Wczorajsze obchody był do tego wspaniałą okazją. Zapraszam Państwa do zobaczenia, jak wykorzystaliśmy ją w Lublinie. Pomimo deszczu w tym roku zgromadziło się wyjątkowo dużo ludzi. Panował niezwykły duch potrzeby jedności sił patriotycznych i chęci działania dla Ojczyzny. Osobiście byłem tym wzruszony i zachęcony – nawet niewielkimi siłami można dziś dotrzeć do Polaków. Po przemówieniach podchodzili do nas ludzie, dziękowali, płakali, pytali o przyszłość. Pewien Pan ze łzami wzruszenia wyznał, że on już nie ma polskiego obywatelstwa (wyjechał za pracą i przyjął zachodnie), ale tragedia smoleńska spowodowała, że coś w nim pękło. Czuje się Polakiem i chce coś robić dla Polski. Wiele osób czeka na autentyczne przywództwo. Na Jarosławie Kaczyńskim spoczywa ogromna odpowiedzialność za losy narodu.
Kilka dni temu pisałem: Prawda o podziale na dwie Polski szczególnie mocno dotarła do nas po smoleńskiej katastrofie. Wręcz namacalnie pokazała się Polska, która płacze po śmierci Prezydenta, która ustawia się w wielogodzinnych kolejkach, która przemierza setki kilometrów, by wziąć osobisty udział w żałobie i hołdzie dla ofiar katastrofy. Druga „Polska”, czyli kreacja mediów i wrogich nam elit politycznych, chwilowo upodobniła się do Polski prawdziwej zalewając się krokodylimi łzami i wygłaszając laudacje na cześć jeszcze wczoraj opluwanych polityków. (...) Nie pozwólmy, by mediom udało się znowu przekonać nas, że nie ma podziału na te dwie Polski. Przypominajmy o tym na każdym kroku.