Malbork raz jeszcze

Chciałbym coś dodać do wypowiedzi Pana Posła Zbigniewa Girzyńskiego „Na Malbork!”.

Głos Zbyszka (nie będę ukrywał że znamy się od lat i że jesteśmy po imieniu), że obchody XX lecia III RP należy przenieść nie do Krakowa, a do Malborka uważam za głęboko przemyślany słuszny i godny wcielenia w życie.

Zbyszek podkreślił walory obronne malborskiego zamku, zwłaszcza w zestawieniu z analogicznymi parametrami Wawelu. Jednak po głębszym przemyśleniu sprawy wydaje się, że propozycja jest jeszcze lepsza niż by się z początku wydawało. Oto dlaczego:

  1. Zamek na Wawelu może być uważany za symbol abstrakcyjnego przywiązania niektórych do polskiej państwowości. Pomimo wielu słusznych internacjonalistycznych akcentów, takich jak kolekcja holenderskich arrasów, czy wiele elementów wniesionych tam przez Królową Bonę, Wawel jest jednak symbolem ksenofobicznej wiary niektórych w konieczność zachowania choćby szczątkowej formy polskiej niepodległości. W tym sensie symbolika Zamku w Malborku jest znacznie słuszniejsza.
  2. Zamek Malborski jest również symbolem rozsądnej współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego (Polska – Niemcy – Francja) i Grupy Wyszehradzkiej (Polska – Czechy – Słowacja – Węgry). W końcu Malbork – wybudowany przez Niemców – nie został zdobyty, a odkupiony w 1457 roku przez Kazimierza Jagiellończyka – Króla Polskiego – od Ulryka von Czerwonki – czeskiego rycerza dowodzącego malborską załogą. Czyż tego rodzaju współpraca nie przypomina nam działania Platformy Obywatelskiej? (Gdyby Kazimierz Jagiellończyk kupił zamek nie w imieniu państwa polskiego, a na przykład dla swojego bratanka, przedstawioną sytuację moglibyśmy nawet uważać za paradygmat działania PO, gdyż cena wykupu była relatywnie niewielka i nie miała nic wspólnego z wartością Zamku).
  3. Poza wszystkim Merkel Angela z całą pewnością na zamku w Malborku poklepie Tuska Donalda znacznie czulej niż zrobiła by to na Wawelu. Wszak Wawel jest miejscem spoczynku Księcia Józefa Poniatowskiego, Józefa Piłsudskiego czy Władysława Sikorskiego – a więc postaci niewątpliwie trudnych do zniesienia w kontekście stosunków Polsko – Niemieckich. Jak się do tego dołoży istnienie baldachimu nad wejściem do grobów królewskich, którego części powstały z prowokacyjnie przetopionego poznańskiego pomnika Ottona von Bismarcka (jakby było mało, że sam napis na baldachimie: Corpora dormiunt vigilant animae – Ciała śpią, dusze czuwają jest mocno prowokacyjny) Wawel wydaje się być całkowicie nie do przyjęcia. W Malborku nie można się natknąć na podobne prowokacje.

 
Reasumując: Zbyszku – Twój pomysł jest po prostu znakomity.Na Malbork!!!