Nowelizacja ustawy narkotykowej sprzyja dilerom

Pod projektem nowelizacji podpisało się 15 posłów z Ruchu Palikota. Teraz od decyzji  marszałek Sejmu Ewy Kopacz zależy kiedy trafi on pod obrady parlamentu. Dokument skrytykował ks. Marek Dziewiecki, psycholog i duszpasterz trzeźwości oraz autor wielu publikacji dotyczących profilaktyki i uzależnień.

Ks. Dziewiecki jest zdania, że politycy proponujący depenalizację osób przyłapanych na posiadaniu niewielkiej ilości narkotyków, w rzeczywistości mogą przyczynić się do tego, że wielu dilerów będzie nadużywać tego prawa i stanie się praktycznie bezkarnymi.

Przedstawiciel Kościoła zaznacza, że prawdziwa troska o życie osób uzależnionych od narkotyków polega na tym, by stwarzać im warunki do zerwania z nałogiem. Metoda taka, winna być skierowana na pomocy narkomanom a nie posyłaniu ich do więzienia i jest znana od dawna. Chodzi o zastosowanie zasady, że albo osoba przyłapana przez policję na posiadaniu narkotyku godzi się na natychmiastową, zamkniętą terapię (która trwa zwykle od 12 do 24 miesięcy), albo ponosi konsekwencje karne.

Jak zaznacza ks. Dziewiecki, jeśli zatrzymanym jest diler narkotyków, który udaje narkomana po to, by uniknąć kary, to albo pójdzie on do więzienia, albo zdecyduje się na udawanie pacjenta, lecz wtedy dla niego terapia i tak będzie miała charakter kary. Jeśli natomiast zatrzymanym będzie  narkoman, to najskuteczniejszym dla niego rozwiązaniem będzie skłonienie go do podjęcia leczenia.