Nikt w Kościele nie chce ogólnoświatowej władzy, jest to szalona utopia. Potrzebne są natomiast ogólnoświatowe mechanizmy kontroli dotyczące finansów, gospodarki i badań naukowych. W tych dziedzinach należy dążyć do pełnej transparencji. Tak podsumował zakończone właśnie w Watykanie posiedzenie Papieskiej Akademii Nauk Społecznych abp Roland Minnerath, metropolita Dijon we Francji, jeden z założycieli tej watykańskiej instytucji. W imieniu akademików przedstawił on dziennikarzom tematykę obrad, która tym razem była bardzo rozległa, dotyczyła bowiem szeroko pojętego porządku międzynarodowego. Odnośnie do idei władzy światowej przypomniano znaczenie zasady pomocniczości, która jest fundamentem katolickiej nauki społecznej.
Akademicy z uznaniem odnieśli się natomiast do ogólnoświatowych form komunikacji, choćby takich, jak Wikipedia, którą zaprezentował w Watykanie jej założyciel Jimmy Wales. Zwrócono natomiast uwagę na ograniczenia sieci społecznościowych, takich jak Facebook. Dają one fałszywe wrażenie, że się posiada tysiące, a nawet miliony przyjaciół na całym świecie. Nie rozwiązują jednak problemu samotności, który coraz częściej nęka dziś współczesnego człowieka – podkreśliła na konferencji prasowej prof. Margareth Archer z Lozanny.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1628
już wcześniej przebąkiwał o utworzeniu rządu światowego.Podejrzewam,że z nim w roli ogólnoświatowego przywódcy.A tu niedobry Watykan pisze o utopii i krytykuje.
w sprawie władzy światowej jest niezgodne z wypocinami blogera Pawła Chojeckiego, który twierdzi, że: "Zbrodnicza moralność Rzymu nie powiedziała
jeszcze jednak swego ostatniego słowa. Katolicyzm pomógł przez ostatnie
kilkaset lat ukształtować bezwolne i amoralne stado odczłowieczonych
jednostek. Dziś pomaga w likwidacji ostatniej bariery na drodze do
totalitaryzmu nie lokalnego, ale ogólnoświatowego. Tą barierą jest
naród. Trzeba zniszczyć poczucie odrębności narodowej, patriotyzmu i
stworzyć obywatela Europy, a potem świata. Gdy uda się na masową skalę
wyprodukować odpowiednią ilość całkowicie zależnych od władzy
moralnych szmaciaków, dla których ojczyzna, naród to staroświeckie
mrzonki, a rzeczywistością jest koryto, antyChryst stanie u drzwi. Wtedy
Watykan ze swą zwykłą służalczością zajmie się likwidacją
niezresocjalizowanych jednostek:"(http://www.podprad.org/a…)
że kudłaty potrafi w łbach namotać i nawet nie widzisz
jak cię opętało.