Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
ROZPAD PIS
Wysłane przez Paweł Chojecki w 14-09-2012 [22:07]
Nastąpił rozpad PiS – na razie tylko w Lublinie – ale obawiam się, że to zapowiedź większych ruchów na polskiej scenie politycznej. Kompromitacja partii opozycyjnej w Lublinie uwidacznia uniwersalne cechy całej formacji.
Budowaniu jedności prawicy wokół największej partii poświeciłem kilka lat politycznej działalności. Jego początkiem było głosowanie (i publiczne zachęcanie do tego) na Lecha Kaczyńskiego w wyborach 2005, a największym sukcesem przyczynienie się do wyborczego zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości w wyborach samorządowych 2010, gdy zdobyliśmy bezwzględną większość w Radzie Miasta(link is external). Już wtedy jednak dostrzegałem niepokojące zjawiska, które teraz wydały owoc.
Po pierwsze, zatrzymano się w pół drogi. Po zgarnięciu większości mandatów w Radzie Miasta i wygraniu pierwszej tury wyborów na prezydenta miasta, PiS praktycznie zawiesiło kampanię wyborczą i przegrało II turę, otwierając drogę do władzy w Lublinie kandydatowi PO. Obserwując reakcje PiS-owskiej wierchuszki, nie dostrzegłem smutku z takiego obrotu sprawy. Dla działaczy powstała wręcz idealna sytuacja – większością w Radzie Miasta można szachować prezydenta i uzyskiwać konfitury władzy przy jednoczesnym braku odpowiedzialności za jej sprawowanie.
Sytuacja jest jednak dynamiczna i początkowo wygodny układ zaczął się chwiać. PO nie popełniła drugi raz tego samego błędu i po nieudolnym poprzednim prezydencie, wystawiła sprawnego administratora, dzięki któremu coś w Lublinie drgnęło. Ludzie idą do polityki zasadniczo z dwu powodów – chcą odnieść osobiste korzyści okołomaterialne ze sprawowania władzy lub pragną zaspokoić swoją potrzebę wywierania wpływu na otaczającą rzeczywistość. Długotrwałe trwanie w opozycji zamyka realizację obu celów. Radni PiS stanęli wobec dylematu – poprzeć prezydenta Krzysztofa Żuka, który energiczniej zajął się sprawami miasta, czy rzucać mu kłody pod nogi jako wrogowi z PO.
Od początku dało się zauważyć, że Piotr Kowalczyk (przewodniczący Rady z ramienia PiS) sprzyja prezydentowi z PO. Na mieście mówiło się nawet, że Żuk „robi się coraz bardziej prawicowy” i w przyszłych wyborach wystartuje pod sztandarami PiS. Reguły sprawowania władzy okazały się jednak i tym razem silniejsze od naszego chciejstwa. To podmiot silniejszy przyciąga słabsze, a nie odwrotnie. Po serii wewnętrznych konfliktów w PiS mamy dziś nowy klub „Wspólny Lublin”(link is external), a PiS ma już tylko 6 radnych (wcześniej 16). Tak skończyła się jedność prawicy w Lublinie.
Gdybyśmy wygrali prezydenta, sprawy potoczyłyby się inaczej. Zabrakło jednak woli zwycięstwa i zadowolono się bezpieczną pozycją „patriotycznej opozycji”. Jak widać na naszym przykładzie, nie da się skutecznie trwać w opozycji z takim materiałem ludzkim i przy barku realnego programu na zwycięstwo. Bierne przyglądanie się poczynaniom partii rządzącej czy tylko chaotyczne krytykowanie jej poczynań, nieuchronnie prowadzi do zaniku partii opozycyjnej. Ludzie potrzebują programu pozytywnego i realnego. To zrobił Viktor Orbán, gdy był w opozycji i wygrał. PiS ciągle ustępuje pola.
