TWOJA TELEWIZJA TOTALITARNA – GODZISZ SIĘ?

 

Gdy telewizję państwową przejmuje demokratycznie wyłoniona większość, do „tradycji” należą: wymiana jej kierownictwa, zmiany personalne i programowe. Ale zwykle pozostawiano jakieś nisze dla opozycji. Po uzyskaniu całkowitej władzy w państwie przez PO, dla prawie połowy Polaków, którzy pofatygowali się ostatnio do urn wyborczych, takimi przyczółkami stały się programy Anity Gargas, Jana Pospieszalskiego i Bronisława Wildsteina. Grupa trzymająca władzę nie kryje się jednak ze swymi totalitarnymi zapędami i chce bez reszty zawładnąć państwową (czyli naszą) telewizją. Chce doprowadzić do sytuacji, w której nikt nie będzie siał widzowi żadnych wątpliwości, co do tego, jak ma postrzegać rzeczywistość. Istnieje poważne ryzyko, że takie przygotowania w sferze medialnej służą planowi innych działań niedemokratycznych nakierowanych na delegalizację legalnej opozycji. Ostatni spektakl ze wzbudzeniem za pomocą mediów antydopalaczowej histerii i z pozaprawnymi działaniami rządu (i służb mu podległych) może być próbą generalną przed powtórzeniem tego samego wobec zwolenników Jarosława Kaczyńskiego.Powinniśmy zareagować zdecydowanie zanim partia miłości zrealizuje swój plan. Czy kilka milionów obywateli nie ma prawa do swoich programów w państwowej telewizji?

 

W najbliższą sobotę Intuicja organizuje akcję „obciachowe gazety”. Stawmy się tam licznie. W dalszej perspektywie warto rozważyć organizację symultanicznych manifestacji pod warszawskim i regionalnymi ośrodkami telewizji publicznej. Jakiś czas temu Donald Tusk i Janusz Palikot wzywali do obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec upolitycznionej telewizji. Czy możemy nie posłuchać Premiera i jego byłego członka?

Jak informuje portal Niezalezna.pl niebawem mają zniknąć z anteny jedne z ostatnich programów cenionych przez prawie połowę czynnych politycznie Polaków. Chodzi o „Misję Specjalną” i autorski program Bronisława Wildsteina.