To porażka – tak dzisiejszą Manifę skomentowała w rozmowie z KAI socjolog UW Maria Rogaczewska. Jej zdaniem niedzielny pochód feministek jest inicjatywą nietrafioną, bo jego antyklerykalne hasło nie przyciągnęło szerokich mas kobiet, nie zagraża więc Kościołowi.
Oto wypowiedź Marii Rogaczewskiej dla agencji KAI:
Organizatorki Manify mają trudności ze zmobilizowaniem takiej ilości kobiet, jaką by chciały. Wydaje się, że mają problem ze znalezieniem „gorącego” tematu, który przyciągnąłby szerokie środowiska kobiece. Dziś okazało się, że antyklerykalny temat nie chwycił i nie poruszył głęboko kobiet, on jest nietrafiony.
Organizatorki podpięły się w tym roku pod hasła Janusza Palikota i całej jego grupy i chciały wykorzystać antyklerykalną modę, która jest ostatnio lansowana. Służy to poszukiwaniu osi, wokół której można zmobilizować szerokie grono kobiet, zwłaszcza młodych, dynamicznych, z klas średnich. Organizatorkom wydawało się zapewne, że ta grupa docelowa to „kupi”, ale okazało się, że się przeliczyły. Właśnie wśród kobiet z klasy średniej można zaobserwować duże zainteresowanie religią, one szukają w niej wzmocnienia, choć niekoniecznie w Kościołach instytucjonalnych. Te kobiety żyją konkretną duchowością, wiele z nich przeżyło nawrócenie.
Manifa jest porażką środowisk, które ją organizują. Nie zagraża to Kościołowi, a jeśli już mu coś zagraża, to brak namysłu, co zaoferować kobietom z klasy średniej, ale nie Manifa. Pozostaje ona nadal folklorem, który choć trwa od tylu lat, to jednak organizatorkom nie udaje się pozyskać wielkiej liczby zwolenniczek. W inicjatywę angażują się wciąż te same kobiety, co roku widać te same twarze.
Te osoby nie potrafią zdefiniować, jakie są dążenia życiowe dzisiejszych kobiet. A one oczekują wsparcia w rolach i celach życiowych, które chcą osiągać – w edukacji, sprawach zawodowych, w życiu rodzinnym – spodziewają się ułatwień w wychowaniu dzieci czy zdobyciu własnego mieszkania.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3607
nudziary więc interesuje się nimi niewiele osób - a już napewno nikt normalny.
moze pan redaktor Blumsztajn dzierżący w tłustej łapie tekturkę na patyku z wulgarnym nie pasującym nawet do jego wieku napisem ?
na ogół myślące waginą zamiast głową i tym co tam w tej głowie mają,
a że mają niewiele to widać po ich zachowaniach
wmanewrowały (feministki) również w tę hucpę dzieci, między innymi córkę alicji tysiąc. ciekawe czy alusia powiedziała córce jak dziarsko (lecz na szczęście nieskutecznie)walczyła aby ją zabić.
Seweryn Blumsztajn z "GW" w akcji?
http://niepokornizdaleka…