Materiał ludzki. Patrząc na PiS-owskich kandydatów do Rady Miasta nie miałem wątpliwości, że często to nie „orły”. Ich pozycja na listach zależała głównie od dworskich układów, a nie przymiotów czy zasług osobistych. Powie ktoś, że to normalna sytuacja w grze o władzę. Zgadza się, to naturalna tendencja w strukturach partyjnych, ale są sposoby, by ją przełamywać, by otwierać zatęchłe układy lokalne na nowych, wartościowych ludzi. Przykładem mogą być choćby prawybory, czy budowanie pozapartyjnego ruchu społecznego służącemu wyławianiu nowych ludzi z odpowiednimi walorami do sprawowania władzy (pisałem o tym np. tu „NA RATUNEK PIS-OWI”(link is external)). PiS preferuje jednak nabór na zasadzie BMW (bierny, mierny, ale wierny) - lojalności wobec miejscowych baronów czy baroników. Przy najmniejszych tarciach personalnych czy naciskach z zewnątrz, układ PiS przeżywa wstrząsy, podziały i spektakularne odejścia. Nie może to dziwić przy obecnym sposobie naboru kadr. Wybrańcy losu i ludu z list PiS często czują się lojalni nie wobec Polski, jakichś idei czy wyborców. Oni zwyczajnie idą za swoim patronem. W ich umysłach reszta to kit dla frajerów.
Pomysł na zwycięstwo. Nawet z lichym materiałem ludzkim można dokonywać wielkich rzeczy, gdy potrafi się zarazić ludzi wiarą w sukces, dobrze zorganizować i da się im skuteczne narzędzia walki. Tu sprawdza się tak zwana charyzmatyczność i mądrość przywódców. Tego wszystkiego w Lublinie zabrało. Pytanie, czy tylko w Lublinie…
Optymistycznie. Prof. Zybertowicz przypomniał ostatnio naszemu środowisku bardzo ważną zasadę - nie wolno nam formułować pesymistycznej diagnozy sytuacji bez wskazania nadziei i planu zmiany na lepsze. Postaram się więc zastosować do tej mądrej rady, choć obecnie nie jest to zadanie łatwe. Rozpad PiS pokazuje nam w sposób spektakularny, do czego prowadzą wieloletnie zaniedbania w pracy partyjnej. Jesteśmy nieco mądrzejsi. Dziś już łatwo (to słowo dodaję z pewnym wysiłkiem) nie uratujemy dezintegracji sceny politycznej, ale mamy doświadczenie, które być może będzie nam dane zastosować w przyszłości, gdy wystartujemy „od nowa”. Kierunek „partyjnego” uratowania Polski nie wydaje się być dziś realny. Musimy więc szukać pozapartyjnego sposobu uratowania polskości i drogich nam wartości. Nie jest to coś niezwykłego w naszej najnowszej historii. Wystarczy spojrzeć na przykład sprzed I wojny światowej, gdy młode pokolenie organizowano wokół działalności sportowej (tu warto podkreślić dyscyplinę kultywowaną przez pewien związek powstały w 1910 we Lwowie) czy kulturalnej. To tu musimy przenieść kuźnię młodych kadr dla przyszłej Wolnej Polski.
Komentarze
14-09-2012 [22:31] - kolo003 | Link: Rady Prof.Zybertowicza
A propos tej "konstruktywnej" zasady - polecam fragment wykłady Profesora - http://www.youtube.com/watch?v...(link is external)
- jak dotrzeć do drugiego człowieka? Praca u podstaw nas nie ominie (nie może!)
14-09-2012 [23:48] - Paweł Chojecki | Link: @ Kolo003 - Twojruch.net
Twojruch.net(link is external) to krok we właściwym kierunku.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
15-09-2012 [01:56] - bravor | Link: W narodzie brak patriotyzmu
Każdy chce jakoś żyć, dzisiaj życie to obracanie się w sferze PO, ale również GW, tvn, niusłik, nowoczesność, europa, kasa misiu kasa. Polska stacza się na dno, w zasadzie nawet zdecydowana wygrana Pisu w najbliższych wyborach zaowocuje rozłamem w partii, utratą władzy, prestiżu, zmiany kierownictwa, klęską. Jestem pewny, że nawet bankructwo Polski nie spowoduje zmiany nastawienia, semafory już zostały zmienione/ Czerwone światło dla Polski już pulsuje. Czy Polskość przetrwa, nie sadzę, Polacy bardzo dobrze się asymilują na obczyźnie, a jak Polska będzie obczyzną to tym bardziej tak będzie.
