NASTĘPCA KORWINA

 

To, że Korwin skutecznie niszczy potencjalnych przyszłych liderów, a otacza się tylko miernotami, jest oczywiste dla wszystkich, którzy mieli z nim dłuższy kontakt. JKM dba także, by jego dzieła nie urosły ponad miarę – najpierw skutecznie latami kompromitował UPR, a teraz naraził na delegalizację swoją nową partię WiP. Taka strategia ma sens tylko w wypadku, gdy rzeczywistym celem Korwina nie jest budowanie ruchu wolnościowego, który by działał na korzyść Polski, a tylko markowanie tych działań i bezproduktywne kanalizowanie zapału wielu młodych, ideowych ludzi oraz marnowanie 1 - 2% głosów w kolejnych wyborach. Kto jednak miałby go zastąpić w tej służbie – bo przecież człowiek nie żyje wiecznie tu na ziemi? Wielu liczyło, że Korwin da sobie wreszcie spokój z polityką i dzięki temu zaistnieje szansa na realny ruch wolnościowy w Polsce. Niestety pojawił się już młodszy kontynuator dzieła Korwina.Pewności w tym względzie nabrałem po lekturze tekstu JKM „Niszczenie Kaczyńskiego” zamieszczonego na portalu Interia.pl.  Pozwolę sobie przybliżyć tylko kilka głównych tez Korwina, by tożsamość jego następcy stała się jasna.Powiedzmy jasno: Lecha Kaczyńskiego nie lubiłem, nie szanowałem, nie znosiłem Jego poglądów - a w ogóle uważałem Go nie tyle za "złego" polityka, co za ZERO. (…)Bronisław Komorowski jest od Niego znacznie lepszy.Jeśli Jarosław Kaczyński zdobędzie teraz władzę, to będziecie Państwo gorzko - naprawdę: gorzko – żałować (…).

Radziłem głosować na Jarosława Kaczyńskiego. Po klęsce radziłem Mu, by na miesiąc wyjechał i ochłonął. Cóż: teraz, niestety, tego wybitnego polityka trzeba będzie zniszczyć.Stał się niebezpieczny. Naprawdę.Młodzi ludzie też się zmienili na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat. Dziś pojawiło się pokolenie nakierowane tylko na konsumpcyjne aspekty pojęcia liberalizm, a nie mające już żadnego związku z konserwatyzmem. Stąd nowy guru młodych wilków musi być bardziej libertyński niż Korwin i musi dawać większe nadzieje na załapanie się do koryta. Co ciekawe, podczas zeszłorocznej wizyty w Biłgoraju JKM otwarcie chwalił się osobistymi kontaktami ze swoim następcą…

Od dłuższego czasu zastanawiałem się, dlaczego Januszowi Korwin-Mikkemu nie zależy na wychowaniu następców. Czy nie zależy mu na kontynuowaniu dzieła, które według jego zapewnień jest jedynym ratunkiem dla Polski?