Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Kaczmarski Jacek, syn Janusza
Wysłane przez Marcin Gugulski w 21-05-2012 [14:56]
Do dalszych spraw polecam z czystym sercem go
Akt podpisany i po naszej myśli brzmi
Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi,
Bo u Chrystusa my na ordynansach —
Słudzy Maryi.
Jacek Kaczmarski będzie miał w stolicy skwerek swego imienia. Między niegdyś piękną rogatką na Placu Unii Lubelskiej a ulicą Klonową (gdzie chodził do liceum) i postojem taksówek przy ulicy Chocimskiej rośnie kilka drzewek obsikiwanych przez wszystkie okoliczne pieski. To właśnie tam. Ubawiłoby go to.
Zanim Rada Miasta podejmie odpowiednią uchwałą, posiłkując się uzasadnieniem podpisanym przez Zastępcę Dyrektora Biura Geodezji i Katastru, panią Katarzynę Głodek („…Kaczmarski Jacek, ur. 22 III 1957, Warszawa, zm. 10 IV 2004, Gdańsk, syn Janusza…”), projekt nazwania tego miejsca Skwerem Jacka Kaczmarskiego opiniowali radni dzielnicy Mokotów.
Tu mieszkał, tu jest skwer, był poetą, obiekcji ani dyskusji nie było, więc wszyscy obecni głosowali za.
Niżej podpisany nie starał się popsuć sennie sielankowej w tym punkcie obrad atmosfery sesji Rady Dzielnicy. Sięgając do korzeni użytej w uzasadnieniu projektu uchwały Rady Miasta, a cenionej przez ludzi pióra poetyki listu gończego (Kaczmarski Jacek, syn Janusza), cytowałem jedną z najstarszych, bo sporządzoną 18 października 1978 r., recenzji z koncertu Jacka Kaczmarskiego. Oto ona:
Ponadto od tajnego współpracownika ps. Artur [tj. Włodzimierza Szatana, wówczas studenta informatyki Uniwersytetu Warszawskiego, a w przyszłości pracownika Instytutu Maszyn Matematycznych PAN] uzyskano informację, że figurant [tj. osoba śledzona w ramach prowadzonej przez SB sprawy operacyjnego rozpracowania] Marcin Gugulski był w dniu 13 października 1978 r. na wieczorze piosenki zorganizowanym przez Marcina Frybesa (także figuranta sprawy operacyjnego rozpracowania numer ewidencyjny nr 23090 tut. Wydziału III Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych, tj. SB) w klubie Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego „Kubuś Puchatek”. Piosenki kabaretowe o podtekście politycznym dotyczące sytuacji wewnętrznej PRL wykonywał w czasie tego wieczoru Jacek Kaczmarski (także figurant tut. Wydziału III SUSW, tj. SB).
[IPN BU 0258/202 (9831/II); IPN BU 01322/3713 (9831/2) - Mf]
Ten treściwy tekst dobrze świadczy o skali działań stołecznej SB, ale nie najlepiej – o talentach krytycznoliterackich informatora (tw. ps. Artur) i funkcjonariusza SB (por. Waldemara Grudniewskiego), sporządzającego ten meldunek operacyjny na podstawie jego doniesienia.
Czy „W przedszkolu naszym nie jest źle”, „Obława”, „Encore, jeszcze raz”, „Mury” albo „Reytan, czyli raport ambasadora” to „piosenki kabaretowe o podtekście politycznym dotyczące sytuacji wewnętrznej PRL” czy może jednak poezja wyrastająca ponad opisane w jej rymach sceny? Czy śpiewając:
Do dalszych spraw polecam z czystym sercem go
oraz:
„Wasze wieliczestwo”, na wstępie śpieszę donieść:Akt podpisany i po naszej myśli brzmi
śpiewał Kaczmarski o czasach Edwarda Gierka czy o czasach Stanisława Augusta Poniatowskiego, o rządach Sasów, o rządach zaborców czy o rządach Tuka? A może po prostu o naszym losie w ostatnich 300 latach?
Jacek Kaczmarski śpiewał też pieśni innych autorów – również komunistów, o ile tylko ich utwory (jak choćby sławne „Mury” Lluisa Llacha) miały Polakom coś ważnego do powiedzenia.
Nie raz schodził na manowce, ale nawet gdy w końcowych latach życia całym sobą zadeklarował, że jest człowiekiem lewicy i osobistym przeciwnikiem Pana Boga, potrafił tak wspaniale zaśpiewać na koncercie w 1994 r. patriotyczno-maryjną „Pieśń Konfederatów Barskich” Juliusza Słowackiego, że gdy niedawno zagrano tę pieśń na marszu pamięci 10 kwietnia 2012 r., to właśnie w jego wykonaniu:
Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi,
Bo u Chrystusa my na ordynansach —
Słudzy Maryi.
Wielka poezja wznosi się ponad podziały partyjne, a Jacek Kaczmarski w swoich najlepszych utworach był po prostu szczerym polskim patriotą, śpiewającym to, co jego muza mówiła mu o Polsce i o Polakach. Tworząc najlepsze swoje pieśni Jacek Kaczmarski bywał wielkim poetą. Marzy mi się, by właśnie jako taki został zapamiętany.