15-09-2012 [09:48] - Paweł Chojecki | Link: @Bravor
Trudno nie zgodzić się z tym opisem naszej rzeczywistości. Mnie najbardziej w tym smuci duchowa ślepota naszych (patriotycznych) elit. Widzą, że naród upada, twierdzą, że istotą polskości jest katolicyzm i nie widzą związku przyczynowo-skutkowego. Remedium jest "więcej katolicyzmu"...
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
15-09-2012 [07:43] - endix2 | Link: Niezrozumiała niemoc PIS-u
Mam nadzieję Panie Pawle że opisany przez Pana przypadek rozpadu partii w Lublinie okaże się odosobniony. Dziś jeszcze tylko PIS reprezentuje siłę mogącą "wysadzić z siodła" obecną szkodliwą ekipę. Zadziwia mnie tylko ich niemrawość. Przecież PO na każdym kroku się podkłada. Ostatnio po nagraniu Pana Milewskiego przez Gazetę Polską Tusk mówił że może prowokacja dziennikarska była bezprawna! Jak partia opozycyjna może takich wpadek Po nie wykorzystywać? Przecież takich "odkryć" PO jest dziesiątki.
15-09-2012 [09:45] - Paweł Chojecki | Link: @Endix2
Ta "niemoc" w Lublinie ujawniała się w całej "krasie". To jedno z najłatwiejszych miejsc w Polsce do wygrywania...
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
15-09-2012 [08:15] - znowucospadlo | Link: Skoro wszystkie nasze partie
Skoro wszystkie nasze partie polityczne (od lewa do prawa) działają na zasadzie takiego szukanie protektoratu u któregoś z "baronów" to znaczy, że coś jest nie tak ze społeczeństwem, które wytwarza takie mechanizmy. "Praca u podstaw" chyba rzeczywiście od tego trzeba zacząć.
15-09-2012 [09:44] - Paweł Chojecki | Link: @Znowucospadlo
Praca u podstaw to metoda. Mamy poważne pytanie na jakim fundamencie ja oprzeć. Szczególnie po 17 sierpnia...
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
15-09-2012 [11:10] - m. | Link: Brak wizji czy wygoda
U nas też żałośnie, mimo że teoretycznie PiS powinien wygrać w cuglach. Już nawet oparcie się na katolicyzmie nie pomogło, bo PO też tak potrafi.
Niestety, nic nie pojawia się samo. To rzeczywiście wynik wieloletnich zaniedbań, bylejakości, lenistwa, poczucia, że dostanie się do sejmu to cel najwyższy, a nie dopiero środek do realizacji celów.
Posłów, poza kampania wyborczą, a i wtedy nie za bardzo, praktycznie nie widać, chyba że ktoś przygotuje im jakąś imprezę, to się pojawią, aby ją UŚWIETNIĆ. To nie żart.
15-09-2012 [12:50] - Paweł Chojecki | Link: @M
Jeśli kandydatów przywozi się w teczkach, to nie ma się czemu dziwić.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
15-09-2012 [11:25] - Sizar | Link: I jak w tym kraju ma być dobrze?
Chyba faktycznie nie ma już co liczyć na PiS. Trzeba dzialać samemu, oddolnie.
15-09-2012 [12:49] - Paweł Chojecki | Link: @Sizar
Fałszywe obietnice, że "następne wybory to już na pewno wygramy", są jedną z bardziej szkodliwych trucizn rozsiewanych przez PiS.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
15-09-2012 [15:00] - bravor | Link: A kto
z Pis obiecuje że następne wybory wygramy? Ja nie słyszę takich zapowiedzi, natomiast obserwuję że kierownictwo Pis dąży do wygranej. Jest w ty trochę marazmu, ale w XXI wieku nie ma już Judymów, poświęcających wszystko dla idei.
