwię się, że młodzi nie wytrzymują  tego pisowskiego napięcia i wyjeżdżają nadal za granicę.  I o ten głupi   dach się kłócą, a biedni ludzie tymczasem nie mają nawet dachu nad głową! Nic empatii.  
- Kochanie, tyle od nas dostali - dróg, sklepów, różnych telewizji, tramwajów, a już im się zachciewa nie wiadomo czego!
- Lutek, a co Ty dzisiaj tak czekasz na Tuska? On cię prosił o coś? – pytała z niepokojem Hanka i pogładziła go drżącą dłonią po ramieniu.
- Nie..., nic takiego, tylko jakieś drobne cięcia w kasie dla Polski mają zrobić.
- No, ale przecież redaktor Pałasiński mówił, że Europa myśli Tuskiem - cytuję!
- Myśli Tuskiem Kochanie, myśli, a kim innym miałaby myśleć? Ale Ty wiesz, ilu on ma tam wrogów?!
- Jezu, Lutek, tam też ma wrogów i tu wrogów? Nie.. no on jest niesamowity!
- Dlatego pracuję dla niego Haniu.
- Ale chyba Merkel mu pomoże? No i  przecież stoi  za nim, wiesz kto, sam Putin – powiedziała żona Ludwika i poczuła w wyobraźni za sobą smukłą sylwetkę prezydenta Rosji.
- Pracujemy nad tym Kochanie– powiedział Ludwik i wysłał Hanię do kuchni po świeżą porcję kręconych lodów.

Myślał sobie, że z jednej strony jest nieźle, skoro jego rozgarnięta i wykształcona żona żyje w tej fikcji już piąty rok. - To jakieś zbawienie, że ona tak gada i gada, bo zaczynam chwilami wierzyć, że tak jest naprawdę – mruczał sam do siebie, zatroskany o cięcia Unii, ale był już plan, że zrzuci się całą winę na tych nierobów w Grecji i Hiszpanów. No i wpadł na genialny  pomysł, żeby premier powiedział, że miało być straszne cięcie kasy aż o połowę, ale dzięki twardemu stanowisku premiera i kanclerz, jest tylko o jedną trzecią. Kiedy tak rozmyślał, do pokoju wpadła zdenerwowana Hanka.

- Lutek, Lutek, nie chcą mi się kręcić lody! No co ja mam zrobić?
- Hanka, daj już spokój. Co wieczór to samo, wszystkie dziewczyny naszych chłopaków kręcą lody jak nic, tylko Ty się ciągle mazgaisz.

Hanka wybiegła z powrotem do kuchni, siadła zrezygnowana i rozpłakała się. Zaczęła sobie wyobrażać, jak Putin ciągnie Macierewicza po ulicy na łańcuchu, a ona rzuca mu kwiaty prosto pod nogi i jest prawie tak jak w tym filmie z kaczeńcami i Barańską. Łzy na policzkach wyschły, spojrzała na Lutka, jak marszczy czoło. Uwielbiała to. Nikt tak nie marszczył czoła, jak on, nawet premier. Wiedziała, że kiedy marszczy je tak, jest bezwzględny. Zaczęła nucić piosenkę z partyjnego ogniska Platformy, taki nowy hit:

Gdy premier nadchodzi,
My słuchamy
On nam przewodzi,
Z nim dziś wygramy.
Kto tam narzeka?
Dość już tego!
Partia jak rzeka
Drogi kolego!
Płynie do przodu
I brzegi zrywa
Partia premiera
Zawsze wygrywa.
Kto się ociąga?
Dalej do wioseł!
Każdy pomaga
Senator i poseł.
Ujście już blisko,
Morze nas wita.
Dokąd płyniemy?
Polska Was pyta!
Do morza, do morza
Platforma płynie
I w morzu głębokim
Z honorem zginie.

Ach, jak niosą mnie dźwięki tej pięknej, patriotycznej pieśni – myślała sobie Hanka i przykryła śpiącego już męża pięknym, moherowym kocem. Była noc, ale tam w Brukseli nie było spokojnie. Premier zmarszczył czoło tak mocno, że pękła mu skóra i zaczęła się delikatnie sączyć krew. Za Polskę.   

c.d.n.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Kacperowicz

19-10-2012 [02:08] - Kacperowicz | Link:

Satyra jest znacznie przyjemniejsza , oby więcej.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika szara_komórka

19-10-2012 [11:13] - szara_komórka | Link:

Spojrzał w lustro. Zasyczał przez zęby: gdzie moja głowa? Dlaczego mam dwie d..y?