1. Wczoraj Prezydent Komorowski rozpoczął konsultacje z klubami parlamentarnymi w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego, choć do tej pory rząd nie przygotował projektu ustawy w tej sprawie.
W konsultacjach uczestniczyła także pani Komorowska, co jest „nową jakością” w historii prezydentury w Polsce. Do tej pory żony Prezydentów RP uczestniczyły w przyjmowaniu zagranicznych gości, w wyjazdach zagranicznych ale głównie koncentrowały się na prowadzeniu działalności charytatywnej.
Ten ruch Pani Prezydentowej Komorowskiej i uczestnictwo w merytorycznej debacie z udziałem wszystkich partii reprezentowanych w Parlamencie, może być zapowiedzią pojawienia się w naszym systemie prezydentury instytucji Wiceprezydenta.
2. Rząd nie zdążył zaprezentować jakiegokolwiek projektu ustawy w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego, mimo tego, że Premier zaprezentował główne idee tego pomysłu już 18 listopada poprzedniego roku, podczas sejmowego expose.
Wczoraj Prezydent Komorowski mówiąc o rządowym projekcie, poinformował przedstawicieli klubów parlamentarnych, że rząd skieruje do Sejmu „goły projekt ustawy” co chyba jest sugestią, że projekt ten będzie zawierał tylko zapisy mówiące o zrównaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn (67 lat) i sposobie dojścia do tego wieku (1 miesiąc wydłużenia wieku emerytalnego na każde 4 miesiące) co oznaczałoby, że z każdym rokiem wiek emerytalny wydłużałby się o 3 miesiące.
To zadziwiające, że mimo upływu prawie 3 miesięcy od dnia expose Premiera, rząd nie był w stanie przygotować projektu ustawy, który będzie zawierał najprawdopodobniej tylko kilka artykułów.
3. Prezydent Komorowski namawiał polityków do porozumienia w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego, choć z diagnozą jaką przedstawił, bardzo trudno się jednak pogodzić.
Stwierdził mianowicie, „że stoimy w obliczu procesów w niewielkim stopniu od nas zależnych takich jak starzenie się społeczeństwa i fakt, że rodzi się coraz mniej dzieci”. Otóż szczególnie ta druga sprawa jak najbardziej zależy od polityki państwa w tym zakresie.
Podczas zaledwie 2-letniego okresu rządzenia Prawa i Sprawiedliwości udało się wprowadzić zarówno ulgę podatkową na dzieci jak i becikowe, podczas już prawie 5-letnich rządów Platformy, żadnych prorodzinnych rozwiązań nie wprowadzono.
Wprowadzono tylko znaczącą o 15 punków procentowych podwyżkę stawki VAT na odzież i obuwie dziecięce, co w oczywisty sposób podwyższa koszty utrzymania rodzin wychowujących dzieci.
4. A to wzrost liczby urodzeń jest kluczem do zapewnienia wypłacalności przyszłego systemu ubezpieczeń społecznych i to niezależnie od tego czy jest to system repartycyjny taki jak w ZUS czy system kapitałowy tak jak OFE.
O wypłacalności tego pierwszego będzie decydować liczba pracujących za 20,30 i 40 lat a więc liczba uroczonych w tym i w latach następnych. Im będzie ich więcej tym większa szansa na to że system ZUS będzie wypłacalny, szczególnie po obniżeniu w wyniku reformy emerytalnej roku 1999 tzw. stopy zastępowalności (czyli relacji emerytury do ostatniego wynagrodzenia) z 60% do zaledwie 36%.
Wynika to z tego, że mimo iż ZUS informuje nas o rosnących zapisach księgowych na naszych kontach ubezpieczeniowych to żadnych pieniędzy tam nie ma, a nasze przyszłe świadczenia emerytalne będą realne tylko wtedy, kiedy podczas naszego przejścia na emeryturę na rynku pracy będzie odpowiednio duża liczba pracujących odprowadzających składki ubezpieczeniowe.
Podobnie jest także w systemie kapitałowym. Mimo tego, że odprowadzane do OFE składki są inwestowane w papiery wartościowe i z roku na rok ich wartość jest większa (w ostatnich 2 latach niestety mniejsza) to tak naprawdę o wartości tych papierów za 20, 30 lat będzie stanowiła ilość i zamożność tych, którzy wówczas będą chcieli te papiery kupić po odpowiednio wysokiej cenie. A to będzie znowu możliwe jeżeli na rynku pracy będziemy mieli dużo zatrudnionych i będą oni otrzymywali godziwe wynagrodzenia.