Druga sprawa, dla mnie w tym wszystkim kluczowa, żeby to miało wszystko sens, Pis musi wygrać absolutną większością głosów, na to się nie zanosi. Wygraną niewielką większością nie uzdrowi się sytuacji w kraju, nic się nie zmieni, można tylko sprawniej zarządzać, ale dla partii ideowej to jest za mało.
Po aferze gdańskiej już wiadomo dlaczego biznes nie chce jawnie poprzeć opozycji czyli Pisu. Z tego samego względu nie poprą go jawnie lekarze, prawnicy, nauczyciele akademiccy, czyli ci którzy aby żyć muszą się władzy wysługiwać. Nie tylko żyć, ale równiez żeby być panami ponad chamami. Żeby coś się zaczęło zmieniać ruch musi rzeczywiście być oddolny, władze w miastach i gminach muszą przejmować ludzie niezależni od lokalnych układów. Jest to jednak prawie niemożliwe, bo niezależni po wygraniu wchodzą w ten układ, znam wiele takich przypadków. Wychodzi na to że sam układ musi zmienić zapatrywania i preferencje, hmm, właśnie to chciałem wykazać.
15-09-2012 [18:01] - Paweł Chojecki | Link: @Bravor
To wypowiedź z tego roku:
http://www.se.pl/wydarzenia/kr...(link is external)
Można tego znaleźć znacznie więcej.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
15-09-2012 [15:14] - gregoz68 | Link: od nowa?
"kuźnia młodych kadr"; "zaniedbania w pracy partyjnej"; "obecny sposób naboru kadr"; "mądrość przywódców"... kim Pan jest? Naturalnie... po rozpadzie PISu trzeba będzie wykuwać młode kadry na strzelnicach. Tyle tylko, że strzelectwo "sportowe" zostało opanowane przez łódzkich zwolenników po...
Czyli "od nowa" rozpad pisu.
Ze sportowym pozdrowieniem!
15-09-2012 [17:52] - Paweł Chojecki | Link: @Gregoz68
Jedni patrzą bliżej inni dalej. Pozostawienie na boku sprawy liberalizacji dostępu (a pytałem o to wielu czołowych decydentów PiS) jest kolejnym poważnym błędem.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
15-09-2012 [16:17] - Janko Walski | Link: Prawo i Sprawiedliwość jest partią wyjątkową
pod wieloma względami. Żadna inna nie jest w takim stopniu ideowa i propaństwowa.To rzutuje na funkcjonowanie partii. Skuteczność w przeciwieństwie do wszystkich pzostałych nie jest celem samym w sobie. Przegrywa w otoczeniu, w którym inne partie dawno zatraciły zasady i w grach o władzę lub jej utrzymanie gotowe są posunąć się do każdej podłości, przestępstwa a nawet zbrodni. Gra bowiem stała się bożkiem, który wszystkim rządzi.
15-09-2012 [16:18] - Janko Walski | Link: cd.
Wydaje mi się, że nadchodzi czas gdy to co dzisiaj jest jeszcze słabością stanie się siłą. To powinno wyznaczać strategię i zostać mocniej wykorzystane także w budowaniu wizerunku. Temu również powinno zostać podporządkowane strategie węwnątrzpartyjne. Zgadzam się z Autorem, że zastoiny partyjne są największą przeszkodą bez względu na cele. Jest to jednak kwestia nie tyle jakiejś szczególnej selekcji ludzi, bo ludzie w rozkładach statystycznych pożądanych cech wszędzie są podobni, co znalezienia dla każdego odpowiedniego miejsca. Decyduje awans w partyjnych strukturach. Prawybory są tylko jednym z możliwych mechanizmów. Innym skrócenie kadencji i wyłączenie możliwości ponownego kandydowania w wyborach wewnętrznych. Ruch zawsze przynosi dobre efekty. Z drugiej strony by doświadczenia nie zgubić, byli szefowie powinni tworzyć coś w rodzaju rady starszych, z którą organy wybieralne musiałby uzgadniać działania. Zgadzam się, że ważna jest otoczka partii. Aby ożywić ten obszar, treba uzależnić pozycję członka partii w strukturach od jego osiągnięć w tej dziedzinie mierzonej liczbą i aktywnością pozyskanych "sympatyków".
