Pełzające Drang nach Osten na ul. Beethovena

Rada Miasta Warszawy chce uszczęśliwić mieszkańców Mokotowa, zmieniając nazwę ulicy Ludwika van Beethovena na ul. Ludwiga van Beethovena. Bezintencjonalny idiotyzm czy miękka germanizacja?
A może to tylko jakiś poczciwy bałwan z Biura Geodezji i Katastru Urzędu m.st. Warszawy zajrzał do encyklopedii pod literę B, przeczytał „Ludwig van Beethoven” i zameldował swojemu naczelnikowi, że trzeba zmienić nazwę ulicy? Może i tak było... Może właśnie tak wygląda w III RP pełzające Drang nach Osten?
Gdyby bałwan zajrzał do pierwszej z brzegu polskiej biografii Beethovena, choćby tej pióra prof. Stefanii Łobaczewskiej-Gérard de Festenburg [PWM, 1968], to wiedziałby, że niemiecki kompozytor swoje pierwsze opus zadedykował austriackiemu mecenasowi, podpisując się po francusku jako Louis van Beethoven, a na swój pierwszy wiedeński koncert zapraszał dwujęzycznym niemiecko-włoskim plakatem, więc także jako il signore Ludovico de Beethoven. Dowiedziałby się też bałwan, że prof. Łobaczewska zawsze pisała o Beetvovenie Ludwik, a nie Ludwig.
Gdyby bałwan zajrzał do którejś z niemieckich encyklopedii pod literę C, to znalazłby tam hasło „Fryderyk Chopin” [Meyers, 1962] albo „Fryderyk (Frédéric) Chopin” [Brockhaus, 1987]. Ale gdyby pojechał do Austrii lub Niemiec, to nie znalazłby tam żadnej „Fryderyk Chopin Strasse”, a jedynie „Chopin Strasse” (np. w Wiedniu i w Berlinie), "Frederic-Chopin-Strasse" (np. w Grimmen i w Altdorf) albo „Friedrich-Chopin-Strasse” (np. w nadgranicznej Żytawie/Zittau).
Czy jeśli Rada Miasta Warszawy nie opamięta się i nie okiełzna ataków urzędniczej skrupulatności (a jest już przecież gotowy wniosek o zmianę nazwy ul. Bedrzycha Smetany na: ul. Bedřicha Smetany), to wkrótce w Warszawie trzeba będzie zmieniać także:
- ul. Gotfryda Leibniza na Bemowie na ul. Gottfrieda Leibniza?
- ul. Wilhelma Konrada Roentgena na Ursynowie na ul. Wilhelma Conrada Röntgena?
- ul. Wolfganga Amadeusza Mozarta na Mokotowie na ul. Wolfganga Amadeusa Mozarta?
A może wkrótce także:
- ul. Ludwika Pasteura na Ochocie na ul. Louisa Pasteura?
- Al. Jerzego Waszyngtona na Pradze na Al. George`a Washingtona?
- ul. Księcia Witolda w Rembertowie na ul. Kunigaukštisa Vytautasa?
- ul. Dymitra Mendelejewa na Bemowie na ul. Dmitrija Mendelejewa?
- ul. Kubusia Puchatka i ul. Ondraszka w Śródmieściu na ul. Winnie-the-Pooh i ul. Ondraška?
- ul. Wergiliusza i Skwer Jerzego Kastrioty Skanderberga na Bielanach na ul. Vergiliusa (a może nawet na: ul. Publiusa Vergiliusa Maro) i Skwer Gjergj Kastrioti Skënderbeu?
- ul. Włodzimierza Majakowskiego na Woli na ul. Władimira Majkowskiego (a może nawet na: ul. Władimira Majakowskowo)?
Tylko dla zmian nazw ulic zaplanowanych dla Mokotowa „Uchwała wywołuje skutki finansowe (…) w postaci kosztów instalacji tablic (…). Środki finansowe na realizację przedsięwzięcia w wysokości 4095,00 zł zabezpieczy Zarząd Dróg Miejskich (…)”.
Czy Warszawa ma za dużo pieniędzy na remonty dróg, że wydaje je na dopisywanie „gie” Beethovenowi?
Czy Warszawa pod rządami pani Hanny Gronkiewicz-Waltz i Platformy Obywatelskiej nie ma ważniejszych problemów?
Czy ktoś w Urzędzie Miasta tak bardzo się nudzi, że z nudów chce zmienić nazwę ul. Augustyna Locci na ul. Augustyna Locciego (zamiast – jeśli już w ogóle przy tej nazwie majstrować – dopisać tam drugie imię, żeby było jasne, o którym z dwóch zasłużonych dla Warszawy Augustynów Loccich mowa)?
Ja bym wolał, żeby ten bałwan nudził się na własny koszt.

P.S. Miło mi dopisać, że późnym popołudniem 3 lipca przedstawioną przez Radę Miasta Warszawy propozycję zmiany nazwy ulicy Ludwika van Beethovena na Ludwiga van Beethovena Rada Dzielnicy Mokotów zaopiniowała NEGATYWNIE, w czym pars magna fui.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika szara_komórka

03-07-2012 [10:22] - szara_komórka | Link:

"Środki finansowe na realizację przedsięwzięcia w wysokości 4095,00 zł zabezpieczy Zarząd Dróg Miejskich (…)”.
I tak będziemy zmieniać nazwy ulic i placów a "czterej śpiący" i PKiN będą pilnowali, żeby nic się nie zmieniło. (Ktoś pomyśli: a co ma piernik do wiatraka - a jednak ma!"

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

03-07-2012 [14:00] - Marcin Gugulski | Link:

Ma. Oj, ma!

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

03-07-2012 [10:32] - NASZ_HENRY | Link:

Do Wisły PO niemiecku
Za Wisłą PO sowiecku ;-)

Obrazek użytkownika sgosia

03-07-2012 [16:06] - sgosia | Link:

Jak nadawano nazwę ulicy - Matki Teresy z Kalkuty, to wybrano kawałek ul. Budowniczych, gdzie nie ma domów, podobno po to, żeby nie utrudniać ludziom życia. Imieniem ks. Twardowskiego też nazwano "niezamieszkały" skwer, a tutaj przez jakieś chore pomysły chcą wywalać pieniądze w błoto. To moze leiej  - też na Mokotowie oświetla wreszcie dolna część ul Idzikowskiego. 
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

03-07-2012 [22:54] - Marcin Gugulski | Link:

Dziś na sesji Rady Dzielnicy Mokotów zajmowaliśmy się planem zagospodarowania przestrzennego Sadyby Północnej i informacją burmistrza o organizacji żywienia uczniów oraz innymi naprawdę ważnymi sprawami.
Przy okazji zaopiniowaliśmy przedstawioną nam przez Radę Miasta propozycję zmiany nazwy ulicy Ludwika van Beethovena na Ludwiga van Beethovena.
Miło mi powiadomić wszystkich zainteresowanych, że propozycja ta została przez Radę Dzielnicy Mokotów jednogłośnie zaopiniowana NEGATYWNIE, w czym pars magna fui.
Pozdrawiam