5. Kluczem dla stabilności przyszłego systemu emerytalnego jest więc polityka prorodzinna, a wydłużenie wieku emerytalnego rozwiązaniem, które przejściowo przyniesie ulgę, bo zmniejszy ilość pobierających świadczenia.
Wygląda jednak na to, że na taką debatę rządzący nie są przygotowani. Prawdopodobnie przyniosą do Sejmu napisany na kolanie zawierający kilka artykułów projekt ustawy (tak jak ostatnio się to zdarzało choćby w przypadku podwyżki składki rentowej czy składki na ubezpieczenie zdrowotne rolników) i będą chcieli go przepchnąć możliwie jak najszybciej najlepiej w wersji rządowej.
Będzie to możliwe jeżeli nie z PSL-em to przy wsparciu posłów z klubu Janusza Palikota, którym obieca się połączenie w przyszłości ZUS-u i KRUS-u czyli spełnienie ich głównego postulatu w sprawie reformy emerytalnej.
Na razie jednak projektu ustawy o podwyższeniu wieku emerytalnego nie ma, Tusk zapowiada, że wszelkie niepopularne konsekwencje jej wprowadzenia weźmie osobiście „na klatę,” a Prezydent Komorowski z żoną rozpoczął polityczne konsultacje emerytalne.
To jest jednak mówiąc najoględniej ,oryginalny sposób sprawowania władzy przez Platformę.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2650
Dopóki będą u władzy liberały to w polityce rodzinnej i społecznej nic się nie zmieni bo przecież wspieranie tysięcy czy milionów ludzi nie jest w ich interesie gdyż uniemożliwia powstawanie fortun nielicznym a przecież rządy sprawują te grupy to niby dlaczego mają działać na swoją niekorzyść.
dlaczego nie walczycie o stworzenie niezależnego ogólnopolskiego kanału telewizyjnego, chętnie się złożę na koszty jego powstania, bez tego to wszystko to wołanie na puszczy a karawana jedzie dalej.
Ktoś to blokuje i ze strony rządzących i po stronie opozycji. Jeśli opozycja nie będzie miała swojej telewizji, swojego radia i swoich popularnych portali, to o rządzeniu w przyszłości możemy zapomnieć, chyba że rządzący skompromitują się do reszty. Ale jest to złudne oczekiwanie i mamienie siebie.
Jeśli możemy w każdej chwili uruchomić milion podpisów, to jeśli każdy z tych osób, którzy złożyli podpisy, dałby jakąś kwotę miesięcznie na media patriotyczne, to mielibyśmy sporo.
Dawniej - za czasów PRLu - lwia część społeczeństwa słuchała Wolną Europę i Wojtyłę, Wyszyńskiego...
Gdy kard. Karola Wojtyły został wybrany na papieża i przyjechał do Polski - nastąpiła eksplozja.
A teraz - przywódców duchowych z prawdziwego zdarzenia nie mamy. Mamy trochę teoretyków, szachistów i kunktatorów. A społeczeństwo jest nadal pod silną presją przemyślnej propagandy, panoszącej się w głównych mediach.
Dlatego zjednoczenie opozycji patriotycznej jest niezwykle ważne. Jeśli jest ktoś, kto blokuje to zjednoczenie, nawet w sposób niezamierzony, to - mimo wielkich zasług i wysokiego mniemania o sobie - powinien pozwolić działać innym.
17
nowym zwyczajem, po uchwaleniu ustawa ta zostanie skierowana "do konsultacji" przez opublikowanie jej w "Playboy'u" z pierwszą damą na rozkładówce. Dożyłem ciekawych czasów i gołych ustaw.
O ile dobrze zrozumiałem to idea jest taka żeby małżonka prezydenta piastowała funkcję zastępcy. Czyli w tle mamy dynastię.
Komorowski to ukradzione nazwisko, on powinien nazywać się
Szczynukowicz ... jak jego przodkowie!!!
Jest o tym tutaj:
http://iskry.pl/index.ph…
w sprawie odpowiedzialności za brak ochrony BOR dla prezydenta Kaczyńskiego w Smoleńsku.
Wszyscy są winni (Klich opraz wiceszef BOR-u) ale Tusk jak zawsze niewinny - mimo, że mówił, że bierze na siebie osobistą odpowiedzialność za polskie służby specjalne.
I co teraz POwie ten GÓWNIARZ Tusk, gdzie jest ta jego pseudoodpowiedzialność?
Ot chytrusek.