Debaty radnych i urzędników o nazwaniu mokotowskiego deptaku Skwerem Jacka Kaczmarskiego ubawiłyby go. Tak jak rozbawiło go, gdy nadając mu w 2000 r. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski Aleksander Kwaśniewski powiedział, że to „za zasługi dla Socjalistycznego Związku Studentów Polskich”, choć dekorowany ani w SZSP nie był, ani żadnych zasług „zsypowi” nie oddał.
Marzy mi się też, by w przyszłości, gdy także nas już tu nie będzie, nadal śpiewano i słuchano najlepszych pieśni Jacka Kaczmarskiego i by Polacy mieli ochotę spierać się o to, co mówił nam on o nas i o naszej Ojczyźnie.
Komentarze
21-05-2012 [15:32] - Gość (niezweryfikowany) | Link: dziekuje...
to piekne, na takiej nucie zaczynac nowy tydzien. Dziekuje Panu.
Anna, corka Janiny i Adama
21-05-2012 [18:32] - Marcin Gugulski | Link: @ Anna, corka Janiny i Adama
Dziękuję za dobre słowo.
21-05-2012 [15:32] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: Tuwim i Kaczmarski
Mieli wiele wspólnego ;-)
21-05-2012 [18:33] - Marcin Gugulski | Link: Re: Tuwim i Kaczmarski
A to mi nie przyszło do głowy. Dziękuję. Inspirujące.
21-05-2012 [16:02] - woj (niezweryfikowany) | Link: nam zaśpiewałby dziś
zapewne również " Rozbite oddziały " ku pokrzepieniu serc.
I nie tylko. Zapewne.
Choć odszedł z wołaniem by pamiętano o Nim ''Co sił, co sił " to są już następni poeci i narodzą się nowi.
Warto dodać że ś.p. Jacek poprosił i przyjął chrzest a więc stał się współbratem wszystkich ochrzczonych. Myślę że już z radością śpiewa w niebie " Każdy Twój wyrok ... " i nie tylko. Myślę że również pisze dalej zafascynowany bardziej obecnością Boga z którym zmagał się uczciwie jak Jakub walczący z Aniołem. Ale to już zupełnie inna poezja.
On nie bywał on zawsze był poetą
pozdrawiam tych którzy czują sercem
woj syn Władysława
21-05-2012 [18:32] - Marcin Gugulski | Link: On nie bywał on zawsze był poetą
@ woj syn Władysława
No tak, właściwie to właśnie tak powinno się zapisać, ale jakoś mi pióro przed tym zadrżało.
21-05-2012 [16:11] - macho (niezweryfikowany) | Link: Jacku,
jakże to wszystko nadal aktualne...
21-05-2012 [19:10] - ZKPN (niezweryfikowany) | Link: Pieśń Konfederatów Barskich
W Krakowie prawie każdego miesiąca po Mszy św. 10-tego schodzimy z Wawelu pod Krzyż Katyński śpiewając Pieśń Kofederatów Barskich. Podkład muzyczny (Konfederatów w wykonaniu Kaczmarskiego i kogoś jeszcze, wybrałem z braku innego podkładu muzycznego, do marszu) nie dla Kaczmarskiego. Czy w ostatnich dniach ziemskich był konfederatem czy nawróconym lewakiem - nie oceniam. Dziękuję za wpis. Związek Konfederatów Polski Niepodległej - Oddział Małopolski.
22-05-2012 [14:03] - szara wilczyca (niezweryfikowany) | Link: człowiek lewicy i osobisty przeciwnik Pana Boga ?
Jacek Kaczmarski przyjął przed śmiercią Chrzest Św.
Ma Pan kłopot z takim finałem, prawda ?
"Tylko prawda jest ciekawa..."
24-05-2012 [17:58] - Marcin Gugulski | Link: Ciekawość prawdy
Z komentarzy trojga blogerów wynika, że Jacek Kaczmarski:
- jednak należał do SZSP,
- był zarejestrowany jako tajny współpracownik SB,
- przyjął przed śmiercią Chrzest.
Każdy taki fakt wzbogaciłby wiedzę o bohaterze mojego wpisu, ale pod warunkiem, że nie byłby tylko pogłoską.
Sek w tym, że bloger, który powołując się na akta IPN pisał o członkostwie w SZSP - poproszony o szczegóły (link, sygnaturę, odpis dokumentu, cytat) przestał pisać konkrety a przeszedł do w miarę elegancko opakowanych inwektyw.
Dlatego proszę Panią o podanie źródła swojej informacji, w którą zresztą już teraz, awansem, chętnie i szczerze wierzę, bo wiadomo, że Pan Bóg ma na nas swoje sposoby i często kreśli proste linie także na naszych krętych ścieżkach.
I jeszcze: nie, nie mam żadnego kłopotu z takim finałem.
25-05-2012 [11:44] - szara wilczyca (niezweryfikowany) | Link: Zwracam honor
Szkoda, że nie starczylo mu odwagi.
str.88
http://www.kaczmarski.art.pl/z...