15-09-2012 [17:49] - Paweł Chojecki | Link: @Janko Walski
Wszyscy to wiemy, ale dlaczego nikt tego nie robi?
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
15-09-2012 [18:03] - Paweł Chojecki | Link: @Janko Walski
A jak Pan skomentuje tzw. "rząd fachowców"???
"Jedyna droga do zmiany w Polsce to jest wymiana rządu chociażby na jakiś "techniczny". Ten obecny tak psuje wszystko, że nawet taki byłby lepszy". JK
http://polska.newsweek.pl/kacz...(link is external)
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
16-09-2012 [11:15] - Janko Walski | Link: A jak Pan sądzi, co jest największym problemem dzisiaj
zagrażającym istnieniu Polski? Powie Pan, że wiele jest zagrożeń, że są one w każdej dziedzinie związanej z narodowym interesem i będzie miał Pan rację. Jednak całe to zło ma jeden wspólny mianownik: zdumiewajaco peerelowski stan umysłów znacznej części społeczeństwa a szczególnie elit. Jest to ściśle związane z monopolem mediów całkowicie fałszujących rzeczywistość opartym na przekazach dnia, przemilczającym lub z rzadka gdy się nie da zniekształcającym najważniejsze informacje, budowanym na sztucznie wywoływanych fałszywych emocjach typu Kalisz z Blidą. Jeśli już jakaś informacja się przebije to żyje jeden dzień i rzepada jak kamień w wodzie, jakby nigdy nie wydarzyła się. Wczoraj już nie było śladu po piątkowej wrzawie z gdańskim wymiarem "sprawiedliwości".
16-09-2012 [11:15] - Janko Walski | Link: cd
Co to oznacza dla jedynej polskiej partii? To oczywiste panie Pawle. Kluczem do niepodległości jest przebicie się do umysłów zmanipulowanych ludzi. Jak to zrobić? Wszelkimi możliwymi sposobami. Jeśli spojrzymy na gabinet cieni z tej perspektywy to zobaczymy, że niesie całą gamę korzyści, od przebicia się przez płytki emocji ekranujące rzeczywistość po mobilizację Polaków, którym te płytki nie przyjęły się.
Doprawdy nie wiem jaki ma Pan z tym problem. Wiem, że jest Pan bardzo aktywną osobą. Byłoby jednak fatalnie gdyby pańska aktywność kierowała się w stronę atakowania tych którzy razem z Panem trzymają z wielkim trudem wał chroniący nas przed powodzią głupoty. Jeśli ma Pan inne pomysły to nich Pan je realizuje. Do zaorania ugór nieskończony.
15-09-2012 [16:53] - Denker | Link: Złe wybory.
Sądzę, że dopóki obowiązywać będzie obecny system wyborczy, będą tacy co się miotają w czerwonych kubraczkach. Wybór Polaków został upartyjniony, zaspawany i odciśnięty w genach. Liczy się tylko kto z kim , a nie co ma do powiedzenia. Wybacz mi Wielki Boże, że powiem to za, co pewnie mnie przeklną, ale tak jak nie uważam, żeby wszyscy POwcy nadawali się na śmietnik historii, tak nie uważam, że wszyscy PISowcy są świetni.Jednych i drugich gubi PARTJNIACTWO rodem z najgorszych czasów . A jeśli podszyte jeszcze łotrostwem i koniunkturalizmem, to mamy polski pasztet anno domini 2012. Chciałbym móc głosować na człowieka i tego danego człowieka rozliczyć potem z działań. Bo czyż nie po owocach ich poznajemy?
Pozdrawiam serdecznie D
15-09-2012 [17:47] - Paweł Chojecki | Link: @Danker
Co do porównania materiału ludzkiego PiS i PO zgadzam się. Często tylko układy towarzyskie zdecydowały kto, gdzie jest. Wielu partyjnych tzw. "patriotów" to szyje i złodzieje podobne do zasobów partii rządzących. Niestety nie zdobyliśmy się nawet w środowiskach patriotycznych na taką organizację oddolną, by baronowie partyjni musieli się z nami liczyć.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki