Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Ocalić od zapomnienia

Izabela Brodacka Falzmann, 02.12.2010

 

Ocalić od zapomnienia

 

W rezerwacie Pysznej, niedaleko schroniska na Ornaku jest ( był?) ukryty w lesie niewielki domek TPN. Znałam rezerwat bardzo dobrze, ponieważ przez pewien czas pracowałam jako wolontariusz przy liczeniu jeleni. W 1984 roku spędzaliśmy w licznej grupie znajomych na Ornaku Święta Bożego Narodzenia. Podczas spaceru odkryliśmy na drągu przed domkiem suszące się skóry jeleni. Pracownicy schroniska widzieli również wojskowych donoszących do domku aprowizację i alkohol, a z lasu nocą docierały strzały. Publiczną tajemnicą było, że notable przyjeżdżali tam pić i strzelać do jeleni. Puściliśmy informację o tym w II obiegu i doczekaliśmy się wzmianki w prasie, że straż leśna zmuszona była odstrzelić w rezerwacie sztuki chore.

Strzelanie do tych zwierząt było szczególnie obrzydliwe, bo jak pamiętają zapewne bywalcy Ornaku były praktycznie oswojone i często wałęsały się przed schroniskiem zaglądając przez okna do jadalni.

Jakoś tak się dziwnie składało i składa, że o selekcji w rezerwatach służby leśne przypominają sobie wtedy, gdy jakiś wysoko postawiony bęcwał chce sobie powiesić nad kominkiem rogi. (Może byłoby lepiej gdyby zdał się w tej sprawie na żonę). W podobnych okolicznościach odstrzelono w Tatrach niedźwiadka, pod pretekstem, że zagraża turystom. Może ktoś jeszcze pamięta, kto był prawdziwym egzekutorem, a kto przyznał się do egzekucji, bo ja niestety zapomniałam.

 

Podejrzewam, że w podobny sposób można wyjaśnić tajemnicę decyzji Ministerstwa Środowiska, które wydało zgodę na odstrzał 90 łosi w otulinie Biebrzańskiego Parku Narodowego pod tak absurdalnym pretekstem, że aż trudno uwierzyć, że to nie jest ponury żart. Urzędnicy ministerstwa twierdzą, że odstrzał ma służyć badaniom nad kondycją całej populacji łosi, a w szczególności częstości występowania ciąży bliźniaczych.

 Kłania się dr Mengele.

 

Na marginesie- jeden z korespondentów porównał wypowiadające się na tym forum osoby do tych łosi i z satysfakcją antycypował ich los po zlikwidowaniu ochrony przez strażnika forum. O ile pamiętam proponował przerobienie nas na pasztet ( mam nadzieję, że tylko w sensie przenośnym).

Czyż nie miałam, zatem racji podejrzewając, że niektórzy patrzą na mnie jak myśliwy na niedostrzałka?. Może jestem przewrażliwiona, ale to samo wrażenie odniósł młodszy o 20 lat kolega, gdy trafiliśmy w Alpach Bawarskich do gospody, gdzie bawili się starsi (zdecydowanie starsi) panowie w skórzanych szortach i tyrolskich kapelusikach z piórkiem.

 

A teraz kilka budujących dla mnie historii prawdziwych.

 

W 1965 roku ( mieszkałam wówczas w leśniczówce w Kirach u państwa Wójtowiczów) pod szlaban u wlotu do doliny Kościeliskiej podjechała kawalkada limuzyn. Okazało się, że to sam Władysław Gomułka postanowił przejechać się doliną. Wbrew często przypisywanej mu we wspomnieniach skromności, dobrze wiedział, że należy do zwierząt równiejszych i do głowy by mu nie przyszło pomaszerować na Ornak piechotą. Jednak stary strażnik leśny stanowczo odmówił otworzenia szlabanu. „ To przecież Gomułka”- przywoływał go do porządku ochroniarz. „ Gomułka nie Gomułka, i tak nie otworzę”- odparł strażnik i kawalkada odjechała.

 

W mojej ukochanej Ochotnicy miało miejsce równie krzepiące dla mnie wydarzenie. Pan Kędzierski, wujek właściciela przepięknego starego dworku ( wyglądającego – jak to dworek w Małopolsce- jak wiejska chałupa z grubych bali) dokarmiał bażanty, które przychodziły do niego jak kury. Któregoś dnia ekipa milicyjnego koła łowieckiego, podekscytowana łatwością zdobyczy zaczęła, depcząc oziminy, rozstrzeliwać zdezorientowane ptaszyska. Wtedy na odsiecz ruszyli górale z kłonicami i widłami. Niefortunni myśliwi zwiewali do swoich samochodów tak szybko, że niektórzy zostawili w błotnistym polu buty i biegli w skarpetkach.

 

Takie i podobne wydarzenia giną przysypane popiołem niepamięci.

 

O ubi Campi! Mais, ou sont les neiges d’ antan ?. Gdzie się podziały niegdysiejsze śniegi ?

 

P.S. Wiem, że mocno ryzykuję, bo jestem na tym portalu bardzo krótko trzymana i nie wolno mi używać łaciny ani „łaciny”, a francuski jest też niemile widziany. Ale jak widać brakuje mi adrenaliny.

 

 

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1238
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,058
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności